PiS alarmowało, ale nikt nie chciał słuchać. Dziś wszyscy są zgodni, że prywatyzację PŻB trzeba zatrzymać - mówił w "Rozmowach pod krawatem" radny sejmiku województwa zachodniopomorskiego Paweł Mucha.
Na ostatniej sesji zarówno koalicja PO-PSL jak i opozycja z PiS i SLD zgodnie przegłosowała apel do rządu, o wstrzymanie prywatyzacji kołobrzeskiego armatora.
Paweł Mucha to kolejny gość w naszym studiu, który podkreśla, że jedynym partnerem dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej może być lokalny szczeciński armator czyli PŻM. To głos zarówno wicemarszałka województwa z PSL Jarosława Rzepy, związkowców i załogi - o czym mówili w programie "Radio Szczecin na wieczór". W czwartek Paweł Mucha z PiS nie krył, że prywatyzacja to zagrożenie.
- To zagrożenie przejęcia pewnego rynku przez podmioty zewnętrzne, kiedy nie mamy żadnej gwarancji, że siedziba tej spółki będzie dalej w województwie czy nawet w Polsce. Z drugiej strony mamy naszą Polską Żeglugę Morską, która ma bardzo mocną pozycję w tej branży, a zachowujemy się absolutnie nieracjonalnie - mówię o Ministerstwie Skarbu Państwa. Mam trochę wrażenie, że minister dostaje polecenie - na poziomie rządowym - trzeba szukać źródeł przychodów, trzeba sprzedać co się da - mówi Paweł Mucha.
Ministerstwo finansów do drugiej tury rozmów o sprzedaży PŻB dopuściło armatorów z Niemiec, Finlandii i Włoch, a przepadła oferta Polskiej Żeglugi Morskiej. To siódma próba prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Żegluga promowa to podtrzymanie dróg międzynarodowych ... to dział gospodarki o bardzo strategicznym znaczeniu dla Państwa ( np. zaplecze transportowe dla armi) .
Rozumieją to Rządy państw zachodnich ...ale nie rozumie tego nasz Rząd.
PŻB toczy choroba miernej i rozrośniętej administracji ... i tę chorobę należy wyleczyć a nie pozbywać się firmy.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.