Bezpieczeństwo

„Zatrzymać know-how w Polsce" - pod takim tytułem dziennik „Rzeczpospolita” opublikował wczoraj artykuł na temat konieczności zapewnienia polskim firmom utrzymania kompetencji w zakresie budowy okrętów.

"Do 2030 r. mieliśmy zmodernizować Marynarkę Wojenną oraz zbudować kilka okrętów zupełnie nowego typu. Program niespodziewanie jednak wyhamował" – napisano we wstępie artykułu.

" Jestem przekonany, że oprócz osłaniania polskich granic morskich i szerzenia bezpieczeństwa na szlakach żeglugowych ORP Albatros będzie także reprezentował polską banderę w stałych morskich zespołach NATO-wskich i sił przeciwminowych" – gazeta przypomina słowa prezydenta Andrzeja Dudy z listu wystosowanego przy okazji wodowania i chrztu niszczyciela min ORP Albatros jesienią minionego roku w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku.

ORP Albatros, to bliźniak wodowanego w 2015 roku w tej samej stoczni niszczyciela min ORP Kormoran, który od końca 2017 roku służy w polskiej Marynarce Wojennej.

Artykuł wyjaśnia, że: „Po upadku komunizmu polskie stocznie w zakresie budowy okrętów stopniowo traciły swe znaczenie i kontrakty. Wiedza i doświadczenie pokoleń inżynierów oraz wojskowych – odpowiedzialnych za tworzenie norm, budowę czy nadzór – zanikały wraz z przechodzeniem specjalistów na emerytury i odchodzeniem z zawodu".

Równolegle z obniżaniem kompetencji w tej dziedzinie postępował regres zdolności bojowych na morzu.

"Odzwierciedlało to proces marginalizacji Marynarki Wojennej w strukturach polskich sił zbrojnych. Pod koniec ubiegłego stulecia wycofano z niej siły desantowe i lekkie siły uderzeniowe, w latach 90. dorzucono okręty rakietowe, które dopiero po latach dozbrojono w pociski przeciwokrętowe, braki sztukowano wiekowymi już okrętami podarowanymi Polsce przez USA czy Norwegię. Przez ćwierć wieku flotę odchudzono o ok. 100 jednostek i jedną trzecią stanu osobowego" - przypomina Rzeczpospolita.

Jak jednak podkreślono dalej w artykule: „Dzięki Kormoranowi narodziła się nadzieja na odwrócenie tego procesu. Zamówienie ożywiło szereg instytucji. W trakcie prac polscy specjaliści zdobyli unikatową wiedzę o projektowaniu niszczycieli min spełniających standardy NATO w zakresie technologii spawania stali niemagnetycznych, a także w zakresie konfiguracji sprzętu, doboru urządzeń i systemów okrętowych, m.in. dowodzenia i walki, IT i łączności. I jest to wiedza rozległa, dotycząca wielu firm: w sumie przy wartym 700 milionów złotych zleceniu pracowało 538 krajowych kooperantów".

Gazeta przywołuje dalej program modernizacji technicznej na lata 2021-2035, ogłoszony mniej więcej w czasie wodowania okrętu ORP Albatros. W części dotyczącej budowy nowych okrętów dla Marynarki Wojennej, znalazły się cztery kluczowe programy: Kormoran 2 (kontynuacja projektu) oraz Miecznik, Orka i Murena. W drugim chodzi o pozyskanie okrętów obrony wybrzeża (korwet lub fregat), w trzecim – okrętów podwodnych nowego typu z rozwiązaniem pomostowym, a w czwartym – lekkich okrętów rakietowych. Przynajmniej w przypadku pierwszego i trzeciego programu wskazano, że ma się to odbyć w oparciu o polski przemysł stoczniowy.

Dalej artykuł informuje, że obecnie w stoczni Remontowa Shipbuilding budowane są dwa niszczyciele min (ORP Albatros i ORP Mewa) oraz cztery holowniki, także dla Marynarki Wojennej, w ramach odrębnej umowy z Inspektoratem Uzbrojenia.

