Realizowany przez Viking Line program modernizacji floty nie pozostał bez wpływu na wyniki finansowe przewoźnika. Operator odnotował spadek wpływów z tytułu sprzedaży. Uzyskał też niższy niż przed rokiem zysk operacyjny.
Fiński armator poinformował, że od początku roku do końca września odnotował obroty w wysokości 397,3 miliona euro. To nieco mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, gdy uzyskano 403,1 miliona euro. Zmniejszone obroty odbiły się oczywiście na wyniku operacyjnym, który wyniósł 14,8 miliona euro (od stycznia do końca września 2015 r. było to 22,5 miliona euro).
Viking Line podkreślił, że główną przyczyną odnotowanych spadków był realizowany program związany z remontami oraz pracami konserwacyjnymi, prowadzonymi na statkach znajdujących się we flocie przewoźnika. Były to działania, które zostały zaplanowane z wyprzedzeniem, a większość z nich została już zakończona. Nie bez wpływu było też nieco mniejsze od oczekiwanego zapotrzebowanie na przewozy w okresie, gdy flota znajdowała się w gotowości operacyjnej.
Oprócz tego, Viking Line ponosił zwiększone koszty w niektórych obszarach. Wzrosły wydatki na płace, na co wpływ miały m.in. zmiany w obowiązujących w Finlandii przepisach emerytalnych, dotyczących żeglarzy. Wydatki operacyjne wzrosły o 1,4 procent - z 244,3 milionów euro do 247,8 miliona euro. Armator spodziewa się jednak, że w ujęciu rocznym ulegną one ograniczeniu.
Od stycznia do końca września armator odnotował niewielki spadek liczby pasażerów. W branym pod uwagę okresie z oferty przewoźnika skorzystało 5,01 miliona pasażerów (spadek o ok. 50 tysięcy pasażerów w porównaniu z rokiem ubiegłym). Przetransportowano też nieco mniej ładunków cargo (98 327 jednostek w porównaniu z 99 371 jednostkami w ubiegłym roku).
Viking Line należy do najpopularniejszych przewoźników promowych na Bałtyku. Firma powstała w 1959 r. W swojej flocie posiada dziś siedem nowoczesnych promów, na których znaleźć można restauracje, kawiarnie, sklepy czy basen.