Tajwańskie ministerstwo obrony narodowej "zdecydowanie" potępiło w środę Chiny za wyznaczenie bez wcześniejszego powiadomienia stref u południowych wybrzeży Tajwanu w celu przeprowadzenia ćwiczeń strzeleckich. Jak zaznaczono, chińska armia zrobiła też tak wcześniej w okolicach Australii.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) wyznaczyła wojskowy obszar szkoleniowy na wodach ok. 40 mil morskich (74 km) od wybrzeża miast Kaohsiung i powiatu Pingtung w celu przeprowadzenia ćwiczeń strzeleckich z użyciem ostrej amunicji – podało tajwańskie MON.
W tym rejonie znajdują się ważne bazy morskie i lotnicze. W Kaohsiung znajduje się największy port w kraju.
Resort obrony podkreślił, że takie działania podjęte "bez wcześniejszego powiadomienia (…) stanowią rażące naruszenie norm międzynarodowych" i "poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów międzynarodowych i dla statków pływających w pobliżu".
"Tajwańskie siły zbrojne zostały zmobilizowane do obserwacji i odpowiedniej reakcji na ruchy wojsk ChRL" – dodano w komunikacie resortu obrony.
Rzecznik chińskiego resortu dyplomacji Lin Jian odmówił komentarza na ten temat, twierdząc, że "nie jest to pytanie dotyczące spraw zagranicznych". Oświadczeń nie wydało także ministerstwo obrony w Pekinie.
Tajwańskie władze zwróciły uwagę, że środowa sytuacja jest analogiczna do wydarzeń, które miały miejsce w ubiegłym tygodniu na Morzu Tasmana w pobliżu Australii. Tamtejsze ministerstwo obrony utrzymuje, że nie otrzymało z odpowiednim wyprzedzeniem powiadomienia ze strony ALW o rozpoczęciu manewrów z użyciem ostrej amunicji.
Jak podaje nadawca ABC, załoga samolotu komercyjnego, który przelatywał w okolicy, odebrała ostrzeżenie od ALW nadawane na kanale dla pilotów. Informacja trafiła do sił zbrojnych za pośrednictwem agencji żeglugi powietrznej. Strona chińska twierdzi, że manewry przeprowadzono „w sposób standardowy i profesjonalny oraz zgodnie z odpowiednimi przepisami prawa międzynarodowego”.
W ocenie MON w Tajpej takie działania "udowadniają, że Chiny są jedynym i największym zagrożeniem dla pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej i regionie Indo-Pacyfiku" – czytamy w oświadczeniu.