"Tymczasem postępowania na zbiornikowiec paliwowy i okręt ratowniczy anulowano, na okręt wsparcia logistycznego czy patrolowy – w ogóle nie ruszyły. Gdyby okręty zamawiano choćby w cyklu jeden na rok, realizowany przez 36 miesięcy – podtrzymane zostałyby zdolności techniczne, utrzymanoby zdobyte już kompetencje, modernizacja floty stopniowo by postępowała" – podkreślono w artykule.

Inną kluczową kwestią oprócz przystąpienia do realizacji programu budowy nowych okrętów w polskich stoczniach, potrafiących realizować takie projekty, jest zapewnienie odpowiedniego finansowania kontraktów, zwłaszcza pod kątem zabezpieczeń. Obecnie obowiązujące w praktyce rozwiązania powodują, że proces zabezpieczania finansowania kontraktów jest długi i kosztowny, co wpływa na czas realizacji zamówienia i obniża konkurencyjność polskich producentów jednostek wojennych względem ich zachodnioeuropejskich odpowiedników.

Cały artykuł można przeczytać tu: Zatrzymać know-how w Polsce

GL

Nz.: u góry – wizualizacja projektu koncepcyjnego małej korwety wielofunkcyjnej biura Remontowa Marine Design & Consulting (RMDC) z grupy Remontowa Holding. Ilustr.: RMDC.

U dołu: ORP Kormoran – pierwsza jednostka projektu 258 Kormoran II, zaprojektowana przez RMDC. Fot.: 8 Flotylla Obrony Wybrzeża.

