Statek Vezhen, którego właścicielem jest Navigation Maritime Bulgare, mógł uszkodzić podmorski kabel między Szwecją a Łotwą, ale nie było to działanie celowe - poinformował w poniedziałek Reuters.
Agencja cytuje szefa bułgarskiej firmy transportowej Aleksandara Kalczewa. Według niego nie można wykluczyć, że jedna z kotwic opadła z powodu silnego wiatru na dno i uderzyła w światłowód.
W niedzielę wieczorem szwedzka prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w związku z uszkodzeniem podmorskiego kabla łączącego Łotwę ze szwedzką wyspą Gotlandia. Jako powód rozpoczęcia dochodzenia wskazano możliwy akt sabotażu.
W sobotę wieczorem szwedzkie władze zajęły bułgarski masowiec (mylnie opisywany w depeszy PAP jako kontenerowiec), który pływa pod banderą Malty. Jednostka Vezhen (nr IMO 9937270), zbudowana w 2022 r. ma 189.98 m długości, 23.70 m szerokości, 32 196 m nośności i tonaż brutto wynoszący 20 848 t. Wyposażona jest w trzy żurawie ładunkowe o dopuszczalnym udźwigu 35 ton każdy oraz sześć ładowni o pojemności 40 936 m sześc.
Płynęła z rosyjskiego portu, stoi obecnie w pobliżu Karlskrony, u południowo-wschodniego wybrzeża Szwecji. Na zdjęciach opublikowanych w poniedziałek przez gazetę "Expressen" widać, że jednej z kotwic brakuje ramienia.

Widać, że element mógł zostać oderwany. Nie wyklucza się też, że przyczyną awarii mogło być zdarzenie losowe, spowodowane trudnymi warunkami atmosferycznymi na Bałtyku.
Szwedzkie siły zbrojne we wtorek w ramach operacji NATO Baltic Sentry do monitorowania Bałtyku wysłały m.in. korwetę HMS Visby. Państwa NATO podjęły dodatkowe środki w związku z poprzednimi przypadkami przecięcia podmorskich kabli, o co podejrzewa się statki tworzące tzw. rosyjską flotę cieni lub jednostki chińskie.
PAP / GL