Sądy rejonowe we Flensburgu i Neumünster wszczęły postępowanie upadłościowe wobec czterech spółek, należących do grupy stoczniowej FSG-Nobiskrug w Szlezwiku-Holsztynie.
Chodzi o spółki FSG-Nobiskrug Holding GmbH, Flensburger Schiffbau-Gesellschaft GmbH, Nobiskrug Yachts GmbH oraz FSG Nobiskrug Design GmbH wraz z ich stoczniami we Flensburgu i Rendsburgu. Niemiecka grupa stoczniowa została uznana za niewypłacalną na skutek wniosku złożonego do sądu przez firmę ubezpieczeniową, z powodu nieodprowadzania składek społecznych i zdrowotnych.
Na syndyków masy upadłościowej wyznaczono dr Christopha Morgena (kancelaria prawna Brinkmann & Partner) oraz Hendrika Gittermanna (kancelaria REIMER). Obaj specjalizują się w sprawach restrukturyzacyjnych. Pierwszy kierował reorganizacją FSG w 2020 r. oraz likwidacją i sprzedażą grupy stoczniowej MV Werften Genting Hong Kong w 2022 r. Rozprawa upadłościowa grupy FSG zaplanowana jest na luty 2025 roku.
Prawnicy zostali tymczasowymi administratorami spółek, należących do Larsa Windhorsta (Tennor Holding). W rozmowach na temat dalszych losów firm uczestniczą również przedstawiciele związków zawodowych IG Metall i rad zakładowych, a także minister gospodarki Szlezwiku-Holsztynu Claus Ruhe Madsen (CDU).
Należące do grupy dwie stocznie zatrudniają łącznie około 500 osób (340 we Flensburgu i 140 w Rendsburgu). Ich pracownicy doświadczyli opóźnień w wypłatach wynagrodzeń, nie otrzymali również obiecanych wcześniej premii świątecznych. Co więcej, większość z nich została tymczasowo zwolniona ze świadczenia pracy, ponieważ i tak nie mają co robić.
- Mamy do czynienia z działaniami zastępczymi, takimi jak prace porządkowe, utrzymanie zieleni, czy naprawianie dróg, a wszędzie brakuje materiałów – miał powiedzieć telewizji NDR (Norddeutscher Rundfunk) należący do stoczniowej rady zakładowej Marcus Stöcken.
Lokalna firma energetyczna Stadtwerke SH poinformowała o odcięciu zasilania zakładów w piątek 13 bm. rano z powodu braku umowy na dostawę energii od 1 grudnia br. Energia była dostarczana bezumownie, wyłącznie z powodu trwającej naprawy dokowej statku, należącego do policji federalnej.
Syndycy masy upadłościowej badają obecną sytuację finansową obu stoczni, działających pod parasolem FSG-Nobiskrug Holding. Firmy te od dawna borykają się z trudnościami finansowymi, których konsekwencją są opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń. Jak poinformowano, wypłaty pensji do stycznia 2025 r. włącznie, a także zaległych wynagrodzeń za listopad oraz premie świąteczne dla pracowników, zostały już zabezpieczone pieniędzmi z masy upadłościowej.
Prawnicy mają się teraz kontaktować z klientami w sprawie dwóch statków, budowanych w stoczniach we Flensburgu i Rendsburgu. Chodzi o jednostkę typu ro-ro (FSG nr budowy 784 dla australijskiego armatora SeaRoad Shipping) oraz super jacht (zakład w Nobiskrug). W grę wchodzą negocjacje z rządem federalnym i rządami krajów związkowych dotyczące tymczasowego wsparcia w finansowaniu kosztów budowy tych jednostek, do czasu osiągnięcia porozumienia z klientami stoczni.
Czytaj także:
W swojej ponad 150-letniej historii stocznia Flensburger Schiffbau Gesellschaft (FSG) wielokrotnie stawiała czoła kryzysom. W 2014 roku została przejęta przez norweskiego armatora SIEM Industries od inwestora z Monachium.
Stocznia miała trudności finansowe przed pandemią COVID-19, ponieważ angażowała się w spory z armatorami, w tym SIEM, TT-Line i Brittany Ferries, co doprowadziło do anulowania kontraktów. W 2018 r. FSG odnotowała stratę w wysokości 111 mln EUR przy przychodach, wynoszących 213 mln EUR, jak ujawniono w sprawozdaniu finansowym SIEM Industries.
FSG złożyła wtedy w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. W 2020 r. stocznię przejął niemiecki inwestor Lars Windhorst, założyciel Grupy Tennor, zatrzymując 350 z około 600 zatrudnionych w niej pracowników. Rok później, należąca do Windhorsta stocznia FSG przejęła także zakłady Nobiskrug, znanego producenta luksusowych jachtów, który również stanął w obliczu niewypłacalności.
