Amerykańska spółka Venture Global LNG, która wbrew zawartym umowom długoterminowym nie dostarcza w ich ramach gazu do odbiorców w Europie (m.in. Orlenowi), uruchomiła właśnie dostawę LNG swoimi nowymi statkami do Niemiec. Jednocześnie nasila się spór i wojna na słowa w procesie arbitrażowym.
Jak informuje norweski portal branżowy TradeWinds, Amerykanie odprawili dwa pierwsze ładunki ze swojego terminalu skraplania gazu Calcasieu Pass LNG w Luizjanie, nowymi statkami, zbudowanymi w stoczni Samsung Heavy Industries w Korei Południowej.
Zbiornikowiec Venture Gator o pojemności 174 tys. m sześc. wypłynął 18 września, a siostrzany statek Venture Bayou - dzień później. Statki wyposażone są m.in. w system odzyskiwania gazu LNG (boil-off), którego małe ilości w sposób naturalny wyparowują w czasie transportu, innowacyjny system smarowania dna kadłuba pęcherzykami powietrza (air-lubrication) oraz układ recyrkulacji spalin, redukujący emisje metanu.
Spółka Venture Global poinformowała, że oba statki płyną do Niemiec, dokąd Amerykanie już wcześniej wysłali niemal 50 dostaw z ww. zakładu o przepustowości 12 mln ton rocznie, działającego od 2022 roku. Firma ogłosiła w marcu, że kontroluje flotę dziewięciu nowych zbiornikowców LNG.
Tydzień temu Venture Global donosiła o zarezerwowaniu 1 mtpa (miliona ton rocznie) mocy regazyfikacyjnej na pięć lat, począwszy od 2025 r., w należącym do Gastrade terminalu odbiorczym Alexandroupolis LNG w Grecji, który ma rozpocząć pełną działalność komercyjną w październiku br.
W sierpniu do Plaquemines LNG – jednego z dwóch nowo uruchamianych terminali Venture Global w Luizjanie dotarł pierwszy ładunek ze skroplonym gazem na pokładzie tankowca metanowca Qogir o pojemności 174 tys. m sześc, który nadal cumuje obok obiektu. Amerykańska spółka realizuje tam projekt o rocznej przepustowości 20 megaton w dwóch fazach, rozpoczynając od pierwszego etapu o przepustowości 13,3 mtpa.
Jednocześnie w arbitrażu międzynarodowym trwa coraz bardziej zaciekła batalia prawna pomiędzy Venture Global, a niedoszłymi odbiorcami jej ładunków z terminalu Calcasieu Pass. Wbrew podpisanym długoterminowym umowom kupna-sprzedaży (m.in. z PGNiG w 2018 r., obecnie w grupie ORLEN) amerykańska spółka nie dostarcza LNG twierdząc, że nie może tego robić, dopóki terminal ten nie osiągnie pełnej komercyjnej skali działalności.
Zgodnie z tą umową, aneksowaną w 2021 r. do Polski przez 20 lat mają trafiać (np.: gazowcami wyczarterowanymi przez PGNiG z grupy Orlen) dostawy po około trzy miliony ton LNG rocznie w formule free on board, pozwalającej na reeksport, czyli dalszy obrót surowcem przez Orlen na międzynarodowych rynkach.
Dostawy LNG do Europy (także do Shell, BP, Edison, Repsol) miały być realizowane z terminali produkcyjnych spółek Venture Global Calcasieu Pass oraz Venture Global Plaquemines LNG w Luiziajnie (odpowiednio - Calcasieu Pass LNG w Calcasieu Parish i Plaquemines LNG w Plaquemines Parish). Oba nie są jeszcze w pełni gotowe.
Venture Global LNG zwróciła się do Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC) o wydłużenie o rok pozwolenia na budowę terminala Calcasieu Pass. Jednocześnie z terminala tego są realizowane dostawy LNG, sprzedawane potem na rynku spot (krótkoterminowy rynek dnia następnego) na którym, dzięki wyższym cenom, Amerykanie zarabiają więcej, niż w przypadku cen zawartych w umowach długoterminowych.
Shell opublikował wyniki badania, które zlecił firmie konsultingowej Compass Lexecon. Celem było oszacowanie „o ile więcej przychodów niesłusznie uzyskała Venture Global, odmawiając niektórym europejskim klientom dostawy zakontraktowanych ładunków i sprzedając je zamiast tego na rynku spot". Według tego raportu, kwota ta wyniosła 3,5 mld USD.
Dwa tygodnie temu Venture Global oskarżyła Shell o próbę "wykorzystania swojej siły rynkowej do zdławienia rosnącego w siłę konkurenta, który dostarcza LNG zarówno szybciej, jak i po niższych kosztach".
Amerykańska spółka twierdzi, że budując swoje terminale skraplania gazu ziemnego, wykorzystuje technologię modułową i dotrzymuje zobowiązań umownych wobec swoich długoterminowych klientów. Cała instalacja obejmuje bowiem osiemnaście jednostek skraplających, po 0,626 mtpa. Aby realizować dostawy w ramach długoterminowych kontraktów, muszą zostać ukończone wszystkie moduły terminala Calcasieu Pass.
"Dzięki naszej zdolności do produkcji pierwszego LNG jeszcze w czasie trwania budowy terminala, mamy wyjątkową pozycję na rynku, dobudowując coraz więcej modułów produkcyjnych, co obniża ceny gazu, a nie je podnosi" - argumentuje Venture Global.
Europejskie koncerny, będące stronami umów długoterminowych nie uznają tych wyjaśnień, uważając, że Amerykanie celowo odwlekają ukończenie całej instalacji skraplającej i domagając się zadośćuczynienia w procesie arbitrażowym. Jak informowała w marcu br. agencja Reuters, także Orlen zwrócił się z pozwem przeciwko Venture Global LNG w przedmiotowej sprawie.
GL, z mediów