Firma będzie respektować swoje zobowiązania, miejsca pracy są niezagrożone - taką odpowiedź przysłał do Radia Szczecin rzecznik całej grupy Bilfinger Sascha Bamberger.
W e-mailu spytaliśmy go o przyszłość budowanej na wyspie Gryfia fabryki elementów stalowych morskich elektrowni wiatrowych. W opublikowanym na stronie internetowej korporacji raporcie finansowym czytamy o tym, że Bilfinger chce sprzedać zarówno zakład w Szczecinie, jak też cały dział offshore.
Niemiecka firma jest większościowym udziałowcem spółki, która buduje fabrykę na Wyspie Gryfia, udziały ma też państwowy fundusz Mars. W piątek nikt z polskiej strony nie chciał komentować decyzji Bilfingera, odesłano nas do rzecznika firmy w niemieckim Mannheim.
Sasha Bamberger w lakonicznym komunikacie zapewnia, że inwestycja będzie przebiegać zgodnie z planem - podobnie jak proces szkolenia i zatrudniania ludzi do fabryki. Koszt budowy fabryki to pół miliarda złotych, z tego prawie 130 milionów to środki unijne i polskiego ministerstwa gospodarki.
Co stanie się z tymi pieniędzmi, gdyby Niemcy sprzedali zakład? Czekamy na odpowiedź z ministerstwa. O komentarz spytaliśmy także w urzędzie marszałkowskim, który z lokalnej puli środków unijnych wyda prawie 30 milionów złotych na budowany właśnie Most Brdowski.
Do naszej redakcji dotarł e-mail z komentarzem marszałka województwa Olgierda Geblewicza. Czytamy w nim że "najważniejsze jest, by projekt był kontynuowany i powstały miejsca pracy".
Geblewicz zapewnia, że jest w stałym kontakcie z przedstawicielami inwestora, a ci zapewniają, że "prace są prowadzone bez zakłóceń, wykonawca sygnalizuje nawet pewne wyprzedzenie."
Rzeczniczka prezydenta Szczecina przysłała nam informację, że Piotr Krzystek poruszy tę sprawę na najbliższym,poniedziałkowym spotkaniu zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego.