Wojewoda zachodniopomorski udzielił RWE dwóch pozwoleń na budowę morskiej farmy wiatrowej Baltic II - poinformowała we wtorek spółka. Dodała, że planuje uzyskać wszystkie potrzebne do realizacji inwestycji pozwolenia w I kwartale 2025 roku.
Projekt morskiej farmy wiatrowej F.E.W. Baltic II o mocy 350 MW jest realizowany w polskiej części Morza Bałtyckiego, na obszarze ok. 41 km kw., ok. 50 km od brzegu, na północ od Ustki.
Spółka RWE podała, że wojewoda zachodniopomorski udzielił pozwoleń na budowę morskich turbin wiatrowych wraz z wewnętrzną siecią elektroenergetyczną i telekomunikacyjną oraz morskiej stacji elektroenergetycznej dla morskiej farmy wiatrowej RWE F.E.W. Baltic II.
- Uzyskaliśmy dwa kluczowe pozwolenia na budowę naszej morskiej farmy wiatrowej. (...) Planujemy otrzymać wszystkie niezbędne pozwolenia na budowę w pierwszym kwartale 2025 r. - stwierdził Tomasz Kreft z RWE. Dodał, że umożliwi to kontynuowanie pierwszego morskiego projektu wiatrowego spółki na polskim Bałtyku zgodnie z harmonogramem.
RWE wskazała, że wydane przez wojewodę decyzje dotyczyły morskich turbin wiatrowych, wewnętrznych sieci elektroenergetycznych i telekomunikacyjnych łączących morskie turbiny wiatrowe między sobą oraz grupy turbin wiatrowych z morską stacją elektroenergetyczną, a także samej stacji elektroenergetycznej. Ta stacja ma służyć do transformacji i przesyłu energii wytworzonej przez morskie turbiny wiatrowe na ląd.
Spółka podała, że pomyślnie zakończono badania dna morskiego, a badania geofizyczne i wstępne badania geotechniczne przeprowadzili polscy wykonawcy.
Projekt F.E.W. Baltic II znajduje się na zaawansowanym etapie, oczekując na dalsze niezbędne decyzje i pozwolenia administracyjne - oceniła RWE.
RWE to koncern multienergetyczny, który zatrudnia ok. 20 tys. pracowników w blisko 30 krajach na świecie. RWE zakłada, że do 2030 r. całkowicie zrezygnuje z węgla. Zerowy poziom emisji netto spółka ma osiągnąć do 2040 r.
Ekspert dodał, że nie jest tak, jak twierdzi minister Hennig-Kloska. – Przykładem może być pierwszy i drugi tydzień listopada. Nie było wiatru. Słońce w listopadzie nawet jeżeli jest, to jest słabe. I przez praktycznie dwa tygodnie cały system elektroenergetyczny w Polsce w ponad 90 proc. pracował na elektrowniach węglowych i gazowych. Z tego elektrownie węglowe dostarczały ponad 80 proc. energii – wskazał.
Elektrownie wiatrowe dostarczały 4 proc., a elektrownie słoneczne 3 procent – zestawił. – W związku z tym, gdybyśmy nie mieli elektrowni węglowych, które próbujemy z dziwną determinacją zlikwidować i kopalni, to po prostu nie mielibyśmy prądu. Gospodarka by się załamała. Dzisiaj bylibyśmy w chaosie i byśmy nie rozmawiali. To są naprawdę nieprawdopodobne bzdury, które opowiada pani ministra. Szkoda, że Sejm zszedł do takiego poziomu – powiedział...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.