Możliwości połowów przez unijnych rybaków na wodach Wielkiej Brytanii w sytuacji Brexitu były tematem środowego spotkania unijnych ministrów w formie wideokonferencji. Ze strony Polski uczestniczył w nim wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik - poinformował resort rolnictwa.
W wideokonferencji z Komisarzem UE ds. Środowiska, Oceanów i Rybołówstwa Virginijusem Sinkevičiusem wzięli udział: główny negocjator UE ds. brexitu Michel Barnier oraz ministrowie i wiceministrowie rolnictwa zainteresowanych krajów członkowskich: Francji, Belgii, Irlandii, Hiszpanii, Niemiec, Niderlandów, Danii, Szwecji i Portugalii.
Podczas spotkania podsumowano m.in. pierwsze doświadczenia państw członkowskich UE we wdrażaniu Umowy o Handlu i Współpracy w części dotyczącej rybołówstwa od momentu jej tymczasowego wejścia w życie z dniem 1 stycznia 2021 r.
"Przedstawiciele państw członkowskich zgodnie docenili ogromny wysiłek i trud włożony w negocjacje, których wyniki ostatecznie pozwoliły na podpisanie umowy o współpracy i handlu ze Zjednoczonym Królestwem (ZK)" - poinformował resort rolnictwa.
Wśród najważniejszych kwestii poruszonych podczas dyskusji należy wymienić: dostęp do wód w celu prowadzenia połowów, na warunkach określonych w umowie, po uzyskaniu autoryzacji do prowadzenia połowów, oraz wykazy statków dla których wymagane są upoważnienia i licencje do połowów. Odniesiono się także do bilateralnych i trójstronnych rozmów (UE-ZK-NO) w sprawie ustalania możliwości połowowych na kolejny rok połowowy dla stad wspólnie zarządzanych i, co ważne dla Polski, kwestii niezrozumiałego włączenia dorsza swalbardzkiego do zapisów umowy z Wielką Brytanią - zaznaczono w komunikacie.
"Polska z zadowoleniem przyjęła fakt osiągniecia porozumienia z UK. Brak umowy byłby dla branży rybackiej w całej Unii Europejskiej katastrofalny w skutkach. Niezwykle ważne było podpisanego porozumienia jeszcze przed końcem roku, co umożliwiło prowadzenie dalszych prac nad kontunuowaniem działalności połowowej na wodach Wielkiej Brytanii bez zakłóceń. Wiele udało się osiągnąć, a tak ważne zasady i cele zapisane we Wspólnej Polityce Rybołówstwa, tj.: zrównoważony rozwój społeczny, gospodarczy i społeczny, jak i ekosystemowe podejście ostrożnościowe, zostały zawarte w umowie" - powiedział w swoim wystąpieniu sekretarz stanu Ryszard Bartosik.
Wiceminister rolnictwa odniósł się do niekorzystnych zapisów umowy zawierającej rozwiązania, które nie leżą w interesie Polski, tj. włączenie dorsza swalbardzkiego w system wzajemnych rozliczeń między ZK a UE. W efekcie udział Wielkiej Brytanii w kwocie tego gatunku wzrósł znacząco, kosztem Polski i innych państw UE.
Wiceminister Bartosik dodatkowo poprosił o jak najszybsze wyjaśnienie kwestii jednostronnego zmniejszenia przez Norwegię udziału całkowitych dopuszczalnych połowów (TAC) dla UE dorsza swalbardzkiego.
Sprawozdawca ds. Rybołówstwa Partii Liberalnej, który podobnie jak minister rybołówstwa Rasmus Prehn został wybrany w Storkreds Północnej Jutlandii, zadał ministrowi z góry pytanie, które brzmiało:
Biorąc pod uwagę, że premier obiecał w październiku 2020 r., Że rząd nie zostawiłby rybołówstwa w spokoju, gdyby nie było porozumienia przed wyjściem Wielkiej Brytanii z UE, zdaniem rządu, rybołówstwo z umową kosztuje dużo miejsca pracy dla zwykłych rybaków konsumenckich i przemysłu rybnego na lądzie, czy muszą się obejść bez pomocy rządu?
