Chińska armia poinformowała w środę, że w prowadzonych na wodach Cieśniny Tajwańskiej manewrach bierze udział grupa uderzeniowa lotniskowca Shandong. Ćwiczenia - według Pekinu - mają na celu przetestowanie zdolności do ustanowienia blokady wyspy. MSZ w Pekinie zapowiada kontynuację "karania" Tajwanu.
Dowództwo Wschodniego Teatru Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW) oświadczyło, że lotniskowiec Shandong brał udział w ćwiczeniach obejmujących "koordynację okrętów i samolotów, przejęcie kontroli nad przestrzenią powietrzną oraz ataki na cele lądowe i morskie" na wschód od Tajwanu.
Według komunikatu rzecznika dowództwa pułkownika Shi Yi, ćwiczenia miały na celu sprawdzenie umiejętności żołnierzy w zakresie "wielowymiarowej blokady i kontroli" wyspy.
Władze ChRL twierdzą, że ćwiczenia są ostrzeżeniem dla tajwańskich "separatystów".
Czytaj także:
Chiny rozpoczęły manewry wokoł Tajwanu symulujące blokadę wyspy
Tajwan: Wokół wyspy operuje 71 chińskich samolotów wojskowych i 21 okrętów
Chińskie ćwiczenia z ostrzałem dalekiego zasięgu w Cieśninie Tajwańskiej
O obecności chińskiego lotniskowca na wodach Cieśniny Tajwańskiej we wtorek, pierwszego dnia chińskich manewrów, informowało ministerstwo obrony w Tajpej. Według resortu Shandong "brał udział w operacjach ok. 220 mil morskich (407 km) na południowy wschód od Tajwanu".
Tajwańska agencja CNA przypomina, że poprzednio lotniskowiec Shandong uczestniczył w manewrach na wodach zachodniego Pacyfiku na południowy wschód od Tajwanu w kwietniu 2023 r. podczas ćwiczeń Joint Sword-2023. Później, w październiku 2024 roku, na ćwiczenia Joint Sword-2024B, ALW wysłała lotniskowiec Liaoning, który również operował na wodach zachodniego Pacyfiku, jednak tajwańskie ministerstwo obrony nie ujawniło wówczas, w jakiej odległości od wyspy przebywała ta jednostka.
Rzecznik chińskiego MSZ Guo Jiakun, komentując ćwiczenia ALW, powiedział w środę, że "tak długo, jak prowokacje związane z niepodległością Tajwanu będą kontynuowane, kary za to nie ustaną".
Cytując chińskie powiedzenie "kto bawi się z ogniem, ten może się spalić", Guo skomentował także słowa naczelnego dowódcy filipińskich sił zbrojnych generała Romea Brawnera, który zasugerował we wtorek, że w przypadku inwazji ChRL na Tajwan podjęcie działań przez Filipiny będzie "nieuchronne".
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak