Europejska polityka klimatyczna i środowiskowa jest promowana jako niezbędny krok w kierunku zrównoważonego rozwoju dla przyszłych pokoleń i podstawa dobrobytu społecznego. Jednak pod tymi ambicjami kryje się rosnące napięcie: koszt ekonomiczny tych polityk staje się coraz trudniejszy do zignorowania.
Zamiast osiągnąć przywództwo, europejska gospodarka znajduje się w stagnacji. Jakie są najważniejsze przyczyny, które osłabiają witalność gospodarczą Unii Europejskiej i jej konkurencyjność technologiczną?
Raport Mario Draghiego ujawnił delikatną równowagę między ambitnymi celami klimatycznymi Europy a ich konsekwencjami gospodarczymi. Mimo ostrzeżeń przed powolną agonią europejskiej gospodarki, nie spowodował przebudzenia w Unii Europejskiej.
Tymczasem, rozpoczynająca się prezydentura Donalda Trumpa w USA zapowiada dalsze zmiany w globalnej dynamice gospodarczej, za którą Unia Europejska nie nadąża. Czas przyjrzeć się barierom regulacyjnym, niedoborom finansowym i walce konkurencyjnej, przed którą stoi UE. To pokaże, dlaczego reformy są niezbędne dla zrównoważonego wzrostu bez uszczerbku dla globalnego przywództwa w zakresie ochrony środowiska.
System ETS – przykład unijnej regulacji
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) ma na celu ograniczenie emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych poprzez ustalenie rynkowej ceny CO2 i ustanowienie rocznych limitów emisji w poszczególnych sektorach. Firmy mogą otrzymywać lub kupować uprawnienia do emisji (EUA). Pod koniec każdego okresu rozliczeniowego firmy muszą zrzec się wystarczającej liczby uprawnień, aby pokryć swoje emisje, a nieprzestrzeganie przepisów skutkuje karami.
Początkowo ETS dotyczył produkcji energii elektrycznej i cieplnej, energochłonnych gałęzi przemysłu (jak produkcja stali i cementu) oraz lotnictwa komercyjnego na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Później został on rozszerzony o sektor morski. W 2023 r. wprowadzono nowy System Handlu Emisjami 2 (ETS 2), znany również jako ETS BRT (budynki i transport drogowy). Obejmuje spalania paliw w budynkach, transporcie drogowym i wybranych gałęziach przemysłu nieobjętych wcześniej systemem ETS, głównie w małych przedsiębiorstwach.
Niezamierzone konsekwencje handlu emisjami
Chociaż ETS został zaprojektowany w celu zachęcania do innowacji i czystszych technologii, jego struktura nakłada znaczne obciążenia na przemysł europejski. A skutki to:
- wzrost kosztów dla przedsiębiorstw i konsumentów, ponieważ wyższe ceny uprawnień przekładają się na wzrost kosztów produkcji, które są przenoszone na konsumentów, podnosząc koszty życia;
- spadek konkurencyjności, ponieważ wysokie koszty zniechęcają nowe podmioty do wchodzenia na rynek i skłaniają istniejące branże do przenoszenia się do regionów o mniej rygorystycznych przepisach;
- ryzyko greenwashingu (pseudo ekologii), ponieważ system zachęca do powierzchownej zgodności, takiej jak zakup zielonych certyfikatów, bez osiągnięcia faktycznej redukcji emisji.
System ETS obejmuje Europę, a zatem wielu z największych światowych emitentów (podmioty z Chin, Indii) nie jest nim objętych. Skutkuje to nieproporcjonalnym skupieniem się na rozwiązywaniu globalnych problemów kosztem unijnej gospodarki. Tymczasem, jeśli mają zostać nałożone surowe kary, powinny one być wymierzone w kraje najbardziej odpowiedzialne za emisje, zapewniając bardziej sprawiedliwe globalne podejście do łagodzenia zmiany klimatu.
Zmiana klimatu (politycznego)
Podczas gdy Unia Europejska wprowadza kolejne przepisy, regulujące kolejne dziedziny gospodarki, w Stanach Zjednoczonych zmienia się klimat polityczny – co widać po wyniku wyborów prezydenckich.
