Prawo, polityka

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że w imieniu prezydencji przekazał szefowej dyplomacji UE Kai Kallas polski pomysł, by unijnymi sankcjami objąć kapitanów i załogi statków rosyjskiej floty cieni, które niszczą podmorską infrastrukturę i stanowią zagrożenie ekologiczne.

Sikorski, który w czwartek w Brukseli spotkał się w siedzibie Stałego Przedstawicielska Polski przy UE z brukselskimi korespondentami, powiedział, że zgodnie z polskim pomysłem, statki odpowiedzialne za katastrofy ekologiczne, jak np. wyciek ropy czy uszkodzenie infrastruktury podmorskiej, w tym np. kabli łączących państwa członkowskie, po zawinięciu do portów byłyby kontrolowane, a ich załogi automatycznie wpisywane na unijną listę sankcyjną.

Oznaczałoby to, że osoby te nie mogłyby już w przyszłości wjeżdżać na terytorium UE, w tym do europejskich portów, zamrożone zostałyby również ich aktywa w UE. Zdaniem polskiego ministra takie rozwiązanie miałoby skutecznie odstraszyć załogi floty cieni, czyli statków potajemnie transportujących rosyjską ropę.

- Wpisanie na listę sankcji będzie miało praktyczne konsekwencje dla tych ludzi, więc mamy nadzieję, że będzie to dobra przestroga - powiedział Sikorski.

Dodał, że "to jest na razie pomysł", ale ma nadzieję, iż spotka się on z aprobatą przynajmniej tych krajów członkowskich, które położone są wokół Bałtyku. To zwłaszcza na Morzu Bałtyckim dochodziło w ostatnim czasie do licznych incydentów z udziałem floty cieni. Półtora tygodnia temu doszło np. do uszkodzenia światłowodu między Łotwą a Szwecją przez bułgarską jednostkę, która miała przypadkowo rzucić na kable kotwicę; kontenerowiec pod banderą Malty płynął z portu w Rosji.

Minister przypomniał, że Polska jest też za tym, żeby monitorować rosyjskie statki szpiegowskie mapujące unijną infrastrukturę podwodną nie tylko na Bałtyku, ale także Morzu Północnym oraz pracuje nad tym, aby zobowiązać np. polskie statku do pływania pod rodzimą banderą.

Na pytanie, czy polska prezydencja spodziewa się weta Węgier, jeśli chodzi o objęcie sankcjami kapitanów i załóg statków, Sikorski odpowiedział, że "Węgry były co prawda kiedyś rządzone przez admirała, ale nie są znane jako potęga morska, ma więc nadzieję, że nie będą blokować tych rozwiązań".

Sikorski zauważył, że dotychczasowe przepisy, czyli konwencja ONZ o prawie morza są już przestarzałe i nie radzą sobie z takimi sytuacjami, jak incydenty powodowane przez jednostki należące do floty cieni. Jak podkreślił, problem m.in. w tym, że przepisy dają statkom swobodę żeglugi, a rzucanie przez nie kotwicy na wodach międzynarodowych nie jest karalne, nawet jeśli w konsekwencji tego zostanie uszkodzona podmorska infrastruktura.

UE od miesięcy pracuje nad skutecznymi sankcjami wobec rosyjskiej floty cieni. Jak dotąd, na listę sankcyjną wpisanych zostało nieco ponad 70 z około 600 statków. Problem w tym, że większość składających się na flotę jednostek to stare kontenerowce niespełniające norm technicznych i nieposiadające ubezpieczenia, przez co w sytuacji np. wycieku ropy nie ma kto pokryć poniesionych strat.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9945 4.0751
EUR 4.1636 4.2478
CHF 4.429 4.5184
GBP 4.9999 5.1009

Newsletter