+23 Bardzo ciekawy artykuł
Oczywiście że zatrzymać know-how można tylko poprzez kontynuację produkcji. Remontowa udowodniła że jest jedyną stocznią w Polsce, która potrafi zaprojektować i zbudować okręty wojenne. Każdy rozsądny człowiek wie że Ratownik , korwety i wszystkie pozostałe okręty dla Marynarki Wojennej powinny być zlecone do zaprojektowania i zbudowania tej stoczni, oczywiście w kooperacji z innymi polskimi podmiotami, np. CTO, PRS, uczelnie techniczne itd. Inne opcje to wyrzucanie pieniędzy podatnika w błoto.
16 czerwiec 2020 : 07:40 Dr | Zgłoś
-2 Rozsądny człowiek?
Każdy rozsądny człowiek wie, że jak zamawiasz tylko u jednego producenta, to hodujesz sobie monopolistę, który Cię uzależni od siebie, a potem wydoi z kasy.
Akurat holowniki mogła budować inna stocznia, szkoda, że nie wygrała. Ratownika, to zdaje się "utopiła" sama MW dorzucając coraz więcej drogiego wyposażenia i przeciągając zatwierdzanie projektu w nieskończoność...
Co do Miecznika, to obawiam się, że proces projektowania i zatwierdzania dokumentacji Ratownika, a wcześniej Ślązaka (mam na myśli same odbiory, nie budowę), pokazuje, że nie jesteśmy raczej w stanie przejść nawet etapu dokumentacji, a co dopiero myśleć o budowie...
17 czerwiec 2020 : 07:17 Jan68 | Zgłoś
+3 Niezupełnie
W przypadku Kormorana nie było żadnego problemu ani z projektem, ani z budową (no... może akurat przy budowie były, ale rozwiązywano je na bieżąco). A co do monopolisty - okręt budowało (i kolejne w serii też buduje) konsorcjum. Remontowa stoi na czele, spina projekt i bierze odpowiedzialność (także finansową) za wykonanie, ale przy budowie biorą udział także inne podmioty (CTM, PGZ SW, CTO, PRS) więc gdzie tu monopol? Niemcy też tak budują u siebie fregaty (Damen współpracuje z Lurssenem, stoczniami kilońskimi i innymi). Tu bardziej chodzi o to, żeby kontynuować ten program w formule, która się sprawdziła (okręty powstają). Bo jak nie, to za parę lat nie będzie do czego wracać, współpraca zniknie, a wraz z nią kompetencje. No chyba, że MW jest Polsce niepotrzebna, albo jakimś lobbystom chodzi o to, żeby pogrążyć polskie firmy i za parę lat zlecić to (albo kupić) zagranicą. Na Zachodzie Europy takie coś byłoby nie do pomyślenia - ale w Polsce wszystko jest możliwe, niestety.
17 czerwiec 2020 : 08:36 NMias | Zgłoś
+3 Wróbel w garści...
Ładnie , tylko kiedy zastąpią tego nieszczęsnego wróbla na dziobie nowoczesną artylerią ? .....
16 czerwiec 2020 : 07:51 JanKowalski | Zgłoś
-3 Korweta
Poza samą wizualizacją koncepcji nowej korwety RMDC nie ma tu informacji nt. parametrów, uzbrojenia itd. Widać jednak, że jest mniejsza, niż Kaszub. Moim zdaniem, taka nowoczesna, kompaktowa platforma dla okrętu tej klasy na Bałtyk wystarczyłaby w zupełności (vide - szwedzka MW), Lepsze to niż sadzić się na mocarstwowe projekty typu MEKO, z których i tak potem wychodzi przerośnięty i mocno przeinwestowany patrolowiec.
16 czerwiec 2020 : 10:00 Markowski | Zgłoś
+7 Wróbel
Ma 2 lufy, nie jest taki nieszczęsny. następca czyli Tryton już blisko
16 czerwiec 2020 : 15:03 ZDB | Zgłoś
-19 PIS i MON marnuje pieniądze na budowy byle co .
To dowód że Polskie stocznie i PIS MON nic nie potrafią wybudować dla Marynarki Wojennej i nowoczesnych statków wojennych , tylko byle co . Zaczęli od Ślązak , Kormoran2 , Mieszko holownik , Bolko holownik , Gniewko holownik budują tylko holowniki które nie są potrzebne dla Marynarki Wojennej . To nie obroni przed wrogiem , Marynarka Wojenna potrzebuje fregat rakietowych np. FREMM czy klasy LCS statków wielozadaniowych i łodzi podwodnych z rakietami manewrującymi a nie badziewia jak holownik albo statki zbliżone do Kormoran 2 . Byle jakiś prezydent A. Duda MARIONETKA i PIS i ludzie Mon nie potrafią myśleć . Niszczą Marynarkę Wojenną Polską. WSTYD
