Większe jednostki nie mogą wchodzić do portu we Władysławowie. Zasypany został tor podejściowy - to wina niedawnego sztormu.
Bałtyk zaatakował m.in. klify między Władysławowem a Rozewiem. Osuwająca się ziemia i piasek zostały potem zepchnięte prądami morskimi na wschód. I tu zaległy na dnie.
- Jednostki o większym zanurzeniu nie mogą bezpiecznie wpłynąć - przyznaje Kazimierz Undro, kapitan portu rybackiego we Władysławowie. - Duże kutry przedsiębiorstwa Szkuner ewakuowały się do portu w Helu, gdzie takich problemów nie ma.
Na pomoc Władysławowu spieszy pogłębiarka, która ma udrożnić tor podejściowy. Wcześniej nie mogła się zjawić, bo Bałtyk był jeszcze wciąż mocno wzburzony. Póki co kapitanat ma najświeższe wyniki pomiarów sonarowych dna i kieruje jednostki wpływające i wypływające z portu.
- Doświadczeni szyprowie znają tor, ale trzeba bardzo uważać, bo jeśli jednostka zahaczy o dno, straci stabilność, może dojść do wypadku. Już przecież zdarzało się, że łodzie lądowały nawet na plaży - przestrzega Undro.
Do władysławowskiego portu jednostki podchodzą od strony Półwyspu Helskiego.
Jeśli z powodu bardzo złych warunków i zasypania toru wypadną z niego, zostają przez fale zepchnięte na brzeg u nasady półwyspu. W ostatnich latach były dwa takie przypadki.
Problemem w porcie jest także lodowa kra, ale przynajmniej cały akwen nie jest skuty na dobre lodem. Mniejsze jednostki próbują więc wychodzić w morze, jeśli tylko kończy się sztormowa pogoda.
- Zamierzamy w wypłynąć na dorsza z amatorami wędkowania - mówią nam Leszek Wiśniewski i jego syn Grzegorz z kutra WŁA-65. - Pogoda na morzu zaczyna się poprawiać, wiatr już w czwartek zaczął słabnąć.
Kompletnie niedostępne są porty na Zatoce Puckiej
Porty rybackie na Zatoce Puckiej w Kuźnicy i Jastarni są kompletnie skute lodem i niedostępne. Tak jak ten z Władysławowa, większe jednostki przeniosły się do Helu. Całkowite zamrożenie akwenu nie jest czymś zaskakującym dla rybaków, bo płytka zatoka zamarza co roku. W Helu duży basen portowy jest wolny od lodu m.in. na bliskość wód Bałtyku. Dlatego zwykle ta przystań stanowi schronienie dla zatokowych kutrów. Tym razem jednak, ze względu na problemy z torowiskiem, przybijają tu również jednostki z Władysławowa.
Żegluga
Kutry z Władysławowa ewakuowały się do Helu
14 lutego 2012 |
Źródło:

PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.