Rybołówstwo

Organizacje pozarządowe wydają komunikat ws. pogarszania się kondycji stad ryb w Bałtyku. Pełną treść oświadczenia publikujemy poniżej.

W związku z pojawiającymi się w Internecie artykułami zawierającymi nieprawdziwe i nierzetelne informacje na temat przyczyn pogarszania się kondycji stad ryb w Bałtyku, a także zjawiska eutrofizacji organizacje pozarządowe działające w obszarze ochrony środowiska apelują o ich usunięcie i zamieszczenie odpowiedniego sprostowania na stronach, gdzie ukazały się artykuły.

Jednocześnie pragniemy poniżej przedstawić krok po kroku elementy procesu eutrofizacji, zgodnie z aktualną wiedzą naukową na ten temat oraz zgodnie z wymogami i zapisami w obowiązujących aktach prawnych.

Według Komisji Helsińskiej, organu wykonawczego Konwencji o ochronie środowiska morskiego obszaru Morza Bałtyckiego, którą Polska ratyfikowała w 1999 roku, eutrofizacja, czyli przeżyźnienie wód, jest największym środowiskowym wyzwaniem dla Morza Bałtyckiego. Przeżyźnienie powstaje na skutek zbyt dużej ilości związków biogennych (związków azotu i fosforu) w wodzie. Związki te trafiają do Bałtyku m.in. z niedostatecznie oczyszczonych ścieków, z depozycji z powietrza oraz  rolnictwa - ze zbyt dużej ilości nawozów stosowanych na polach oraz z nieodpowiednio przechowywanych odchodów zwierząt.

Gdy w wodzie znajduje się duża ilość związków biogennych, a jej temperatura przez dłuższy czas utrzymuje się na dość wysokim poziomie dochodzi do masowego zakwitu glonów i sinic, które zabarwiają wody w charakterystyczny sposób.

Zakwit glonów i sinic ogranicza dostęp światła słonecznego do głębszych warstw wody, prowadzi to do zamierania organizmów żyjących w głębszych partiach wody, wykorzystujących światło słoneczne w procesie fotosyntezy. Gdy zakwit się kończy obumierające glony i sinice opadają na dno zbiornika gdzie ulegają rozkładowi – do procesu rozkładu zużywany jest tlen zgromadzony w przydennych warstwach wody. Gdy brakuje tlenu rozkład kontynuowany jest przez bakterie beztlenowe, które dodatkowo produkują szkodliwy dla organizmów siarkowodór.

W ten sposób powstają obszary o obniżonej ilości tlenu lub całkowite pustynie tlenowe (martwe strefy), w których zamiera życie. Powierzchnia martwych stref w Bałtyku wzrosła 10-krotnie w ciągu 115 lat i zajmuje około 14% powierzchni dna morza. Powstawanie obszarów o obniżonej zawartości tlenu jest więc konsekwencją problemu eutrofizacji.

Dodatkowo, przedstawiony powyżej proces w takim samym rozumieniu potwierdzony jest przez zapisy Dyrektywy Ramowej ws. Strategii Morskiej, gdzie jednym z 11 wskaźników jakości dotyczącym określania dobrego stanu środowiska, przedstawionych w załączniku 1, jest wskaźnik nr 5 dotyczący eutrofizacji: „Do minimum ogranicza się eutrofizację wywołaną przez działalność człowieka, a w szczególności jej niekorzystne skutki, takie jak ubytki różnorodności biologicznej, degradacja ekosystemu, szkodliwe zakwity glonów oraz niedobór tlenu w dolnych partiach wód.”

W związku z przedstawionym problemem, kraje bałtyckie – strony Konwencji Helsińskiej podpisały w 2007 roku Bałtycki Plan Działań, mający na celu przywrócenie lub utrzymanie dobrego stanu wód Morza Bałtyckiego, jednym z kluczowych działań przedstawionych w dokumencie jest ograniczenie spływu związków azotu i fosforu do Bałtyku.