16 czerwiec 2020 : 08:25 Mich65 | Zgłoś
+14 Panie znaffco
Nie ma czegoś takiego jak łodzie podwodne (poza tą z piosenki The Beatles). Nie znam sie, ale wypowiem sie...
16 czerwiec 2020 : 08:30 Ciekawy | Zgłoś
+3 Panie znaffco 2
OKRĘTY, OKRĘTY I JESZCZE RAZ OKRĘTY ! Statki (wyrażenie regionalne) jak już raz pisałem masz Pan w kuchni !
Holowniki są bardzo potrzebne żeby posiadany złom ciągać jak się zepsuje.
16 czerwiec 2020 : 19:36 maciek2 | Zgłoś
+12 Jak zachować kno-how
Odpowiedź jest bardzo prosta. Realizować plan modernizacji technicznej, czyli zamówić kolejną serię okrętów i zacząć je budować, na początek jednostki 4, 5 i 6 projektu Kormoran II, póki są ludzie i zasoby, bo to jest dobrze przećwiczone i wychodzi. Przykład Kormorana pokazał, że dobrze zarządzane konsorcjum firm potrafi zbudować nowoczesny okręt - tj. taki, jaki został zaprojektowany i jaki miał być od początku, w dodatku za tyle, ile miał być zbudowany, czyli dobrze wydany pieniądz, który zostaje w kraju i wraca do budżetu np. w formie podatków. Wziąć przykład z normalnych pod tym względem krajów europejskich, takich jak Niemcy, Francja i inne.
16 czerwiec 2020 : 08:28 Ciekawy | Zgłoś
+6 A może budujmy Kormorany na sprzedaż?
Z tego co czytam na portalu i w różnych innych mediach, to jedyną stocznią, która potrafi jeszcze budować nowoczesne okręty jest Remontowa Shipbuilding. Może więc by tak MON zamówił w tej stoczni kilka Kormoranów i sprzedawał je innym państwom, a za zarobione pieniądze mógłby finansować budowę innego prototypowego, potrzebnego naszej Marynarce okrętu. Zarobią polskie firmy, kompetencje zostaną w Polsce i władza będzie wreszcie mogła się pochwalić Pierwszym Projektem Zrealizowanym Od Początku Do Końca, a nie tylko rozdawnictwem pieniędzy.
Dziękuję - nie chcę prowizji i wynagrodzenia za ten pomysł
16 czerwiec 2020 : 10:11 Pytajnik | Zgłoś
-10 Artykulik spnsorowany
"Cudów" techniki made in RSB nie chce nikt za granicą, więc zaczyna się żebractwo o sypnięcie kasy dla podmiotu skazanego przez rynek na niebyt.
16 czerwiec 2020 : 13:48 P. | Zgłoś
+9 Nieudacznik musiał skomentować
Miałeś okazję nie zrobić z siebie idioty, ale nie skorzystałeś z okazji i musiałeś skomentować...
Akurat okręty, które zbudowali czy budują - Kormoran, Albatros czy Mewa - to są prawdziwe cuda techniki. Podobnie zresztą jak te małe holowniki.
Na tym portalu piszą, że dla tej "zagranicy" robią kilka promów hybrydowych i na LNG. Ale to się nie liczy, bo taki Nieudacznik jak Ty wie lepiej.
16 czerwiec 2020 : 15:09 Jan z morza | Zgłoś
-6 Hehe
"Udaczniku" - i te okręty są tak przewspaniałe, że jakoś nie idzie ich sprzedać na wolnym rynku... Więc trzeba lobbować za zamówieniami dla naszej MW, bo inaczej bida... Zagranica być może podchodzi z dystansem mając na uwadze m.in. nieudane realizacje kontraktów na kontenerowce i PSV, w których to stocznie zderzyła się ze słusznym zagranicznym "płacę = wymagam", zamiast polskiego "och, ach, poczekamy i przymkniemy oczy na niedociągnięcia". Małe promy to jednak zupełnie inna liga niż okręty, które już z samej definicji mają być zaawansowane technologicznie, więc to głos zupełnie poza tematem. Proponuję jeszcze zachwyt nad podwykonawstwem dla stoczni zagranicznych jako powód do dumy i zachwytu nad doskonałą kondycją RSB :)
16 czerwiec 2020 : 17:46 P. | Zgłoś
+5 Do HeHe
