Polskie LNG twierdzi, że nie grozi nam utrata dofinansowania z Unii Europejskiej na budowę terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu.
Firma podjęła działania, aby wydłużyć okres ich rozliczenia - czytamy w specjalnym oświadczeniu, jakie spółka Polskie LNG wydała w sprawie raportu Najwyższej Izby Kontroli. NIK uważa, że Polskie LNG nie radzi sobie z realizacją inwestycji.
Tymczasem Polskie LNG twierdzi, że jako inwestor należycie nadzoruje budowę. W oświadczeniu spółki napisano, że to włoska firma Saipem jest głównym wykonawcą inwestycji i to ona ponosi pełną odpowiedzialność za uruchomienie terminalu.
Według inwestora budowa terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu jest zaawansowana w ponad 95 proc., a dostawy i montaż urządzeń został zrealizowany w stu procentach. Teraz odbywają się próby ciśnieniowe rurociągów oraz testowanie instalacji elektrycznych. W oświadczeniu nie ma słowa o terminie zakończenia budowy i oddania terminalu gazu skroplonego o eksploatacji, a były już dwa takie terminy.
W oświadczeniu pada zdanie, że Polskie LNG nie komentuje aktualnie prowadzonych rozmów handlowych i negocjacji z wykonawcą. NIK twierdzi, że włoska firma Saipem domaga się kolejnych pieniędzy, aby ukończyć budowę.
Najwyższa Izba Kontroli kontrolowała budowę terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu od roku 2009 roku.