Mukran portem instalacyjnym dla Baltic Pipe; na pierwszym planie, po prawej - składowisko rur na rurociąg Nord Stream Na centrum logistyczne budowy podmorskiego rurociągu gazowego Baltic Pipe wybrano niemiecki port Mukran (Sassnitz). Są tam już składowane rury przeznaczone na budowę gazociągu, którego inwestorem jest Gaz-System.
Na początku maja zeszłego roku ogłoszono, że operator przesyłowy Gaz-System wybrał na wykonawcę podmorskiej części gazociągu Baltic Pipe, między Polską a Danią, włoski koncern Saipem.
Umowa, o wartości 280 mln euro, podpisana przez Gaz-System z Saipem Limited - brytyjską spółką Saipemu - obejmuje ułożenie ok. 275 km gazociągu na głębokości od 4 do 57 metrów.
Rurę położy, nieujawniona jeszcze z nazwy, jednostka Saipem typu S-lay.
Zgodnie z harmonogramem, pierwsze prace, za które odpowiada Saipem Limited, rozpocząć się miały w drugiej połowie zeszłego roku. Obejmować miały m.in. przygotowanie placów budowy w miejscach lądowania gazociągu w Polsce i w Danii oraz rozpoczęcie prac budowlanych związanych z budową mikrotuneli. Prace na lądzie już trwają.
W drugim półroczu 2020 roku spodziewany był także początek aktywności na morzu, czyli rozpoczęcie przed-montażowych badań trasy rurociągu. Statki przygotowujące podłoże pod układanie gazociągu pojawić się mają na Morzu Bałtyckim w pierwszym półroczu tego roku.
Samo układanie gazociągu zapowiadano na lato 2021 r. Planowana data oddania gazociągu do eksploatacji to październik 2022 r.
Proces układania rurociągu podmorskiego, łącznie z przygotowaniem podłoża, poza jednostką lub jednostkami (statkami lub barkami) do scalania i układania rurociągów wymaga użycia szeregu pomocniczych, często wysoce specjalistycznych, jednostek pływających, zarówno transportowych, jaki i roboczych.
Rury na budowę rurociągu podmorskiego dowożone są na miejsce pracy układającej go jednostki z portu - hubu logistycznego budowy, gdzie są one składowane po dostawie od producenta.
W przypadku dłuższych rurociągów podmorskich (jak Nord Stream) takich portów bazowych może być więcej niż jeden.
Dowóz rur z portu bazowego / centrum logistycznego budowy rurociągu odbywa się zazwyczaj z wykorzystamiem zaopatrzeniowców offshore (PSV) lub specjalnie przystosowanych barek lub barko-pontomów.
Centrum logistyczne budowy rurociągu podmorskiego to port bazowy, który można nazwać również portem instalacyjnym, do którego zawijają w niektórych przypadkach także statki lub barki układające rurociąg, a na pewno - przynajmniej większa część flotylli statków pomocniczych obsługujących układanie rurociągu podmorskiego.
Zapytaliśmy Gaz-System o lokalizację portu bazowego dla budowy gazociągu Baltic Pipe w części podmorskiej i miejsce składowanie rur.
Zakończenie produkcji rur, o którym Gaz-System informował w oficjalnym komunikacie, miało miejsce 3 lutego 2021 r. Nie podano wtedy, gdzie składowane są rury.
Czytaj także:
Włoski Saipem wykonawcą podmorskiej części Baltic Pipe
Baltic Pipe: wszystkie rury dla podmorskiej części gazociągu wyprodukowane
W odpowiedzi na nasze zapytanie, Gaz-System informował w zeszłym tygodniu uchylając się od ujawnienia portu bazowego budowy rurociągu:
"Wykonawca budowy gazociągu podmorskiego Baltic Pipe - firma Saipem - przygotowuje się do prowadzenia prac na morzu, które rozpoczną się latem. […] Gaz-System będzie informować o szczegółach działań przy budowie gazociągu w odpowiednim czasie, zgodnie z harmonogramem realizacji umowy wykonawczej.
Jak dowiedział się Portal Morski - portem bazowym i bazą logistyczną budowy gazociągu Baltic Pipe, wybranym przez Saipem, został Mukran (zlokalizowany na niemieckiej wyspie Rugia koło portu Sassnitz).
Co ciekawe ślady decyzji o takim wyborze Włochów znaleźć można w mediach niemieckich już w materiałach z listopada ubiegłego roku.
Informacja nie odbiła się szerszym echem w Niemczech, ale w niejednym serwisie internetowym tamtejszych lokalnych i regionalnych mediów spotkać można było tytuły w rodzaju: "Mukran - hub dla budowy rurociągu z Danii do Polski".
