Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) zakończyła dwudniowe ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu – poinformował w środę w oświadczeniu rzecznik Dowództwa Wschodniego Teatru Działań ALW, płk. Shi Yi. Władze ChRL twierdzą, że były one ostrzeżeniem dla tajwańskich "separatystów".
Dowództwo Teatru Wschodniego, które obejmuje Cieśninę Tajwańską, stwierdziło w oświadczeniu, że "zakończyło wszystkie wyznaczone zadania wspólnych ćwiczeń", które przetestowały zintegrowane zdolności operacyjne wojsk.
Shi podkreślił, że oddziały "pozostają w stanie podwyższonej gotowości" i będą kontynuować intensywne szkolenia, aby "stanowczo udaremniać wszelkie separatystyczne działania dążące do "niepodległości Tajwanu".
ALW rozpoczęła we wtorek zakrojone na szeroką skalę manewry z udziałem sił powietrznych, morskich i rakietowych, symulując "blokowanie kluczowych obszarów i szlaków morskich" wokół Tajwanu. Prowadzono także "ostrzał dalekiego zasięgu z użyciem ostrej amunicji" i "precyzyjne ataki na symulowane cele, takie jak kluczowe porty i obiekty infrastruktury energetycznej".
W ocenie analityków władze w Pekinie zdecydowały się na ich organizację po tym, jak prezydent Tajwanu Lai Ching-te zapowiedział w marcu intensyfikację działań w celu zapobiegania infiltracji i szpiegostwu Pekinu na terytorium kraju, klasyfikując Chiny jako "obcą, wrogą siłę".
Eksperci wskazują również, że celem manewrów było wysłanie jasnego sygnału władzom Tajpej: w przypadku konfliktu Pekin może odciąć wyspę od świata zewnętrznego i doprowadzić do jej kapitulacji.
Czytaj także:
Tajwan: Wokół wyspy operuje 71 chińskich samolotów wojskowych i 21 okrętów
Chińska armia ćwiczy blokadę Tajwanu z użyciem lotniskowca Shandong
W komentarzu dla PAP Drew Thompson, były urzędnik biura ds. Chin, Tajwanu i Mongolii w Pentagonie, ocenił, że groźba użycia siły przez Chiny "jedynie wzmacnia odrzucenie przez Tajwańczyków wizji +konfederacji+ z Chinami, co z kolei oddala perspektywę pokojowego rozwiązania konfliktu w Cieśninie Tajwańskiej".
Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości użycia siły. Rząd w Tajpej odrzuca roszczenia Pekinu, podkreślając, że tylko mieszkańcy kraju mogą decydować o jego przyszłości.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak