Pierwszy raz w Szczecinie armatorzy z Unii Europejskiej rozmawiali z chińskimi firmami żeglugowymi. Podczas spotkania poruszono problem dopłat stosowanych w Unii Europejskiej z których korzystają armatorzy z Europy Zachodniej, a to nie podoba się stronie chińskiej.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Europejskiego Stowarzyszenia Związku Armatorów oraz Chińskiego Związku Armatorów.
Chiny to najważniejszy rynek dla większości firm żeglugowych na świecie. Największe na świecie statki do przewozu towarów masowych i kontenerów pływają do tego kraju - mówi Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej. To bardzo ważny rynek.
- Jeśli chodzi o rynek masowy, to na nim zasadza się cała światowa żegluga. Każde wahnięcie koniunktury ekonomicznej w tym kraju od razu widoczne jest na indeksach frachtowych. Teraz np. tempo wzrostu gospodarczego w Chinach bardzo mocno siadło i to widać we frachtach - wyjaśnia Gogol.
Polacy z Chinami współpracują od dziesięcioleci. W Gdyni działa Chińsko-Polskie Towarzystwo Okrętowe Chipolbrok - mówi Janusz Kuźmicki, kierownik handlowy firmy.
- Jesteśmy armatorem, podobnie jak PŻM. Mamy swoje statki wspólne z Chińczykami, na dzień dzisiejszy jest to 17 jednostek. Firma powstała w 1951 roku - informuje Kuźmicki.
Przedstawiciele chińskich armatorów zwiedzą też szczecińską Akademię Morską.
Dla PŻM-u rynek chiński nie jest najważniejszy, ale każde wahnięcie tamtejszej gospodarki odbija się na wynikach szczecińskiego armatora.