W drugiej połowie listopada 2020 r., kiedy ukazywały się te publikacje, trwał jeszcze zastój w budowie Nord Stream 2. Informowano wtedy "podczas gdy układanie niemiecko-rosyjskiego gazociągu jest zawieszone, w porcie Mukran na Rugii od listopada znowu przeładowywane są rury, tym razem dla Baltic Pipe."
Powoływano się przy podawaniu tej informacji na rzecznika prasowego Sassnitz-Mukran - najdalej na Wschód położonego portu niemieckiego.
Cytowany przez niemieckie media lokalne, stwierdził on również, że firmy zaangażowane w budowę Baltic Pipe korzystają z tej samej infrastruktury, co Nord Stream 2 w obrębie "centrum logistycznego Mukran".
Wybór centrum logistycznego budowy rurociągu podmorskiego oczywiście nie zależy od zleceniodawcy / inwestora. Normalnie jest to w gestii wykonawcy, w tym przypadku - Saipem.
To wykonawca zna potrzeby floty własnych i wynajmowanych jednostek pływających i samego procesu układania rurociągu i towarzyszących temu działań.
Szczególnie, jeśli odpowiednio wcześniej, w szerszym gronie, z zaangażowaniem, a nawet z inicjatywy rządu (Baltic Pipe to inwestycja państwowa) nie przygotowano właściwej propozycji - Gaz-System nie tylko po podpisaniu umowy, ale nawet na etapie negocjacji nie mógł mieć raczej wpływu na wybór portu bazowego / centrum logistycznego budowy przez jej wykonawcę.
Szkoda, że na poziomie rządowym, ministerialnym i oczywiście w porozumieniu z ewentualnymi interesariaszami (zarządami portów lub operatorami terminali i innymi uczestnikami obrotu portowo-morskiego) zabrakło - najprawdopodobniej - zarówno refleksji nad możliwościami zapewnienia swoistego offsetu dla polskich usługodawców czy udziału local content, jak i refleksu prowadzącego do stworzenia odpowiednio wcześnie oferty, która - w ramach negocjacji z włoskim partnerem, budowniczym podmorskiego gazociągu - skłoniłaby go do skorzystania z polskiego portu jako bazy logistycznej dla składowania rur i dla jednostek pływających zaangażowanych w układanie rurociągu oraz pomocniczych.
W Polsce najprawdopodobniej nie zobaczymy ani razu żadnego statku związanego z budową Baltic Pipe. Chcący zachować anonimowość przedstawiciel polskiego podmiotu zajmującego się obrotem portowo-morskim, stwierdził jednoznacznie w rozmowie z Portalem Morskim, że jest to "utracona szansa" zarobku dla szeregu polskich firm i do sytuacji takiej nie powinno dojść.
Z drugiej strony, trzeba przyznać, że skłonienie Saipem do skorzystania z polskiego portu (ze względu na lokalizację wchodziłoby w grę właściwie wyłącznie Świnouście) nie byłoby na pewno łatwe, a taki ewentualny wybór - nieoczywisty.
Przede wszystkim dla Saipem niemiecki Mukran, to port już znany i wypróbowany.
W port Mukran, były terminal promowy, od kiedy dezaktywowano jego połączenie promami kolejowymi z Rosją, wiele zainwstowano i stał się on bardzo wygodnym, dobrze wyposażonym w odpowiednią infrastrukturę, w tym rozległe place składowe, portem instalacyjnym i bazą logistyczną offshore, na której oparto dotąd budowę niejednej już morskiej farmy wiatrowej, i z której korzystali budowniczowie Nord Stream.
Dodatkowo Mukran jest niemal idealnie zlokalizowany w stosunku do położenia trasy rurociągu Baltic Pipe. Podmorska część gazociągu, którego budowę zlecił Gaz-Stystem będzie miała zakończenia w rejonie Faxe w Danii oraz Rewalu w Województwie Zachodniopomorskim.
Baltic Pipe korzystać będzie z tego samego portu instalacyjnego, co Nord Stream w jego części zachodniej, podobnie zresztą jak rury stalowe w betonowej otulinie na nasz gazociąg pochodzą od tego samego producenta, który dostarczył rury na Nord Stream 2 - Europipe GmbH z Mülheim.
Jak już wspomniano - również jednostki Saipem były zaangażowane wcześniej w układanie rurociągu Nord Stream 2. Saipem zakończył swój udział zamim, w grudniu 2019 r., weszły efektywnie w życie sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone.
Przypomnijmy jeszcze na koniec, że - jak podkreślał Gaz-System w swoim komunikacie - Saipem Limited została wybrana w wyniku wieloetapowej konkurencyjnej procedury zakupowej, obejmującej m.in. etap negocjacji z oferentami. Proces przetargowy trwał kilkanaście miesięcy i był poprzedzony wstępnym badaniem możliwości poszczególnych firm operujących w różnych rejonach świata.
