Włoskie służby, na wniosek władz USA, przejęły w jednym ze swych portów statek przewożący rosyjską broń, wartą miliony dolarów, która miała trafić do Bengazi w Libii, siedziby wspieranego przez Rosję generała Chalifa Haftara, opozycyjnego wobec uznanego przez Zachód rządu w Trypolisie.
W piątek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller wyraził zaniepokojenie rosyjskimi misjami morskimi, dostarczającymi sprzęt wojskowy do Libii, biorąc pod uwagę, że Moskwa dąży do wykorzystania Libii jako bazy do destabilizacji regionu Sahelu.
Miller w rozmowie z arabskojęzyczną amerykańską stacją Al Hurra powiedział, że rosyjskie posunięcie „następuje pięć lat po rozmieszczeniu rosyjskich najemników, którzy zdestabilizowali Libię i region”.
W ubiegłym tygodniu szef sztabu wiernych Haftarowi sił morskich potwierdził przybycie dwóch rosyjskich okrętów wojennych „z wizytą roboczą” do bazy morskiej w Tobruku. Powiedział, że celem tej wizyty jest „potwierdzenie stosunków współpracy i koordynacji pomiędzy marynarką libijską i rosyjską w zakresie szkolenia i obsługi technicznej, zapewnienia wsparcia technicznego i logistycznego oraz wymiany doświadczeń w zakresie bezpieczeństwa morskiego.”
Wywiad USA podejrzewa, że Kreml chce zbudować bazę wojskową w porcie w Tobruku, który jest kontrolowany przez Haftara. Eksport sprzętu wojskowego do Libii narusza sankcje ONZ.