Walkę z problemem eutrofizacji wód podejmuje się też na poziomie UE - Dyrektywa Azotanowa dotyczy ochrony wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolniczego.  W 2014 roku Polska przegrała sprawię w Trybunale Sprawiedliwości w związku z niewystarczającym wdrażaniem tej dyrektywy.

W związku z przytoczonymi informacjami nie można twierdzić, że „Naukowcy wskazują również, że powodem wymierania ryb może być zbyt restrykcyjna polityka oczyszczania rzek wpływających do Bałtyku.” Sytuacja jest odwrotna. Zbyt duża ilość związków biogennych spływających rzekami do morza jest przyczyną małej ilości tlenu w głębszych partiach wód, co może być przyczyną złej kondycji stad dorsza. Zgodnie z cytowanym prof. Węsławskim: „- Od dwóch lat zauważamy pogorszenie się stada dorszowego na Zatoce Puckiej - mówi profesor Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. - Nie wiemy do końca jaka jest tego przyczyna. Katalog potencjalnych zjawisk jest długi. Natomiast na Bałtyku odpowiedzialne są zjawiska takie jak ocieplenie klimatu i mniej tlenu w wodzie.”

Pragniemy również skomentować następujące stwierdzenie: „Zdaniem środowiska rybackiego samo zmniejszanie limitów połowowych na dorsza, które co roku wprowadza Komisja Europejska nie rozwiąże problemu”. Przypominamy, że za coroczne ustanawianie i wprowadzanie limitów połowowych w akwenach UE odpowiada Rada Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE. Komisja Europejska jedynie publikuje swoją propozycję tych limitów połowowych, ostateczną decyzję na temat ich wysokości podejmują jednak ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo państw członkowskich UE. Pomimo tego, że faktycznie z roku na rok limity połowowe dla wschodniego stada dorsza są coraz niższe (jeżeli porównujemy dany limit połowowy do jego wysokości z roku poprzedniego), to jednak nadal są one ustanawiane powyżej rekomendacji naukowych (czyli nadal są ustalane na zbyt wysokim poziomie). Przykładowo rekomendacje naukowe Międzynarodowej Rady Badań Morza na temat wysokości unijnego limitu połowowego dla wschodniego stada bałtyckiego dorsza na 2018 rok to 24.767 ton podczas gdy decyzją Rady Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa został wprowadzony limit w wysokości 28.388 ton. Pragniemy podkreślić, że pełne respektowanie doradztwa naukowego jeśli chodzi o wysokości limitów połowowych jest kluczowe, aby zakończyć problem nadmiernej eksploatacji ryb w Bałtyku oraz doprowadzić do odtworzenia stad ryb.

2018.03.07 - oświadczenie NGOs

Oświadczenie popierają: 

Fundacja Greenpeace Polska, Fundacja Nasza Ziemia, Fundacja Strefa Zieleni, Fundacja WWF Polska, Fundacja Zielony Instytut, Polski Klub Ekologiczny, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia, Stowarzyszenie Ekologiczno-kulturalne Klub Gaja, Stowarzyszenie Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy, Zielone Wiadomości

