Rybołówstwo

"Mamy zapaść gatunków na Morzu Bałtyckim spowodowaną niekontrolowanymi i niebadanymi połowami przemysłowymi, paszowymi, połowami, które nie mają nic wspólnego z konsumpcją" - podkreślił minister Marek Gróbarczyk, gość audycji Radia Maryja "Rozmowy niedokończone".

- Tutaj zaczęła się wielka batalia o obronę naszych rybaków, o to, żeby zachować ten stan, jaki mieliśmy. Warto przypomnieć, że polskie rybołówstwo liczyło przed transformacją ponad tysiąc jednostek, jeśli chodzi o Bałtyk, i blisko 200 jednostek dalekomorskich. Takim dobitnym przykładem obecnego stanu jest fakt, że zostały nam tylko trzy jednostki dalekomorskie - mówił minister Marek Gróbarczyk.

Jak dodał, rybołówstwo pełni i musi pełnić niezwykle istotną rolę w gospodarce Polski.

- Nie wyobrażam sobie tego, aby mogło przestać funkcjonować, dlatego też wszystkie działania, które obecnie podejmujemy, mają służyć zachowaniu naszego stanu, ale przede wszystkim oparciu się konkurencji na Morzu Bałtyckim. Jak wiemy, obecne uwarunkowania unijne, w których się znajdujemy, dopuszczają konkurencję w znacznie szerszym znaczeniu i formie oddziaływania w wodach ekonomicznych, dlatego niezwykle ważna jest rola państwa, aby chronić naszych rybaków, dawać im szansę rozwoju - tłumaczył gość "Rozmów niedokończonych".

Zapaść gatunków spowodowana niekontrolowanymi i niebadanymi połowami przemysłowymi, paszowymi, nie mającymi nic wspólnego z konsumpcją, a służącymi jedynie produkcji mączki rybnej czy oleju rybnego - to jedno z największych wyzwań, przed jakim staje Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

W ocenie szefa resortu Komisja Europejska nie zauważała dotychczas powyższego problemu. Jak zaznaczył, sytuacja na Bałtyku jest tragiczna, ponieważ doszło do przerwania łańcucha pokarmowego.

- Koncentrowanie się wyłącznie na ochronie dorsza nie miało większego sensu, kiedy nie chroniono śledzia czy szprota, który jest podstawowym pożywieniem tego gatunku. W efekcie takiego działania wszystkie gatunki drastycznie zmniejszyły swoją populację. Dzisiaj mamy problem tzw. chudego dorsza - dorsza, który nie nadaje się do sprzedaży, którego cena katastrofalnie spadła - akcentował polityk.

Zauważył, że tylko wprowadzenie programów osłonowych dla rybaków może pomóc w ratowaniu polskiego rybołówstwa. Wśród długofalowych zadań ministerstwa wskazał na konieczność podjęcia - na forum państw bałtyckich - dyskusji na temat zahamowania drastycznej polityki pozwalającej na połowy paszowe, niekontrolowane połowy pelagiczne.

Poniżej materiał video całej rozmowy ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka z o. Januszem Dyrkiem CSsR.

