Cztery podmioty wyraziły do tej pory zainteresowanie zakupem MyFerryLink – poinformowała grupa Eurotunnel, która ma kilka miesięcy na ewentualne znalezienie nabywcy.
Tylko do 9 lipca MyFerryLink może wykonywać operacje promowe pomiędzy Calais a Dover na dotychczasowych zasadach. Potem grupa Eurotunnel, właściciel MyFerryLink, zgodnie z postanowieniem sądu, musi zaprzestać dalszej działalności. Dlatego jedynym wyjściem dla utrzymania marki MyFerryLink, jest znalezienie nowego właściciela.
Grupa Eurotunel poinformowała, że do tej pory pojawiło się kilka zgłoszeń od zainteresowanych przejęciem przewoźnika. Pochodzą one od czterech podmiotów. Czy oznacza to, że połączenie będzie funkcjonowało bez zakłóceń? Niekoniecznie. Firma zaznaczyła, że nawet w przypadku sprzedaży MyFerryLink, nadchodzący sezon letni może oznaczać prawdziwy dramat dla podróżnych. Jak tłumaczą przedstawiciele grupy Eurotunnel, odpowiedzialność za to poniesie CMA (Competition and Markets Authority - funkcjonujący w Wielkiej Brytanii organ antymonopolowy), który nakazał firmie wstrzymanie działalności. Po negatywnej decyzji Sądu Apelacyjnego ds. Konkurencji (CAT) grupa Eurotunnel tylko do 9 lipca br. ma możliwość dalszego prowadzenia działalności promowej na trasie Calais-Dover. Ale nawet wtedy należy liczyć się z komplikacjami.
- Nawet jeśli znajdziemy chętnego na zakup tego biznesu, będzie to wymagało wydania zgody przez CMA - tłumaczy Jacques Gounon z grupy Eurotunnel. - A jeśli latem znikną trzy statki, sytuacja stanie się bardzo trudna. Zobaczycie, jak wielki wpływ będzie wówczas miała decyzja CMA - dodaje.
Niekorzystny dla właściciela MyFerryLink werdykt, który został ogłoszony w styczniu tego roku, uderzy – zdaniem Gounona – głównie w pasażerów. Podróżni będą mieli ograniczony wybór, a w obecnej sytuacji, zaledwie kilka miesięcy po wejściu w życie dyrektywy siarkowej, ograniczona konkurencja na tej trasie prawie na pewno dodatkowo uderzy klientów po kieszeniach.
MyFerryLink funkcjonuje od 2012 r. po tym, jak przewoźnik kolejowy Eurotunnel przejął trzy promy oraz załogę od byłego państwowego przedsiębiorstwa Seafrance. Batalia prawna dotycząca działalności MyFerryLink trwała od 2013 r. Komisja ds. Konkurencji Zjednoczonego Królestwa nakazała wtedy firmie wstrzymanie operacji promowych na trasie Dover-Calais w związku z uznaniem, że działalność ta narusza zasady konkurencji, co może przełożyć się na wzrost cen biletów.
Przedstawiciele grupy Eurotunel liczą, że wpływy ze sprzedaży MyFerryLink sięgną kwoty 120-150 milionów euro.
Więcej na temat MyFerryLink można przeczytać we wcześniejszych publikacjach Portalu Morskiego.
Źródło: The Guardian