 
+22 Najważniejszy zespół na świecie
Najważniejszym ciałem naukowym jest w Polsce i prawdopodobnie w Europie Zespół Doradczy. Podobno jego nazwa jest równie często spotykana w wyszukiwarce Google co Zespół Downa. Co mówi - to święte i nikt ani nic tego nie zmieni. Dorszowym skrytożercom i wichrzycielom mówimy więc stanowcze nie. Konwent młodzieżowy rodzin rybackich im. św. Jerzego zobowiązuję się zaciągnąć wartę honorową przy ostatnich już dorszach Bałtyckich. Na cześć naszego Jerzego Wybawiciela wznieśmy okrzyk radości HipHIp Hura.
08 marzec 2018 : 12:15 Śnięty Turecki | Zgłoś
+1 To teraz czas na organizacje rybackie
Prosimy organizacje a może Komitet do przedstawienia swojej opinii oraz zweryfikowanie wszelkich danych.
Pochylić należy się nad relacją spadku zasobów oraz kondycji dorsza w aspekcie wzrostu liczebności fok zarażonych pasożytami jako źródło pierwotnej przyczyn spadku kondycji ryb.
08 marzec 2018 : 12:16 Witek2 | Zgłoś
+2 Ryby bez pasożytów też są chude
Odczepić się od fok!
08 marzec 2018 : 15:42 Jogi | Zgłoś
0 Łapać,łapać
Reasumując jeżeli nie będzie odłapana w zasadzie to jest nie odłapywana ( przez zły podział)kwota dorsza to ryba zdechnie, z braku tlenu opadnie na dno ,wyczerpie tlen w procesie rozkładu ,potem za rozkład wezmą się beztlanowce i wyprodukują siarkowodór. Trzeba łapać dla dobra Bałtyku wniosek jest prosty.
08 marzec 2018 : 12:28 MARKS | Zgłoś
+15 Trzeba wyłapać wszystko do zera
Nie wolno dopuścić do żadnego ryzyka wystąpienia siarkowodoru, tylko wyłapanie wszystkich ryb spowoduje wreszcie , że w Bałtyku będzie tylko dobrze natleniona woda destylowana.
08 marzec 2018 : 15:25 Engels | Zgłoś
+1 Ad łapać,łapać
z braku tlenu,
08 marzec 2018 : 12:29 MARKS | Zgłoś
+19 To straszne uczucie tak się pomylić
To straszne uczucie tak całe życie mówić o eutrofizacji, która na Bałtyku znienacka zamieniła się w oligotrofizację. Bałtyk nie produkuje już przez to ryb. Na nic się tu zdadzą zielone zaklęcia i taktyczne koalicje organizacji zielonych. Trzeba wycofać się z kłamstwa i oszustwa bo Bałtyk do końca zmarnieje. Podaję adres do strony wystąpienia pani profesor Marianny Pastuszak z Morskiego Instytutu Rybackiego, która razem ze szwedzkimi naukowcami rozprawiła się z mitem nadmiernej eutrofizacji Bałtyku. Świeżo zawiązanej koalicji zalecam przeczytanie tego materiału nawet 3 razy .