Tekst i video: RIRM/RadioMaryja.pl

 
-29 a polskie paszowce?
Pan Minister chyba zapomniał o tym, że ogromna część polskiej floty żyje właśnie z połowów szprota i śledzia na paszę! Wprowadzenie w życie pomysłów Pana Gróbarczyka oznacza dalszy upadek polskiej floty rybackiej, upadną największe i najnowocześniejsze statki, zostaną tylko stare kapcie łowiące flądry...
17 luty 2016 : 11:45 ZAG | Zgłoś
+40 zag
Flądry też już łowicie na paszę
17 luty 2016 : 12:30 ziuta | Zgłoś
+32 Flądry też już nie ma
wymiera tak jak dorsz
17 luty 2016 : 13:07 Zat | Zgłoś
+28 Trzeba być wielkim optymistą
Trzeba być wielkim optymistą, żeby sądzić że Unia po tym wszystkim pozwoli dalej łowić paszę, wielkie afery zawsze powodują w Unii wielkie regulacje, radzę powoli się do tego przyzwyczajać, tym bardziej , że językiem Gróbarczyka mówią już nie tylko rybacy ale i naukowcy.
17 luty 2016 : 13:36 Baltic | Zgłoś
+32 Jest wyjście
twój wielki nowoczesny statek zostanie przetopiony w Hucie Katowice, tam jest jego miejsce.
17 luty 2016 : 15:58 Yogi | Zgłoś
-1 do ZAG-paszowce to zguba polskich wód
Najlepiej zniszczyc wszystko tak by się nie odrodziło,było trzeba myśleć wcześniej a nie łowić co sie da i ile się da
24 luty 2016 : 17:24 ryg | Zgłoś
+23 "Polskie paszowce" od roku meldują brak ryby pelgicznej
najnowocześniejsze statki zniszczyły ekosystem Bałtyku przy wydatnej pomocy UE chodzącej na pasku Norwegów. Teraz będzie okrutna afera na wiele lat, Zielona Unia ma wreszcie swoją Nową Funlandię pod bokiem.
17 luty 2016 : 12:39 Flunder | Zgłoś
+17 SANDACZA ,TROCI NA ZATOCE POMORSKIEJ
OD KILKU LAT NIEMA I ZROKU NA ROK JEST CORAZ GORZEJ . ZATOKA STALA SIE PUSTYNIOM . NIELEGALNE TRALOWANIE W STREFIE TRZECH MIL OD BRZEGU WRAZ Z POLOWAMI PASZOWYMI WYKONCZYLO EKOSYSEM BIOLOGICZNY ZATOKI , EFEKTEM TEGO JEST ZE RYBACY NIEMAJA CO LOWIC I STOJA W PORTACH
17 luty 2016 : 14:10 RYBAK Z ZATOKI | Zgłoś
-8 Zaklamanie
Co ten minster wygaduje?chudy dorsz a filety jak marzenie.normalnie slysze slowa grzegorza, dewastatora baltyku. niech ktos normalny wytlumaczy ministrowi ze w tym wszystkim chodzi tylko o odszkodowania i rekompensaty dla lodek stojacych w szopach.
17 luty 2016 : 19:13 rybaustka | Zgłoś
+2 zaklamanie
to czemu taki tani gosciu z ustki
17 luty 2016 : 19:16 IMOR | Zgłoś
0 Szara strefa
Tani bo go puszczacie go na lewo poza wykazem i to zbija cenę.
W styczniu na jedną skrzynkę do ładowni trzy wywalało się bolka za burtę, ale stary dalej kazał wiązać worek przed BAKOMĄ i do wachy.
17 luty 2016 : 21:02 Bolek | Zgłoś
+5 Dorsz jest tani bo jest chudy i nie ma certyfikacji
za szkieletora nie ma ceny i Espersen nie kupuje.
17 luty 2016 : 21:39 Bolek | Zgłoś
+5 Za pisanie o "tłustym" dorszu można dziś dostać po ryju
od Świnoujścia do Krynicy,ostrzegam.
17 luty 2016 : 19:53 Ulik | Zgłoś
0 Ustki pustki
Grzegorz i ty jurku zejdzcie juz ze sceny. Brzydko sie starzejecie.
17 luty 2016 : 20:31 leb 1245 | Zgłoś
0 c.d. wypowiedzi
– Tutaj po raz pierwszy mamy wsparcie Komisji Europejskiej – zaznaczył Marek Gróbarczyk.

Tłumaczył, że za sprawą supermarketów i dużych sieci handlowych polskie ryby zostały wyparte przez importowane. Kolejnym problemem, z jakim będzie musiało zmierzyć się ministerstwo, jest brak ryb w Morzu Bałtyckim. Jak mówił, w złej kondycji gatunkowej znajduje się dorsz, który nie nadaje się do sprzedaży.

Minister Marek Gróbarczyk wskazał na rybaków, będących pierwszymi obrońcami dorsza i Bałtyku.

– Oni wzywają, żeby zahamować te połowy, które powodują tak wielkie spustoszenie na Morzu Bałtyckim właśnie w obszarze zrównoważonego funkcjonowania rybołówstwa. (…) Do tej pory rybak był traktowany tylko i wyłącznie jako rzecz niepożądana, kłusownik. Dzisiaj odwracamy to – to rybak jest dzisiaj podstawą rybołówstwa – zwrócił uwagę polityk.

W jego ocenie ochrona rybołówstwa jest przede wszystkim rolą państwa.

Całość rozmowy z ministrem Markiem Gróbarczykiem, gościem środowej audycji „Rozmowy niedokończone”, można obejrzeć

