Szósty ładunek z LNG z terminala Sabine Pass w Sanach Zjednoczonych dotrze do Portugalii - donosi agencja Bloomberg. Pierwszy trafił do Brazylii, a kolejne do Argentyny i Indii. Za dostawy jest odpowiedzialna firma Cheniere Energy.
Amerykański gaz łupkowy zalewa tamtejszy rynek i skłania firmy wydobywcze do eksportu. W tym roku USA mają stać się eksporterem netto błękitnego surowca. Według Bank of America Merril Lynch doprowadzi to do wzrostu dostępnego wolumenu LNG na świecie o 18 procent. - LNG z USA będzie prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem zmieniającym rynek tego surowca - ocenia Melissa Stark odpowiedzialna za rynek LNG w Accenture.
Gazowiec Creole Spirit wyruszył z Sabine Pass 15 kwietnia i płynie przez Atlantyk do Europy. W tym tygodniu zawinie do portugalskiego portu Sines. Kupcem ładunku miała być firma Galp Energia. Cheniere Energy szacuje, że koszt dostarczenia LNG do Europy wynosi 50 centów na mmBtu, a do Azji 1,50 dolarów. Tymczasem ceny gazu skroplonego na azjatyckim rynku spadły o 72 procent w ostatnich dwóch latach. Dlatego coraz więcej ładunków ma trafiać do Europy.
- Dostawy LNG z USA do Europy mogą mieć silny, geopolityczny symbolizm, ale wpływ na rynek będzie znikomy, dopóki w 2018-19 roku nie pojawią się większe wolumeny - ocenia Jonathan Stern, prezes Oxford Institute for Energy Studies. Tymczasem rosyjski Gazprom nadal przekonuje, że LNG z USA nie będzie konkurencyjne dla dostaw z Rosji do Europy.
BiznesAlert.pl/Wojciech Jakóbik