Rząd Malezji zgodził się w środę na propozycję firmy Ocean Infinity w sprawie poszukiwania wraku samolotu MH370, który 8 marca 2014 r. zaginął bez śladu, prawdopodobnie nad Oceanem Indyjskim. W katastrofie zginęło prawie 240 osób. Firma dostanie 70 mln dolarów, o ile odnajdzie wrak.
Minister transportu Malezji Loke Siew Fook poinformował, że rząd w Kuala Lumpur przyjął warunki Ocean Infinity. Podkreślił, że decyzja ta umożliwi rozpoczęcie poszukiwań dna morskiego w nowej lokalizacji, obejmującej 15 tys. km kwadratowych w południowej części Oceanu Indyjskiego. Jak dodał, podstawą umowy jest zasada "nie ma znaleziska, nie ma zapłaty".
Loke Siew Fook podkreślił, że rządowi Malezji "zależy na kontynuowaniu poszukiwań i zamknięciu ich, także przez wzgląd na rodziny pasażerów".
Lot Malaysia Airlines MH370 z Kuala Lumpur do Pekinu był realizowany Boeingiem 777; na pokładzie samolotu było 227 pasażerów, w większości obywateli Chin, a także 12 członków załogi. Z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn maszyna zniknęła z radarów nad Morzem Południowochińskim. Katastrofa pozostaje jedną z największych zagadek w historii lotnictwa.
Wiadomo, że początek lotu MH370 przebiegał zgodnie z planem, ale po ok. 40 minutach pilot nie skontaktował się już z kontrolerami wietnamskimi. Eksperci podkreślają, że choć kilka minut później został wyłączony transponder (urządzenie, które automatycznie przesyła informacje o wysokości, prędkości i kursie maszyny), to wcale nie musiało to być działanie celowe. Po niespełna godzinie lotu samolot zniknął z cywilnych radarów; prawdopodobnie zawrócił na południowy zachód i leciał przez wiele godzin, aż wyczerpało się paliwo i maszyna runęła do Oceanu Indyjskiego.
Ocean Infinity dwukrotnie podejmowało próbę odnalezienia wraku samolotu, ostatnią w 2018 roku.