[link usunięty]
18 luty 2016 : 01:26 Obserwator | Zgłoś
-8 do Ministra
Panu ministrowi należy przedstawić zestawienie ile jednostek wychodziło w morze w tym roku i jakie były efekty połowów. Prawda jest taka że kto pływa łowi ten zarabia i nie stęka. Ryba jest, dorsz jest pelagicznych jest aż za dużo bo worki pękają...tylko ci siedzący domciu i liczący rekompensatki marudza i jakieś bzdury o katastrofie na bałtyku wygadują. łodzie nawet nie ruszyły jeszcze na polowy a już stękają. Panie ministrze Gróbarczyk zapraszam Pana do CMR-u gdzie pracownicy wskażą Panu rzeczywiste połowy oraz ilości statków aktywnych. Proszę nie podpierać się jednynie sugestiami ludzi, którzy otaczają Pana bo nie są oni wiarygodni. Pan jako władza zwierzchnia powinien wysłuchać wszystkich z różnych stron i obozów a nie wysnuwać daleko idących wniosków tylko na podstawie wypowiedzi paru frustratów, którzy de facto z połowami nie mają nic wspólnego. Prawdziwi rybacy łowią, pazerni i kombinatorzy namawiają Pana na rekompensaty. Proszę pozwolić się rozwijać tym którzy chcą zostać a całą resztę zezłomować i spokój.
18 luty 2016 : 08:41 dobra zmiana | Zgłoś
+25 mydlenie oczu
Przestań pisać bzdury że lodzie nie próbowały prowadzić połowów w strefie przybrzeżnej prowadzenie połowów ze względu na foki jest nie możliwe a wyżej jesteście Wy postawienie netów jest bardzo ryzykowne ,są w śrut Was bandyci którzy uważają morze za swoją prywatną własność
18 luty 2016 : 08:58 ziuta | Zgłoś
0 Czas się pogodzić z faktami , nie siać kłamliwej propagandy
a prawda jest taka, że od kilku lat żadne państwo na Bałtyku nie wykorzystuje w całości kwot połowowych na dorsza i zabrano certyfikat, to są fakty, to koniec rybołówstwa.
18 luty 2016 : 10:40 wła | Zgłoś
0 Dobra zmiana-odp.
Obserwując wypowiedzi na tym portalu ,dawno nie zauważyłem żeby ktoś normalnie się wypowiedział.Masz kolego (koleżanko) pełną rację.kombinatorzy ze swoimi klonami powinni się zezłomować i nie blokować kwot próbując je sprzedawać po cenach 50gr za śledzia i 1 zł za dorsza.Znam wielu właścicieli łódek od helu po ustkę którzy uczciwie pracują i się rozwijają.Jak w każdej branży chwilowe naturalne braki ryb przy brzegu uzupełniaja inną działalnością np turystyczną.Z relacji mojego dziadka i ojca wynika że w latach 50-siątych po wojnie też nie było za dużo ryby w linii brzegowej,potem ten okres przypadł na lata 70-siąte i następnie na 90-siąte.a kutrów było w Skandynawii i Polsce o 60% więcej.To są naturalne zjawiska ktore należy przeczekać.A nigdy wcześniej nie było żadnych dotacji ani z unii jak i z rzadu bo niby dlaczego wszyscy podatnicy mają dotować mało zaradnych którzy skomlą o dotacje.
18 luty 2016 : 14:03 obserwator 2 | Zgłoś
+1 oddać kasę
A niby dlaczego Polska ma dostawać kasę z UE pod pozorem wspierania małego rybołówstwa przybrzeżnego
18 luty 2016 : 14:28 ziuta | Zgłoś
+1 drogi itp...
Wytykasz nam podatki,a zdajesz sobie sprawę ile rzeczy Gminy nadmorskie zrobiły z programów PRO-RYBY,gdyby nie rybacy tej kasy by nie było
18 luty 2016 : 15:03 ziuta | Zgłoś
0 prawda
prawda jest taka ze tylko czesc floty lowi albo próbuje łowić. Jak ma byc wyłapywana kwota jak jednostki stoja w portach i tylko kombinuja gdzie tu limit sprzedać. Zapytaj inspektora w jakimkolwiek porcie ile wyłapuja kutry czy łodzie które cały rok chodza w morze - po 2-3 limity. Gdyby cała flota chodzila to limity byłyby wyłapane. Prawda jest taka że niestety jest duza liczba pseudoarmatorów ktorzy trzymaja jednostki tylko dla rekompensat nie dla połowów. przez nich kwota zostaje naa koniec roku. Nie twierdze ze nie ma klopotów w rybałce owszem sa ale takie mamy czasy i rekompensty powinny pomagac utrzymać sie rybakom ale nie być jedynym źródłem utrzymania.
18 luty 2016 : 10:48 lelek | Zgłoś
0 Trałowy
Prawda ze baltyk jest spustoszony przez tral zlomowac stare kutry za godna cene baltyk zamknac na pare lat az odbuduje sie ilosciowo dostatecznie populacja ryb
18 luty 2016 : 14:19 Kazio | Zgłoś
+16 Krawaciarze przestańcie trolować
Po was choćby potop, w d...ie macie zasoby, liczy się kasa teraz i tylko teraz, tniecie własną gałęz....
18 luty 2016 : 15:57 dorsz | Zgłoś
+1 ,,
masz racje popieram cie ale niestety aby zrozumieli to co piszesz musieli by miec mózg a nie tylko żołądki.
18 luty 2016 : 21:31 ipn | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter