Supernowoczesny prom Vision of The Fjords, który trzy tygodnie temu został dostarczony firmie The Fjords, nie ustrzegł się problemów w początkowej fazie użytkowania. Podczas jednego z niedawnych rejsów doszło w nim do całkowitego zaniku mocy.
Nowym promom, które wchodzą do floty przewoźników, bardzo często trudno jest się ustrzec tzw. problemów wieku niemowlęcego. Różnorodne kłopoty pojawiają się często w początkowej fazie eksploatacji. Nie inaczej stało się w przypadku promu Vision of The Fjords. Podczas niedzielnego rejsu w pobliżu fiordu Nærøyfjorden w południowo-zachodniej Norwegii, jednostka nagle odmówiła posłuszeństwa. Zanik mocy spowodował, że statek z 41 pasażerami i 6 członkami załogi na pokładzie zatrzymał się. „Utraciliśmy moc i wszystko przestało działać” - wyjaśnia Rolf Sandvik z The Fjords, który przyznał, że dla niektórych pasażerów cała ta sytuacja mogła wyglądać nieco dramatycznie.
Na szczęście nie trwało to długo. Po staraniach załogi udało się wznowić działanie silnika diesla. Niedługo po tym zdarzeniu prom został skierowany do stoczni Brødrene Aa. Tam technicy badają, jakie mogły być przyczyny niedzielnej awarii.
Prom Vision of The Fjords o ciekawym, futurystycznym wyglądzie, trafił w ręce The Fjords 16 lipca. Jest to jednostka, która została zbudowana z włókna węglowego. Wyposażona jest w napęd hybrydowy, co oznacza, że może korzystać zarówno z silnika spalinowego, jak i elektrycznego. Statek ma 40 metrów długości i 15 metrów szerokości i może zabrać na pokład 400 pasażerów. Kursuje on pomiędzy Flåm a Gudvangen.