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak "wolny rynek" w przypadku produkcji wojennej. Są deale międzypaństwowe. Stocznia nie może ot tak sobie sprzedaż okrętu, bo to jest chroniona technologia. To, że państwo polskie nie może (nie chce, nie potrafi?) zrobić dealu na Kormoranie jest zagadką, która dotyczy państwa, a nie stoczni, czy okrętu.
Po drugie, dwa kontenerowce i PSV - właśnie nie było tu żadnego "płacę = wymagam" tylko raczej "nie płacę, bo nie mam hajcu, więc nie odbieram". Jednak teraz jeden ten sam klient jednak kupuje kontenerowiec, a PSY kupił kto inny i są właśnie w stoczni kończone.
Po trzecie podwykonawstwo dla stoczni zagranicznych??? Stocznie Ci się pomyliły.
16 czerwiec 2020 : 21:53 mina | Zgłoś
+1 Ignorant i troll
Jesteś internetowym trollem i ignorantem. Ktoś poniżej napisał, że mają 18 projektów. To jedno.
Po drugie. Sam sobie zaprzeczasz, ale tego nie rozumiesz, bo miałeś tylko trollować, a tu trzeba pomyśleć - piszesz :"...okręty, które już z samej definicji mają być zaawansowane technologicznie". Takie właśnie są - najnowocześniejsze w NATO - okręty projektu Kormoran II, który jeden już zbudowała Remontowa Shipbuilding, a dwa buduje.
Po trzecie. Moim zdaniem, to Państwo za wszelką cenę powinno zabiegać w tej stoczni o kolejne okręty, właśnie po to, żeby utrzymać w Polsce KNOW-HOW budowy okrętów.
17 czerwiec 2020 : 13:20 Jan z morza | Zgłoś
+6 Jakiś dowód
na podstawie czego takie wnioski ? raczej RSB nie ma problemów z zamówieniami no ale luz grunt walnąć .... specjalnościa tego zakładu jest inny sektor morski. A to co zrobili to działalność poboczna tak na marginesie. Bez tych zamówień też dadzą spokojnie sobie rade.
16 czerwiec 2020 : 15:18 max | Zgłoś
+4 Troll w pogoni za rozumem
Wszystkiego razem mają teraz 18 jednostek w budowie - w pełni wyposażonych - do przekazania bezpośrednio armatorom - nie żadne "częściowo wyposażone" kadłuby dla zachodnich stoczni. Życzę wszystkim takiego "skazania przez rynek na niebyt".
16 czerwiec 2020 : 15:53 Akurat | Zgłoś
+6 Zatrzymać know-how czy rozwijać?
Trzeba mieć plany rozwojowe, owszem ale to jest za pieniądze! Mati to specjalista od cięć wypompował wszystko na socjal i gospodarka stoi. Jeśli zrobią cokolwiek to jest wielkie wow jak to możliwe chyba przeoczenie. Nas nie stać na inwestycje i tyle. Przejadamy.
16 czerwiec 2020 : 18:33 Stan | Zgłoś
-3 Do idiotów
Glosujcie Idioci na mnie ! Ja mam kfaliwikadzje. Będę Was na ziemiach odzyskanych wyrzucał z domów bo to nie Wasze. W Warszawie mnie tego nauczyła bufetowa Gronkiewicz Waltz. Wywaliliśmy tam gdzie ich miejace czyli na ulicę 40 tys. Warszawiaków. To samo zrobimy też na Ziemiach Odzyskanych. Nowe rynek nowe możliwosci. Musicie też zapłacić 60 mld dolarów na 447. Zobowiązałem się do tego po francusku na grupie Bildenberg.
17 czerwiec 2020 : 05:49 Rafau Czaskowski | Zgłoś
-1 Tak POlszewiki to idioci!
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Rodzina, być może bardziej niż geny kształtuje człowieka, jego postawy, zachowania, poglądy i wszystko co składa się na charakter i kręgosłup moralny. Poszerzając zatem horyzont wpływu krewnych na Rafała Trzaskowskiego, dodam jeszcze – mamusia Teresa była tajnym współpracownikiem SB ps. „Justyna”. Jej teściowa to Władysława Ferster - kapitan UB a teść, Aleksander Ferster to pałkownik LWP. Stryj Władysławy Ferster to Bolesław Drobner I Sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie. Przypuszczam, że w tej rodzinie na Wigilię śpiewano Kalinkę a o północy jak Stolicznej było coraz mniej to Podmoskiewskije wiecziera.
19 czerwiec 2020 : 10:31 roman22 | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9625 4.0425
EUR 4.3054 4.3924
CHF 4.5834 4.676
GBP 5.1082 5.2114

Newsletter