W zeszłym tygodniu na prośbę środowiska rybackiego przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju wsi spotkali się z rybakami. Rybacy przekazali urzędnikom postulaty podpisane przez ponad 400 armatorów.
Obecni na spotkaniu byli rybacy z Kołobrzegu, Ustki, Darłowa, Władysławowa, Mierzei Wiślanej oraz Świnoujścia. Ministerstwo zadeklarowało podjęcie działań w BaltFish, forum skupiającym 8 państw nadbałtyckich oraz w innych gremiach na rzecz usunięcia z Bałtyku większych jednostek przemysłowych o dużych mocach połowowych oraz przeprowadzeniu jak najszybszych prac nad rozporządzeniem wprowadzającym zakaz trałowania w strefie 6 mil od brzegu, którą to propozycję poparło 17 organizacji.
Na przełomie roku procedowana była Ustawa o rybołówstwie morskim, która została podpisana przez Prezydenta Komorowskiego 29 stycznia br. Przebieg konsultacji poprzedzających stworzenie najważniejszego dla rybaków aktu prawnego został przez znaczną część środowiska mocno skrytykowany.
-W początkowej formie treść ustawy nie była jasna i przejrzysta Zaproponowane przepisy godziły w interesy środowiska rybackiego. Nie odzwierciedlały one również wymogów prawa unijnego, które chociażby przy podziale limitów połowowych wymaga użycia kryteriów środowiskowych, społecznych i ekonomicznych” – mówi Katarzyna Wysocka, przedstawiciel Środkowopomorskiej Grupy Rybackiej
Zmiana przepisów obowiązujących w Polsce ma na celu dopasowanie polskiego ustawodawstwa do wymogów nowej Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WPRyb), która weszła w życie w 2014 r. Jej celem jest między innymi. odbudowanie przetrzebionych stad ryb, wyeliminowanie marnotrawstwa w zakresie praktyk połowowych. WPRyb kładzie również szczególny nacisk na wsparcie rybołówstwa przybrzeżnego o niskim wpływie na środowisko. Dotychczasowe działania polskiej administracji nie brały pod uwagę głosu rybaków przybrzeżnych, którzy w największym stopniu uzależnieni są od stanu zasobów ryb. Jednak ostatnie spotkanie w Warszawie daje nadzieję, że w końcu głos ten został usłyszany, a tworzone właśnie rozporządzenia do nowej ustawy uwzględnią postulaty rybaków - dodaje Wysocka.
- Niejednokrotnie polscy rybacy w swoich postulatach wnosili o usunięcie z możliwości połowów na Morzu Bałtyckim jednostek powyżej 32 m długości, o dużych mocach połowowych.
My wiemy najlepiej, jakie spustoszenie na wodach Bałtyku te jednostki czynią. Duże statki wyławiają przyznane im limity niekoniecznie w formie ukierunkowanych połowów na dany gatunek. Np. prowadząc połowy pelagiczne śledzia lub szprota siatkami o bardzo małych oczkach w sieci wpada również dorsz jako tzw. przyłów. Odbywa się to w czasie, kiedy dorsz się trze i zamiast zasilić stado, ginie w sieciach – mówi Mirosław Daniluk, rybak z Mierzei Wiślanej w/c prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
Do 2004 roku na Bałtyku, który jest uznany za akwen o szczególnej wrażliwości, obowiązywała tzw. Konwencja Gdańska, która to regulowała.
Rybacy przybrzeżni łowiący sprzętem typowo dorszowym o oczku prawie trzykrotnie większym niż w sieciach pelagicznych mają problem z wyłapaniem przyznanych limitów ponieważ na tyle dużego dorsza, by złapał się w takie sieci, w Bałtyku jest już bardzo mało.
-Ponadto zakaz trałowania w strefie 6 Mm pozwoli na ochronę naturalnego pokarmu dorsza ,który po tarle wraca i zaczyna tam żerować. Skorzystają na tym wszyscy” – dodaje Robert Gola, rybak z Władysławowa
Rybacy przybrzeżni, którzy do tej pory nie byli właściwie reprezentowani zaczynają się organizować i brać czynny udział w debacie na temat zarówno przyszłości Bałtyku jak i samego rybołówstwa. Proponują konkretne rozwiązania, które pomogą odbudować stada ryb i jednocześnie prowadzić połowy w sposób zrównoważony. Rybacy wnieśli również o uruchomienie pomocy finansowej dla rybaków poławiających sprzętem selektywnym, którzy w obecnym czasie mają poważne problemy finansowe .
-Celem polityków i rybaków nie powinno być wyłapanie za wszelką cenę limitów połowowych nie dbając przy tym o naturalny cykl rozwojowy ryb lecz dbanie o to, aby odbudować stada do poziomu większego niż ten, który zapewni maksymalny zrównoważony połów. Dzięki temu stan zasobów Bałtyku poprawi się, a nasze połowy staną się w końcu ekonomiczne”- powiedział Leopold Iwańczuk z Darłowskiej Grupy Producentów Ryb i Armatorów Łodzi Rybackich.
fot. H. Bierndgarski
[link usunięty]
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.