Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał długo wyczekiwane rozporządzenie wykonawcze w sprawie odbudowy przemysłu stoczniowego USA. Zapowiada ogromne wydatki.
Celem rozporządzenia jest wzmocnienie amerykańskich stoczni, tj. zwiększenie produkcji statków i okrętów w rodzimych zakładach, bo jak zaznacza „Ameryka jest daleko, daleko w tyle”. Jak podał norweski portal Trade Winds, dokument uroczyście podpisany w Gabinecie Owalnym zakończył kilka tygodni napięcia po tym, jak poprzedni projekt, który krążył po Waszyngtonie, został wycofany.
Jesteśmy daleko, daleko, daleko w tyle - powiedział Trump o amerykańskim sektorze stoczniowym. - Kiedyś budowaliśmy statek dziennie. A teraz praktycznie nie budujemy statku rocznie. Mamy możliwości, by to robić.
Podpisane rozporządzenie zakłada m.in. ustanowienia funduszu powierniczego, który zapewniłby spójne finansowanie branży oraz zwiększenie floty statków handlowych pod banderą USA handlujących na rynkach międzynarodowych i między portami USA. Wcześniej projekt obejmował ocenę opłat portowych na statkach powiązanych z Chinami, ale ostateczne zarządzenie Trumpa pozostawia przedstawicielowi ds. handlu USA Jamiesonowi Greerowi wydanie zaleceń, co ma nastąpić do 17 kwietnia.
Działania w pełni popiera amerykańska branża stoczniowa. Matthew Paxton, prezes Shipbuilders Council of America, organizacji zrzeszającej tamtejszych producentów statków, którą kieruje od 2007 roku, podkreślił, że w pełni popiera działania Trumpa mające na celu „przywrócenie i wzmocnienie” przemysłu stoczniowego.
Silny amerykański przemysł stoczniowy jest niezbędny nie tylko dla naszego bezpieczeństwa gospodarczego, ale także dla naszego bezpieczeństwa wewnętrznego i narodowego – mówił Paxton.
Dodał też, że rozporządzenie jasno pokazuje, że administracja jest „głęboko zaangażowana” w ponowne ożywienie i inwestowanie w krajowe stocznie.
O tym, jak prezydent Donald Trump chce odbudować amerykańskie stocznie, pisaliśmy już na łamach Portalu Morskiego w marcu br.
AL, z mediów