Nawiązanie współpracy z potentatem na rynku ropy naftowej i paliw saudyjskim koncernem Aramco czy korzystne gwarancje finansowe dla zamówień - to m.in. szanse na odbudowę polskiego sektora stoczniowego - ocenili posłowie sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
W czwartek sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej miała zająć się rozpatrzeniem informacji na temat analizy dostępności nowych rynków zbytu dla przemysłu stoczniowego z uwzględnieniem analizy nawiązania współpracy z saudyjskim koncernem Aramco, który kupił część udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka odpowiedzialny za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową nie pojawił się jednak na posiedzeniu komisji, ponieważ uczestniczył w posiedzeniu jednego z zespołów parlamentarnych.
Posłowie informację przedstawioną przez przedstawicieli ministerstwa oraz Funduszu Rozwoju Spółek nadzorującego Stocznia Remontową Gryfia i Szczecińską Stocznię Wulkan ocenili jako "powierzchowną". W związku z tym Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przyjęła dezyderat, w którym wyraziła m.in. "zaniepokojenie postawą ministra infrastruktury w odniesieniu do jego obowiązków wobec polskiego sektora stoczniowego i nieobecnością ministra na posiedzeniu komisji".
Obecni podczas komisji przedstawiciele ministerstwa infrastruktury twierdzili, że przyszłością polskiego sektora stoczniowego może stać się budowa statków specjalistycznych na potrzeby farm wiatrowych i platform wydobywczych. Ministerstwo duże nadzieje pokłada też w inwestycjach związanych z odbudową Ukrainy, co ma jego zdaniem zwiększyć ruch statków na Bałtyku, a to z kolei ma spowodować wzrost zamówień remontowych w polskich stoczniach.
Ekspert Forum Okrętowego Andrzej Buczkowski zwrócił uwagę, że zarówno polskie jak i europejskie stocznie mają problem z finansowaniem dużych kontraktów. Zdaniem Buczkowskiego potrzebne są gwarancje finansowe pod takie zamówienia.
- Stocznie mają bardzo ograniczone możliwości pozyskania gwarancji zwrotu zaliczki otrzymanej od armatora na wypadek, gdyby nie dostarczyły statków. To musi być gwarancja bankowa albo gwarancja KUKE. Gwarancje bankowe dla stoczni są na poziomie 3 proc., a KUKE bierze 5 proc. od kosztów finansowych. To jest zabójcze dla stoczni - uważa ekspert.
- Banki i KUKE żądają zabezpieczeń na majątku stoczni, a nie na statku w budowie, czego stocznie bardzo się boją - dodał Buczkowski. - Stocznie nie mogą tego dać, bo budują np. statek o wartości znacznie przekraczającej majątek stoczni. Dlatego dostarczamy 40 kadłubów statków rocznie, a całych statków może 5. Kiedyś dostarczaliśmy kilkaset - stwierdził Buczkowski.
Ekspert wskazał, że współpraca z takimi koncernami jak Aramco stwarza wyjątkową okazję do wzmocnienia pozycji polskich stoczni na arenie międzynarodowej.
Buczkowski wyjaśnił, że koncern Aramco ma "ogromną" flotę tankowców budowanych w Chinach, które - jak przekazał - zaczynają się psuć.
- Ich ubezpieczyciele podnieśli więc stawki ubezpieczeń. Aramco doszło do wniosku, że musi wymienić 300 tankowców - przekazał Buczkowski. Jego zdaniem dla polskiego przemysłu stoczniowego jest to duża szansa, że jeden z największych graczy zaczyna się "ustawiać plecami do Chin".
- Aramco poszukuje tankowców LR2 od 110 do 150 tys. ton nośności - poinformował, dodając, że najmniejszy taki statek ma 240 m długości. - Jest jedno miejsce w Polsce - dawny suchy dok stoczni Gdynia, w którym można taki statek zbudować. Ma on 380 m długości. Tego typu jednostki się tam spokojnie zmieszczą, ale stocznię rozsprzedano - przypomniał ekspert. Zdaniem Buczkowskiego, rząd powinien się zastanowić, czy przemysł stoczniowy jest dla niego strategiczny, jeśli tak, to trzeba się zabrać za rewitalizację stoczni.
Obecni podczas posiedzenia komisji eksperci zwracali też uwagę, że Polska i UE zadbały o uniezależnienie się od dostaw surowców energetycznych z Rosji, a w pełni uzależniła się od transportu morskiego budowanego na Dalekim Wschodzie, coraz mniej stabilnym politycznie. Podkreślali, że należy w Unii Europejskiej i w Polsce stworzyć takie warunki finansowania budowy transportu morskiego, by były one bardziej atrakcyjne niż w Chinach.
W przyjętym dezyderacie komisja wezwała ministra infrastruktury do przedstawienia szczegółowej informacji dotyczącej rynków zbytu dla polskiego sektora stoczniowego, nawiązania możliwości współpracy z międzynarodowymi koncernami w tym z Aramco.
Posłowie zwrócili się też do resoru o przedstawienie konkretnych planów ministerstwa na rzecz wzrostu konkurencyjności i innowacyjności przemysłu stoczniowego. Zaapelowali także o opracowanie strategii rozwoju przemysłu stoczniowego, o zwiększenie nakładów na badania i rozwój w tej branży i promocję na rynkach międzynarodowych.
Saudyjski potentat światowego wydobycia ropy naftowej Aramco prowadzi swoją działalność w Polsce przez spółki Aramco Fuels Poland (100 proc. udziałów) oraz Air BP Aramco Poland (50 proc.). Jest też właścicielem Rafinerii Gdańskiej (30 proc.).
Koncern na swoich stronach podkreśla, że jego obecność na polskim rynku stanowi "ważny element długoterminowej strategii rozwoju Aramco dotyczącej zintegrowanych zdolności rafineryjnych i petrochemicznych oraz rozszerzenia aktywności badawczo-rozwojowej".