O budowie Baltic Pipe mówiło się, już konkretniej, od dobrych kilku lat. Rząd miał więc czas, w porozumieniu z potencjalnie zainteresowanymi podmiotami w polskim porcie, przygotować ofertę i zaproponować Saipemowi umiejscowienie jego centrum logistycznego, portu bazowego i składowiska rur w Polsce.
O tym, że inwestor, na wczesnym etapie, w ogóle dopuszczał (z czysto technicznego punktu widzenia) możliwość organizacji portu instalacyjnego w Polsce świadczy zapis w dotyczącym Baltic Pipe "Raporcie o oddziaływaniu na środowisko". W punkcie odnoszącym się do składowania rur czytamy:
"Przewiduje się organizację zaplecza logistycznego w bazach nadmorskich zlokalizowanych w jednym, dwóch lub trzech portach Morza Bałtyckiego. W portach tych składowane będą rury do budowy gazociągu. W ramach wstępnej analizy istniejących portów nad Morzem Bałtyckim wytypowano następujące potencjalne lokalizacje baz zaplecza nadmorskiego (Ramboll, 2018):
• Polska: Świnoujście;
• Niemcy: Mukran;
• Szwecja: Malmö i Karlshamn;
• Dania: Rønne i Køge.
Segmenty do budowy gazociągu podmorskiego zostaną przywiezione do portu (baza nadmorska), gdzie będą składowane, drogą morską, koleją lub transportem drogowym. Szacuje się, że realizacja gazociągu wymaga około 23 115 sztuk rur. W przypadku składowania wszystkich rur dla gazociągu na terenie jednego portu, łączna powierzchnia miejsca ich składowania wyniesie ok. 86 000 m²."
Kontrakt z Saipem przewiduje mikrotunelowanie, czyli przewiercenie się pod brzegiem polskim i duńskim, oraz całość robót budowlanych w miejscach lądowania gazociągu w Polsce i Danii. Zastosowanie mikrotunelowania pozwoli ochronić środowisko naturalne brzegów morskich.
Dodatkowo umowa przewiduje transport rur na miejsce ich ułożenia, połączenie ich w gazociąg i opuszczenie na dno, ustabilizowanie i zabezpieczenie podmorskich instalacji, połączenia z lądową infrastrukturą gazową w Polsce i w Danii.
W ramach kontraktu przewidziano też przeprowadzenie testów i udział Saipemu w uruchomieniu zarówno samego gazociągu podmorskiego, jak i jego współdziałania z resztą infrastruktury wchodzącej w skład projektu Baltic Pipe po stronie duńskiej oraz polskiej.
Co prawda sytuacja nie jest dokładnie, w pełni analogiczna, a ewentualny wybór polskiego portu przez budowniczego Baltic Pipe, nawet gdyby był przygotowany z polskiej strony, nie był oczywisty, ale i tak sytuacja z wyborem przez Saipem portu Mukran na centrum logistyczne dla budowy Baltic Pipe powinna stać się sygnałem ostrzegawczym dla polskiego sektora offshore wind i portów. Realna oferta polskiego portu instalacyjnego nie może być spóźniona jeśli chcemy poważnie myśleć o zapewnieniu local content w zakresie usług portowych przy budowie morskich farm wiatrowych (MFW) na polskim Bałtyku.
Gotowe porty instalacyjne m.in. w Mukran i na Bornholmie z pewnością już składają swoje oferty polskim inwestorom i koncesariuszom MFW oraz ich zagranicznym partnerom.
Dodajmy, że polscy koncesariusze pozyskują partnerów z zagranicy nie tylko ze względów finansowych (jako wspólników w kosztownych inwestycyjach), ale również, a może przede wszystkim ze względu na ich doświadczenie w realizacji budowy i eksploatacji MFW, którego polskim firmom brakuje. Można przypuszczać, że główni polscy gracze na rynku offshore wind będą się zdawali na swoich zagranicznych partnerów w sprawie decyzji dotyczących wyboru wykonawców budowy morskich farm wiatrowych, co przełoży się na decyzyzyjność (niekoniecznie w naszych rękach) co do wyboru portów instalacyjnych.
PBS
Na prawdę nie można było przy negocjowaniu kontraktu zawrzeć klauzuli o tym, że magazyn i zakład betonowania rur będą w Świnoujściu?
Gratuluję trybu myślenia rodem z PO. Donald byłby z Ciebie dumny. Niemcy też.
Wybaczcie nagłą zmianę frontu, ale pisiory przestali mi płacić za komentarze, więc nie będę ich już wspierał.
Wiem też, że pisowskie trolle będą próbować podszywać się pod moim nickiem. Już piszą komentarze pod innymi artykułami.
Po pierwsze nie podszywaj się pod mój nick!
Po drugie początek inwestycji Baltic Pipe był właśnie za czasów PO, a więc myślano.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.