Bilans ofiar nielegalnej próby przedostania się do Anglii kanałem La Manche, która została we wtorek podjęta przez ponad 60 migrantów, wzrósł z 10 do 12 - poinformowała agencja AFP. Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin wyraził przekonanie, że potrzebny jest nowy traktat migracyjny między UE a Londynem.
Łódź, którą płynęli migranci, zatonęła w rejonie miejscowości Le Portel. Służby przekazały, że udało się uratować 51 osób.
Darmanin, który udał się do miasta Boulogne-sur-Mer, skąd dowodzono operacją ratunkową, przekazał, że ci, którzy próbowali przedostać się do Anglii, pochodzili w większości z "Rogu Afryki", czyli Etiopii i Somalii.
Zespoły ratunkowe nadal starają się odnaleźć zaginionych - przekazał minister.
Te osoby (migranci - PAP) chcą wyjechać do W. Brytanii. Nie zatrzymają ich dziesiątki miliony euro, które co roku wydajemy po ustaleniach z naszymi przyjaciółmi Brytyjczykami, płacącymi jedną trzecią tego, co my - powiedział w Darmanin. Dodał, że potrzebny jest traktat migracyjny UE z Londynem, który to ureguluje.
Jak przekazał francuski dziennik "Le Monde", łącznie z wtorkową tragedią co najmniej 37 osób straciło życie w kanale La Manche od stycznia 2024 roku. Tym samym ten rok okazuje się najgorszy pod względem liczby ofiar od początku przepraw migrantów przez La Manche.
Liczba nielegalnych przepraw z Francji do Wielkiej Brytanii rośnie i zmierzenie się z nielegalną imigracją jest priorytetem dla władz obu tych państw. W ciągu minionego tygodnia do W. Brytanii na niewielkich łodziach przedostało się według danych brytyjskich ponad 2 tys. imigrantów.
12 sierpnia 703 imigrantów przepłynęło przez kanał La Manche do W. Brytanii na 11 łodziach. Tego dnia MSW w Londynie podało, że od początku roku do Wielkiej Brytanii nielegalnie przedostało się przez La Manche ponad 18 tysięcy osób.