[link usunięty]
08 marzec 2018 : 15:22 Koalicja dla Bałtyku | Zgłoś
-1 Eutrofizacja_w_Morzu_Baltyckim
Strona 31: "Zmiany
reżimu stwierdzone dla Bałtyku zostały zainicjowane
zmianami parametrów hydrologicznych, które z kolei
są indukowane zmianami klimatycznymi wywołującymi
kaskadowy bottom-up effect. Zmiany klimatyczne
uznane zostały jako kluczowa siła sprawcza regime
shift. Według licznej grupy badaczy równoległą siłą
sprawczą zmiany reżimu w Bałtyku jest przełowienie. Jak
pokazują badania, eutrofizacja powoduje zmiany tylko
w podstawie zależności troficznych, tzn. fitoplanktonie"
09 marzec 2018 : 12:53 Nauka | Zgłoś
+6 Słusznie prawisz
Nie ma fitoplanktonu- nie ma zooplanktonu- nie ma ryb- nie ma ssaków i ptaków
09 marzec 2018 : 14:54 Popieram | Zgłoś
+2 Nie tak prosto
Tak prosto to w podręczniku do szkoły podstawowej, w naturze jest to o wiele bardziej skomplikowane. Najważniejsza informacja: ok. 100 lat tamu poziom biogenów, a tym samym fitoplanktonu był wielokrotnie niższy w Bałtyku niż obecnie, a mimo to morze to żyło. Dziś, wbrew pozorom jest dużo bardziej produktywne, tylko przez wyłowienie drapieżników (dorsza) ta produktywność przejawia się na niższych poziomach troficznych, efektem bardzo wysoka biomasa ryb pelagicznych, czego dowodzą wielkie trawlery przerabiające tą produktywność na tony szprota w ładowniach. Trzeba wstrzymać połowy dorsza, żeby odbudować poziom troficzny drapieżników, na który powinna przenieść się eksploatacja produktywności morza. Niby proste i banalne, ale do wielu głów dalej ta prawda oczywista nie trafia.
09 marzec 2018 : 19:37 ZUT | Zgłoś
+4 100 lat temu
100 lat temu nie było połowów paszowych, hodowli norweskich łososi i Unii Europejskiej, rybołówstwo było w powijakach, jak można używać tak prymitywnej propagandy?
09 marzec 2018 : 20:43 100 lat temu | Zgłoś
+1 a co to ma do rzeczy?
A co to ma do rzeczy, czyli do poziomu biogenów i produkcji fitoplanktonu? Kiedyś dawało to radę "wyżywić" zdrowy, silny ekosystem, dzisiaj kilkukrotnie większy poziom to za mało, żeby "wyżywić" obecny, zdegradowany ekosystem Bałtyku? Pan Hałubek może zaklinać rzeczywistość i mówić, że białe jest czarne, ale faktów i prawdy tym nie zmieni. Tu potrzeba wiedzy, a nie głupoty lokalnego nieuka z parciem na ekran.
09 marzec 2018 : 22:03 ZUT | Zgłoś
0 i nie ma łodzi podwodnych
Ratujmy ORP Bielika!
07 kwiecień 2018 : 13:15 Hercules | Zgłoś
+26 STEK BZDUR
Jestem pewien że gdybym napisał podobne brednie co te oświadczenie to poparcie pod tymi wypocinami dwoma rękoma by podpisywali prezesi różnych zielonych instytucji gdyby tylko zobaczyli garść pieniędzy.Jeszcze by pikietę jakąś zrobili w ramach tej gratyfikacji.
08 marzec 2018 : 18:05 john rambo | Zgłoś
+3 Jak zwykle zielone wszystko wiedzą
Zadziwiający jest fakt w jaki sposób grono osób dokonuje prób manipulacji opinią publiczną.
Wysuwanie tego typu żądań zapewne poparte było przez te szacowne instytucje pozarządowe wieloletnimi badaniami czy też obserwacjami stanu wód. Przyjdzie nam zapewne je poznać w następnych komentarzach.
Pobierzna jedynie lektura przytoczonego w jednym z komentatorzy artykułu naukowego pozwala mi się jednak skłaniać do opinii iż tekst powyższy to jedynie wolne przemyślenia autora który nawet się nie podpisał.
08 marzec 2018 : 18:57 Witek2 | Zgłoś
+4 Trzeba przeczytać uważnie 3 razy
Tekst jest trudny i fachowy, pobieżna lektura to profanacja pracy pani profesor Pasztuszak i jej szwedzkich kolegów.
08 marzec 2018 : 19:38 Czytelnik | Zgłoś
+2 Profanacja
Profanacją to jest wlasna interpretacja przez niedouczonych ignorantow.
12 marzec 2018 : 07:57 Jurt | Zgłoś
+15 Klub Gaja też się pod tym podpisał, niesłychana bezczelność!!!
A zatem jedziemy

"Tak duże statki wyławiają wszystko co znajdzie się w zasięgu ich ogromnych sieci o drobnych oczkach, niszcząc przy tym narybek cennego dorsza. Wpływa to negatywnie na stan populacji tej ryby, pogłębiając przy okazji dorszowy kryzys. Zdaniem wielu, tak duże jednostki nie powinny mieć prawa funkcjonowania na tak małym morzu jakim jest Bałtyk, a narzędzia połowowe przez nie stosowane, niosą niesamowite spustoszenie w bałtyckich wodach – od dna morza po powierzchnię. "

[link usunięty]
08 marzec 2018 : 19:15 Netu | Zgłoś
+14 Profesor Węsławski - gumowy oceanolog, bożyszcze polskich zielonych
Profesor Węsławski nie wie, dlaczego Zatoka Pucka jest pustynią, przypominamy stare dzieje

"Nie uwzględniono szczególnego statusu ochronnego Zatoki Puckiej i jej unikalnej wartości dla obszarów morskich Polski. Rozpoczęcie inwestycji w opisany w raporcie sposób kwalifikuje natychmiastowe zaskarżenie jej do Trybunału Europejskiego."

