Maersk Line, największe linie kontenerowe na świecie, są gotowe na rozbudowę swojej floty kontenerowców. Rozważana jest możliwość zamówienia 11 statków Triple-E o pojemności 18 000 TEU każdy. Łącznie wartość przyszłych inwestycji ma wynieść ok. 1,8 mld USD. Jak powiedział prasie Soren Skou, dyrektor generalny Maersk Line, armator w przyszłych latach potrzebuje takiej ilości statków do bieżącej obsługi linii z Azji do Europy Północnej. Mówi się, że kontrakt może zostać podpisany w drugiej połowie br., a pierwsze zakontraktowane statki opuszczą stocznię już w 2017 roku.
Ostatnie zamówienie Maersk Line na kontenerowce datowane jest na 2011 rok, kiedy to Duńczycy zamówili najpierw 10 kontenerowców Triple-E, a niedługo potem skorzystali z opcji zapisanych w kontrakcie i zlecili stoczni Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering (DSME) budowę kolejnych 10 bliźniaczych jednostek. Obecnie w Korei Południowej budowane są ostatnie zakontraktowane w 2011 roku kontenerowce Triple-E. Kontrakt obejmujący budowę łącznie 20 takich samych statków zostanie finalnie zakończony wraz z przekazaniem Maersk Line ostatniego kontenerowca, co planowane jest na połowę br.
W 2011 roku średni koszt zakontraktowanego w DSME przez Maersk kontenerowca to 185 mln USD. Jeżeli informacje o przyszłej wartości kontraktu są prawdziwe (1,8 mld USD/11 statków= 163 mln USD/statek), to obecnie armator zapłaci za każdy kontenerowiec aż o 22 mln USD mniej. Spadek cen może być związany z trudną sytuacją, w jakiej w ostatnim roku znalazły się stocznie z Korei Południowej, co m.in. związane jest ze spadkiem ilości kontraktowanych zamówień i silną konkurencją ze strony przemysłu stoczniowego Chin.
Jak zapowiada Maersk Line w zakresie zainteresowania armatora jest nie tylko budowa dużych statków, ale także i tych mniejszych. Tak wiec można się spodziewać, że wkrótce i one będą zamówiane.