Wczoraj, we wtorek, 9 maja przed południem, dok stoczni Crist i port Gdynia opuścił częściowo wyposażony trawler Emeraude o długości całkowitej 80,00 m, szerokości konstrukcyjnej 16,00 m i tonażu pojemnościowym brutto ok. 4110 jednostek. Jest to trzeci częściowo wyposażony statek projektu Rolls-Royce NVC 374 WP zbudowany przez gdyńską stocznię.
Trawler, na holu holownika Fenja - o ile nie zaistnieją niesprzyjające okoliczności (np. złe warunki pogodowe) - ma dotrzeć do stoczni Myklebust Verft AS (grupa Kleven), w Gursken, w Norwegii 14 maja.
Poprzednie - Cuxhaven i Berlin przekazane zostały przekazane stoczni z grupy Kleven, na zamówienie której zbudowano je w Gdyni, w listopadzie ubiegłego i w lutym tego roku.
Więcej o statkach rybackich projektu NVC 374 WP, budowanych jako jednostki częściowo wyposażone w stoczni Crist (w tym charakterystyka techniczna) w naszych wcześniejszych materiałach:
Częściowo wyposażony trawler Cuxhaven ze stoczni Crist dla grupy Kleven (video)
Częściowo wyposażony trawler Berlin opuścił stocznię Crist
Trawler Emeraude (Kleven NB 395 lub Myklebust 395) przeznaczony jest dla armatora Euronor (Compagnie Des Peches Saint-Malo S.A. & SAS Comptoir Des Peches D’Europe Du Nord) z Francji. Według niektórych źródeł jest to spółka należąca do Samherji i P&P. Informacje z innych źródeł sugerują, że Euronor może być spółką zależną od Samherji poprzez jej firmę w Wielkiej Brytanii - UK Fisheries.
W budowie w stoczni Crist jest jeszcze jeden statek z tej serii - Kirkellama (NB 396) trafić ma do armatora Pescuera Ancora SL z Hiszpanii, także zależnego od islandzkiej grupy, prawdopodobnie przez spółkę Samherji i P&P (Parlevliet & Van der Plas z Holandii).
Operatorem i armatorem zarządzających pierwszych dwóch jednostek (Cuxhaven i Berlin) jest DFFU (Deutsche Fischfang-Union, Niemcy), a właścicielem - grupa Samherji hf z Islandii.
PBS
likwidacja szkolnictwa okretowego jaką przeprowadzono w latach 90-tych. Dalszych szkód narobili tzw. marsjanie czyli ludzie z funduszu MARS to wtedy zmarnowano miliardy złotych, dokończono niszczenia polskiego przemysłu okrętowego.
spowodowane przez dziwacznych prezesów Nauty. Dziś jest szansa na odbudowę stoczni polskich ale to tylko szansa.
zdjęć trudno ocenić jak wygląda poszycie, już za późno żebyś poszedł na statek zmierzył wszystko i ocenił dopiero jak wygląda montaż. Dałbym Ci sznurek, żebyś ocenił jak wygląda robota kowali. Jak się nie znasz na robocie to się nie wpierd****.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.