Carnival Corp., największy na świecie armator statków wycieczkowych poinformował w czwartek, że zwolni lub wyśle na przymusowe urlopy kilka tysięcy pracowników. Przyczyną jest trwająca wciąż przerwa w rejsach i spadek na nie popytu z powodu pandemii koronawirusa.
Dyrektor administracyjny (CEO) armatora Arnold Donald oświadczył, że zwolnienia są "niezbędne" ponieważ przerwa w rejsach wycieczkowych trwa już trzeci miesiąc.
Poinformował, że większość zwolnionych i urlopowanych pracowników znajduje się na Florydzie, w Kalifornii i w stanie Waszyngton. Na Florydzie zwolnionych zostanie 820 osób a 537 zostanie wysłanych na bezpłatne urlopy na okres do 6 miesięcy. Łącznie na Florydzie Carnival zatrudniał ok. 3000 osób. Firma nie ujawniła liczby likwidowanych miejsc pracy w pozostałych stanach i na całym świecie.
Donald przyznał, że zwolnienia "wysoce zmotywowanych pracowników są trudne, ale niezbędne, z uwagi na niskie zapotrzebowanie i przedłużającą się przerwę (w rejsach)".
Armatorzy wycieczkowców wstrzymali rejsy 13 marca wobec rozszerzającej się pandemii Covid-19. Na kilku wycieczkowcach doszło do masowych zachorowań i przez długi czas nie mogły one zawinąć do żadnego z portów, których władze obawiały się "importu" zakażeń.
Carnival zamierza jednak w sierpniu br. wznowić rejsy do krajów Morza Karaibskiego z portów na Florydzie i w Teksasie.
jm/