Kilka dużych amerykańskich banków wycofało się niedawno ze zwołanego przez ONZ Net-Zero Banking Alliance, koalicji zobowiązanej do dostosowania portfeli kredytowych i inwestycyjnych do zerowej emisji netto do 2050 r. Były to: JPMorgan Chase, Goldman Sachs, Wells Fargo, Citigroup, Bank of America i Morgan Stanley.
Krótko potem firma inwestycyjna BlackRock ogłosiła odejście z inicjatywy Net Zero Asset Managers (NZAM). NZAM to wiodąca koalicja promujca dostosowanie inwestycji do celów zerowej emisji netto. BlackRock był jej członkiem-założycielem. Po decyzji BlackRock, NZAM ogłosiła wstrzymanie swojej działalności.
Banki wyraziły obawy dotyczące potencjalnego ryzyka prawnego i wpływu na ich działalność biznesową. Jest to wyraźny sygnał, że dla tych instytucji stabilność ekonomiczna są znacznie ważniejsze niż hasła klimatyczne. Rodzi to pytanie, czy od samego początku udział tych instytucji w działaniach proklimatycznych nie był podyktowany kalkulacją zysku?
Czas na nową strategię dla Europy
Unia Europejska stawia przed sobą ambitne cele klimatyczne i środowiskowe, jednak ich ekonomiczne konsekwencje ujawniają poważne wyzwania strategiczne, przed którymi stoi kontynent. Choć dążenie do globalnego przywództwa w ochronie środowiska jest godne pochwały, brak spójnego planowania i wysokie koszty wdrażania polityki klimatycznej stanowią zagrożenie dla stabilności gospodarczej oraz międzynarodowej konkurencyjności UE.
Wysokie bariery wejścia na rynek, narzucane przez nadmiar regulacji, administracyjne obciążenia i brak adekwatnego wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw, prowadzą do spadku innowacyjności i odpływu europejskich firm do bardziej przyjaznych gospodarczo regionów. W konsekwencji produkcja w Europie maleje, a jej miejsce zajmuje import z krajów, które nie muszą sprostać równie restrykcyjnym standardom środowiskowym. Tym samym, emisje, które UE stara się eliminować, są jedynie przenoszone poza jej granice.
Obecna strategia UE stawia Europę przed fałszywym dylematem: klimat kontra gospodarka. Jednak bez silnej gospodarki UE nie będzie w stanie skutecznie dbać o środowisko naturalne. Dalsze podążanie tą ścieżką grozi poświęceniem podstaw gospodarczych dla celów środowiskowych, które w perspektywie czasu mogą okazać się nieosiągalne.
Europa potrzebuje nowego, zrównoważonego podejścia – strategii, która harmonijnie połączy ochronę klimatu z ożywieniem gospodarczym. Kluczowe reformy muszą uwzględniać deregulację, silne wspieranie technologii, ograniczenie biurokracji oraz zapewnienie lepszego otoczenia finansowego dla przedsiębiorstw. Tylko w ten sposób UE może osiągnąć swoje cele, jednocześnie zachowując konkurencyjność i dobrobyt swoich obywateli.
Najwyższy czas podjąć nową strategię dla Unii Europejskiej.
Całość analizy, w której autorka pokazuje szerszy kontakt opisywanych procesów jest na stronie Instytutu Polityki Energetycznej: Analiza IPE 2/2025
Anna Witkowska
Doktor nauk społecznych w dziedzinie nauk o polityce i administracji, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, stypendystka na Uniwersytecie Duisburg-Essen w Niemczech. Ekspert w grupie roboczej "Innovation implementation in the business environment" w European Technology & Innovation Platform Smart Networks for Energy Transition (ETIP SNET). Specjalizuje się w obszarze transformacji energetycznej oraz polityki i bezpieczeństwa energetycznego w Unii Europejskiej, ze szczególnym uwzględnieniem państw niemieckojęzycznych. Autorka i współautorka kilku książek i wielu artykułów naukowych oraz eksperckich.