[link usunięty]
08 marzec 2018 : 19:33 KCl | Zgłoś
+30 mister
Jeżeli bałtyckie stada dorsza są wygłodzone, to nie powinno się ograniczać połowów dorsza, tylko jego karmy czyli szprota i innych dennych połowów. Tak mówi logika.
08 marzec 2018 : 19:57 atomek | Zgłoś
+7 Zielone krętacze żrą sie z mirowskimi i szwedzkimi profesorami
Nie myślałem, że dożyję tej chwili.
09 marzec 2018 : 11:33 Bankrut | Zgłoś
0 Pastuszak
Cytuję Czytelnik:
Tekst jest trudny i fachowy, pobieżna lektura to profanacja pracy pani profesor Pasztuszak i jej szwedzkich kolegów.

Wnioski, strona 31: Zmiany reżimu stwierdzone dla Bałtyku zostały zainicjowane zmianami parametrów hydrologicznych, które z kolei
są indukowane zmianami klimatycznymi wywołującymi kaskadowy bottom-up effect. Zmiany klimatyczne uznane zostały jako kluczowa siła sprawcza regime shift. Według licznej grupy badaczy równoległą siłą sprawczą zmiany reżimu w Bałtyku jest przełowienie. Jak
pokazują badania, eutrofizacja powoduje zmiany tylko w podstawie zależności troficznych, tzn. fitoplanktonie" Tłumacząc prosto: ZMIANY KLIMATYCZNE i PRZEŁOWIENIE to główne przyczyny niekorzystnych zmian w Bałtyku.
09 marzec 2018 : 12:57 Nauka | Zgłoś
+8 Przełowienie
Polscy rybacy i szwedzcy naukowcy od dawna mówili, że nadmierne połowy paszowe będą przyczyną zniszczenia ekosystemu Bałtyku, przełowienie było przyczyną w takich proporcjach w jakich łowiono poszczególne gatunki ryb, w tym sensie nadmierne, niekontrolowane połowy paszowe ryb , które jeszcze się nie tarły wywołały największy efekt, ponieważ tych ryb łowiono nieporównywalnie więcej niż np dorsza czy łososia. Od wielu lat "Zieloni Inaczej", " Trójmiejska nauka alternatywna" oraz politycy w Brukseli bagatelizowali te opinie a teraz jest już za późno.
09 marzec 2018 : 14:15 EKO | Zgłoś
-1 Dorsza
Raczej chodzi o przełowienie dużych drapieżników jak dorsz, czego efektem jest niekontrolowany wzrost ilości ryb pelagicznych, które osiągają liczebności nigdy wcześniej nie notowane i dają podstawy do eksploatacji tzw. paszowców. Przy licznym dorszu szprot nigdy nie będzie liczny (bo ma drapieżnika który utrzymuje jego populację), więc i paszowce nie miałby czego łowić. Kiedy zabrakło dorsza, ilość szprotów wzrosła, dając silne podstawy dla połowów ryb pelagicznych. Co widać też w zmianach w polskiej (i nie tylko) flocie rybackie gdzie masowo przebudowuje się jednostki przystosowane do połowów dennych, na jednostki do połowów pelagicznych. Mechanizm prosty, na poziomie wiedzy ucznia liceum.
09 marzec 2018 : 14:23 Nauka | Zgłoś
+12 "Zmiany klimatyczne" zaatakowały Bałtyk
Po drodze "Zmiany Klimatyczne" miały Morze Północne ale tam odpuściły , dorsze tam są jak konie i azotu i fosforu 12 razy więcej niż na Bałtyku.
09 marzec 2018 : 15:01 Dajta ludzie spokój! | Zgłoś
+1 Zasolenie
Mówi Ci coś termin ZASOLENIE? Polecam jakikolwiek podręcznik biologii morza, to są podstawy!
09 marzec 2018 : 19:39 ZUT | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0491 4.1309
EUR 4.2097 4.2947
CHF 4.5098 4.601
GBP 5.0936 5.1966

Newsletter