Tym razem niebezpieczny pożar wybuchł na kontenerowcu średniej wielkości ZIM Kingston, z którego wypadło za burtę ok. 40 kontenerów, a nieokreślona ilość pozostałych na pokładzie uległa uszkodzeniom z powodu przewrócenia, upadku, przygniecenia czy zmiażdżenia i niewykluczone, że bezpośrednio w wyniku eksplozji jedngo z kontenerów.
Do zdarzenia doszło 22 października najprawdopodobniej ok. 30 mil morskich od wyspy Vancouver, na podejściu do cieśniny Juan de Fuca w drodze z Busan w Korei do Vancouver w zachodniej Kanadzie.Co najmniej dwa z utraconych kontenerów zawierały niebezpieczne materiały łatwopalne. Dwa pojemniki z podobną zawartością pozostawały także na pokładzie wśród przygniecionych.Statek dotarł w rejon Victorii (stolicy prowincji British Columbia). gdzie zatrzymał się na kotwicowisku o ok. godz. 13:00 czasu lokalnego, w piątek, 22 października.
Później, w sobotę, w wyniku wycieku substancji łatwopalnych, być może po zmieszaniu się i/lub reakcji różnych substancji czy materiałów doszło do wybuchu pożaru, o którym powiadomiono kandayjską strzaż wybrzeża o godz. 11:00, i który nie mógł być opanowany przez załogę.
Jest też inna domniemana wersja pożaru, pojawiajaca się wśród speckulacji medialnych. Mówiąca mianowicie o tym, że doszło do wybuchu, w wyniku którego część kontenerów została wyrzucona za burtę, a pożar został zapoczątkowany bezpośrednio lub pośrednio w efekcie eksplozji,
Pożar rozporzestrzeniał się w rejonie przedziału ładunkowego statku. Zdecydowano się ewakuować część załogi, do czego doszło w sobotę przed godz. 18:00 - statek opuściło 10 członków załogi. Kolejnych 11, według informacji z nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego, pozostawało na statku, ale w gotowości do jego opuszczenia.
Jednak jak przekazywali w mediach społecznościowych ich użytkownicy utrzymujący nasłuch częstotliwości radiowych służb morskich w nocy z soboty na niedzielę czasi polskiego, zgłoszono do ewakuacji kolejnych 4 lub 5 osób. Niewykluczone, że do rana czasu polskiego opuściły one statek lub może już cała załoga została ewakuowana.
Przez większość dnia w sobotę płomienie i gęsty ciemny dym ze statku widoczny był z brzegów prowincji British Columbia.
Do asysty przy statku i monitorowania jego płonącego ładunku zadysponowano dwa statki straży wybrzeża i pomocniczy statek pożarniczy. Statki pożarnicze miały przystąpić do gaszenia jednostki, gdy nie będzie już na jej pokładzie ludzi.
W niedzielę rano czasu polskiego kanadyjska Straż Wybrzeża poinformowała, że jej jednostki CCGS Cape Calvert i CCGS Cape Naden ewakuowały już łącznie 16 osób kontenerowca ZIM Kingston pozostającego na postoju na kotwicy w pobliżu Victoria, w prowincji British Columbia.
Według Canadian Coast Guard pożar pozostawał "wydarzeniem dynamicznym / rozwojowym" i utworzono specjalny posterunek (Incident Command Post) do zarządzania sytuacją.
Prowadzone są działania zarówno w kierunku ugaszenia pożarów, jak i odszukania i wyłowienia kontenerów, które wypadły za burtę ZIM Kingston już w piątek (prawdopodobnie w wyniku bardzo trudnych warunków atmosferycznych).
W promieniu jednej mili morskiej od kontenerowca utworzono zamkniętą dla postronnych strefę bezpieczeństwa, w której ma miejsce akcja gaśnicza.
Armatorem statku (właścicielem) jest Danaos Shipping Co Ltd z Grecji, a operatorem / czarterującym (zajmującym się także zarządem technicznym i załogowym statku) - Zim Integrated Shipping Services z Izraela.
ZIM Kingston (nr IMO 9389693; zbud. w 2008 r.; państwo bandery - Malta; długość całkowita - 260,014 m, szerokość konstrukcyjna - 32,25 m, zanurzenie - 12,62 m, wysokość boczna - 19,30 m; nośność - 50 782 t, wyporność - 67 503 t; tonaż pojemnościowy brutto - 40 030; ładowność 4253 TEU), to średniej wielkości kontenerowiec - typu panamax.
PBS
Fot.: Canadian Coast Guard