Pierwsze urodzone w tym roku foki pojawiły się na polskim wybrzeżu Bałtyku. Wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF interweniowali już do 12 małych fok. W tym do jednej szczególnej - na naszą plażę trafił szczeniak foki obrączkowanej! To najmniejszy gatunek spośród Bałtyckich fok, a w polskiej częsci wybrzeża również najrzadziej spotykany! Ostatni raz takie focze dziecko było zaobserwowane w …2013!
Przełom marca i kwietnia jest dla Bałtyku wyjątkowy. Nietrafne byłoby stwierdzenie, że morze zaczyna żyć, gdyż życie toczy się tam cały czas. Jednak na bałtyckiej osi czasu jest to punkt, który trudno pominąć. To właśnie wtedy na plażach zaczynają pojawiać się szczenięta fok. Dla Błękitnego Patrolu WWF oznacza to okres intensywnej pracy. Patrole zostały oczywiście, dla bezpieczeństwa Błękitnych, ograniczone, ale nadal interweniują oni do najbardziej potrzebujących zwierząt, takich jak nowonarodzone foki. W tym roku znaleźli już 12 szczeniąt oddzielonych od matek.
Dlaczego musimy pomagać małym fokom?
Pierwsze 2-3 tygodnie mała foka spędza u boku matki. Nie zawsze jednak okres niemowlęctwa kończy się tak, jak zaplanowała natura. Czasem, w wyniku różnych zdarzeń, takich jak duże sztormy, przypadkowe lub zamierzone płoszenie przez ludzi czy pojawienie się drapieżnika, młode foki mogą oddzielić się od swoich opiekunów. Jeśli wydarzy się to zbyt wcześnie, wtedy pojawia się ogromne ryzyko, że szczeniak nie poradzi sobie pozostawiony na pastwę losu. Szczeniak nieprzygotowany do samodzielnego życia, potrzebują pomocy człowieka – na szczęście czuwa Błękitny Patrol WWF!
Jak Błękitni pomagają fokom?
Wolontariusze oceniają stan zdrowia każdej znalezionej foki, i po konsultacji z opiekunami zwierząt ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, podejmują decyzję, dotyczącą dalszych losów zwierzęcia.
Wolontariusze w pierwszej kolejności oceniają z bezpiecznej odległości czy zwierzę nie jest odwodnione, nie ma widocznych ran i zadrapań, czy zachowuje się prawidłowo i w końcu, czy ludzie nie zakłócają odpoczynku szczeniaka. Jeśli foka jest chora, zraniona, potrzebuje pomocy lekarskiej, jest natychmiast przewożona do Szpitaliku dla fok w Stacji Morskiej, gdzie przeprowadzane są podstawowe badania oraz konsultacja weterynaryjna. Jeśli maluch wymaga leczenia, zostaje pod opieką Szpitaliku, gdzie dzięki lekom i specjalnej diecie, może jak najszybciej odzyskać siły i wrócić do morza.
Focze rekordy
Rok 2020 był pod względem interwencji do foczych szczeniąt rekordowy. Błękitny Patrol WWF pomógł 70 foczym szczeniętom! Był to niezwykły „prezent” matki natury na uczczenie 10 lat jego działalności na polskim wybrzeżu! Spodziewamy się, że nadchodzący rok może być nie mniej obfity!
Oto garść prostych, ale niezwykle ważnych wskazówek, jak zachować się, gdy spotkamy fokę:
- zachowajmy dystans! – pamiętajmy, że foka jest zwierzęciem dzikim i gdy poczuje zagrożenie będzie uciekać, albo się bronić. Trzydzieści metrów, to rozsądna odległość, z której można obserwować zwierzę,
- zadzwońmy! - zgłośmy to Błękitnemu Patrolowi WWF, (tel. 795 536 009) lub Stacji Morskiej w Helu (601 889 940),
- poprośmy innych o zachowanie dystansu! – a wspólnie podziwiając bałtyckie stworzenia, możemy zdobyć nowe, piękne znajomości!
- trzymajmy zwierzęta na smyczy! – czworonożny towarzysz to z pewnością świetny kompan spacerów, jednak zwierzęta mieszkające na plaży mogą się go bać! Pamiętajmy, że to my jesteśmy gośćmi w ich środowisku!
rel (WWF)
Ochrona tych stworzeń jest bezsensowna .Wydawane pieniadze Unijne maja sie nijak do samej ochrony a jedynie jest to utrzymywanie darmowzjadów z WWF. Niech lepiej zajma si czystościa rzek w polske.Tu to dopiero jest patologia.Miliony ton syfu i mikroplastiku laduje w bałyku ale po co cos robic skoro na foczkach lepsza kasa . W skandynawi foki sa odstrzeliwane a U nas jak zwykle odwrotnie. Tego juz jest tyle przy naszym wybrzezu ,ze rybacy nie długo bedą miec 100% zjedzynych połowów i to dzieki własnie takim bezsensownym programom. Przypomne,ze przed II wojn swiatowa foki były do odstzrału .Dzis ludzie miętcy i skorumpowni.Kasa sie liczy a nie gospodarka.
NIE MA POZYTKU Z FOK
W Szwecji czy Finlandii owszem strzela się foki, ale znikomą ilość w stosunku do populacji, skala odstrzałów nie redukuje ich liczebności (naturalna śmiertelność jest o wiele większa), a to takie polowania dostarczają masę materiałów do badań (każdy myśliwy, na własny kosztów dostarcza naukowcom masę organów i próbek z każdej upolowanej foki - nawet do 50 kg tego jest!)
To jest taki sam odstrzał jak strzelanie w Polsce do żubrów, wilków czy bobrów.
Sprawę nagłośniono po przeanalizowaniu zapisu z kamer telewizji przemysłowej monitorującej port w Helu. Pokazuje on pracowników Stacji Morskiej, którzy przywieźli do portu szczelnie zamknięty worek, potem transportują motorówką na pobliską plażę.
Tutaj z worka wyjęto martwego morświna i zaplątano go w sieci. Nagrywał to towarzyszący pracownikom Stacji Morskiej mężczyzna. Ale także mieszkaniec Helu, którego dom stoi niedaleko plaży."
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.