Windhorst był wielokrotnie krytykowany za styl zarządzania stoczniami. Latem 2023 r. niemiecki rząd federalny cofnął dotację w wysokości 62 mln euro na budowę w stoczni FSG statków do bunkrowania LNG z powodu braku zabezpieczonego kapitału, niezbędnego do realizacji kontraktu. Inwestor nie zgadza się jednak z tym zarzutem twierdząc, że nie ponosi za to odpowiedzialności.
W czerwcu 2024 r. ogłoszono, że Robert Fischer von Mollard zostanie nowym dyrektorem zarządzającym FSG-Nobiskrug, a Michel Bollmann dyrektorem technicznym, podczas gdy Lars Windhorst miał formalnie ustąpić z zarządzania operacyjnego. W tym samym czasie wstrzymano pracę w obu lokalizacjach z powodu braku pieniędzy na bieżącą działalność.
Według mediów, Windhorst był wiele razy wzywany do ustąpienia i sprzedaży firm przez związki zawodowe i lokalnych urzędników. Prawnik Christoph Morgen opisał swoje wstępne ustalenia po wyznaczeniu go na syndyka masy upadłościowej jako "przerażające", nazywając kierownictwo "nieodpowiedzialnym".
Rządy - federalny i landu - chcą zapewnić niewypłacalnym zakładom tymczasowe wsparcie w celu utrzymania działalności. Minister gospodarki Robert Habeck zapowiedział pomoc w poszukiwaniu innych potencjalnych inwestorów.
Jak informują media w Niemczech, postępowanie upadłościowe wobec spółki projektowej FSG Nobiskrug Design GmbH wszczęto już kilka miesięcy temu, jednak potem od niego odstąpiono. Pracownicy otrzymali jedynie częściowe wynagrodzenia w październiku i listopadzie, pomimo obietnicy, że wszystkie zaległe pieniądze i premie świąteczne będą wypłacone na początku grudnia. Według doniesień, od lutego br. firma nie płaci także czynszu za najem nieruchomości.
W zeszłym tygodniu związek zawodowy IG Metall i rada zakładowa firmy zaczęły organizować protesty w sprawie zaległych wynagrodzeń.
„Podtrzymuję swój zamiar zachowania i reorganizacji stoczni” – napisał Lars Windhorst w wydanym oświadczeniu. Zaproponował także "udzielenie pożyczki pod zastaw aktywów", przyznając, że wszczęte postępowanie upadłościowe przyczyni się do "zobiektywizowania gorących dyskusji publicznych wokół reorganizacji stoczni".
Jak piszą media w Niemczech, nie jest jasne, w jakim stopniu ogłoszona niewypłacalność FSG dotyczy go osobiście. Jako, że postawiono również kilka zarzutów karnych, prokuratura w Kilonii od wielu miesięcy prowadzi dochodzenie w sprawie grupy stoczniowej FSG-Nobiskrug, jak dotąd bez rezultatu. Według śledztwa telewizji NDR obejmuje ono również zarzuty w sprawie celowego opóźniania ogłoszenia niewypłacalności.
Kilka lat temu Windhorst stał się znany w Niemczech jako tymczasowy większościowy właściciel klubu piłkarskiego Hertha BSC Berlin, w którym „utopił” dużo pieniędzy.
Należąca do Windhorsta Grupa Tennor ma obecnie problemy finansowe. Niedawno udziały firmy musiały zostać sprzedane na aukcji w Holandii w celu zaspokojenia wierzycieli. Przeciwko Windhorstowi i jego firmom toczą się różne procesy sądowe w Holandii i Londynie. Ma być on także zamieszany w skandale finansowe we Francji i wielkiej Brytanii.
Zarówno francuski (AMF) jak brytyjski urząd nadzoru finansowego (ACF - Financial Conduct Authority) nałożyły kary w wysokości blisko 100 mln euro na firmę inwestycyjną H2O, która niewłaściwie zarządzała funduszami swoich klientów, inwestując je w obarczone wysokim ryzykiem i trudne do sprzedania obligacje, emitowane przez firmy Grupy Tennor należącej do Larsa Windhorsta.
Co więcej, doradcy H2O mieli korzystać m.in. z prywatnego odrzutowca i super jachtu niemieckiego przedsiębiorcy, a także wprowadzać w błąd organa regulacyjne poprzez dostarczanie im fałszywej dokumentacji, związanej z ww. inwestycjami. W efekcie firmie H2O zakazano dalszej działalności w Wielkiej Brytanii.
GL, z mediów