Węgierski koncern energetyczny MOL prowadzi negocjacje w sprawie zapewnienia bezpiecznych dostaw rosyjskiej ropy naftowej przez Ukrainę i jest bliski zawarcia porozumienia – oznajmił w czwartek na konferencji prasowej szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas.
"Transport będzie droższy, a ryzyko od rosyjsko-ukraińskiej granicy będzie ponosić MOL, ale jest rozwiązanie prawne, dzięki któremu można w dłuższej perspektywie zapewnić dostawy ropy naftowej trasą zagrożoną pod względem tranzytu" – oznajmił.
Gulyas wyjaśnił, że MOL stanie się właścicielem prawnym rosyjskiej ropy od granicy rosyjsko-ukraińskiej i będzie ponosić odpowiedzialność za jej przepływ przez Ukrainę. Według rządu węgierskiego oznacza to dla MOL-u dodatkowy koszt 1,5 dolarów za baryłkę z tytułu ubezpieczenia.
Gulyas powiedział, że rozmowy w tej sprawie mają się zakończyć wczesną jesienią. Wyraził też nadzieję, że dopóki trwa wojna na Ukrainie, uda się dzięki temu zapewnić dostawy ropy naftowej na Węgry.
MOL zabiega o alternatywne rozwiązania dotyczące dostaw rosyjskiej ropy, gdyż Ukraina wstrzymała 17 lipca dostawy ropy naftowej od rosyjskiego koncernu Łukoil do słowackich i węgierskich rafinerii.
Według szefa MSZ Węgier Petera Szijjarto 33 proc. importu ropy naftowej na Węgry pochodziło z dostaw od rosyjskiego koncernu Łukoil przez Ukrainę.
Węgry są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych. Importują rocznie 4,5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego na podstawie 15-letniego kontraktu z Gazpromem, podpisanego we wrześniu 2021 roku. Ponadto rząd w Budapeszcie sprowadził w ubiegłym roku 4,5 mln ton ropy, a rosyjski państwowy koncern Rosatom rozbudowuje jedyną węgierską elektrownię jądrową w Paksu w środkowej części kraju