- Bardzo się cieszę, że Torsten Schack Pedersen i Partia Liberalna dotrzymują rządowi obietnic dotyczących rybołówstwa. Bo ważne jest, aby rybołówstwo otrzymało rekompensatę za straty, jakie poniosło duńskie rybołówstwo z powodu Brexitu. Dotyczy to zwłaszcza rybaków w zachodniej i północnej Jutlandii, a to wiele znaczy, ich lokalni politycy walczą o nich, czego Torsten jest naprawdę dobrym przykładem.
Kiedy Torsten Schack Pedersen zadał swoje pytanie, skoncentrowany minister odpowiedział, że pomoc jest w drodze. Minister wyjaśnił, że łącznie 1,8 mld DKK będzie pochodzić z UE, z czego duża część zostanie przeznaczona na pomoc dla rybołówstwa.
- Myślę, że to mocny sygnał ze strony Partii Liberalnej, że jest ona gotowa do wykorzystania środków krajowych w celu wsparcia rybołówstwa. Chcemy, aby duńscy rybacy otrzymywali rekompensatę od korony do korony za poniesione straty i uważamy, że pomoc musi przyczynić się również do rozwoju rybołówstwa w jeszcze bardziej zrównoważonym kierunku pod względem gospodarczym, społecznym i środowiskowym, i mamy nadzieję, że rząd weźmie udział, mówi Svend-Erik Andersen.
Pozdrowienia z rozebranego PGRu
„Jesteśmy zagrożeni jako społeczność światowa”
Wskazuje, że badacze określają takie sytuacje jak powyższe przełowienie przez foki. Jednocześnie ludność nie nosi krytycznych okularów na fokach, po prostu dlatego, że są tak urocze. Jens Stubkjær uważa jednak, że nadszedł czas, aby spojrzeć na ogólny obraz życia na morzu.
„Teraz jest czas, kiedy musimy odłożyć emocje na bok i rozpocząć otwarty dialog oparty na faktach. Jako społeczeństwo światowe jesteśmy zagrożeni, jeśli nie zaczniemy gospodarować zasobami przyrody w perspektywie długoterminowej, mówi Jens Stubkjær."
Ale wymaga determinacji ze strony naszych polityków, której niestety brakowało, odkąd po raz pierwszy napotkali problem z fokami. Problem polega raczej na tym, że foki, podobnie jak wieloryby, są w naszej kulturze niemal świętymi zwierzętami. Są zarówno słodkie, słodkie i drogie, jak i całkowicie bezkarne. Ale nie może być dalej od rzeczywistości, ponieważ zamiast tego są postrzegani jako główne drapieżniki morskie, gdzie tną i gryzą żywe ryby w wodzie i sieciach rybnych. Tutaj skubią tylko najlepsze części ryby w sieci i pozostawiają półżywe i podskakujące ryby rybom, które mogą wylądować tylko w celu zniszczenia. "
gajanet.pl/wp-content/uploads/2020/02/Artyku%C5%82-Paszowy-problem-Ba%C5%82tyku.pdf
Rybacy z Bornholmu nie rozumieją, dlaczego ciężko dotknięci bałtyccy rybacy nie otrzymują odszkodowania
Rekompensata w wysokości prawie 19 miliardów DKK dla duńskich hodowców norek jest OK, ale jesteśmy też grupą rybaków, którzy zainwestowali duże sumy w dorsza na Bałtyku - kwoty, które państwo po cichu odebrało nam - no cóż, bez żadnej rekompensaty !
Ze swojej strony w 2017 roku miałem kwotę 654 ton dorsza bałtyckiego, który w 2021 został zredukowany do 4,5 tony - redukcja o 99,3%. Jest wielu rybaków z Bornholmu, którzy od 2007 roku, zainwestowali duże sumy w połowy dorsza.
Minister obiecał rekompensatę poszkodowanym rybakom, którzy utracili kwoty na terytorium Anglii, ale dlaczego nie bierze się pod uwagę zagrożonych bałtyckich rybaków?
Nie należy tego rozumieć, ponieważ nie mam w ramach tych ludzi odszkodowania, ale nie rozumiem dyskryminacji!"
- Dziś szacuje się, że populacja wzrosła do około 9 milionów osobników, które konsumują łącznie ponad 10 milionów. ton ryb rocznie.
- Foki są drapieżnikami i jednocześnie oportunistami, dlatego w czasach obfitości pokarmu decydują się na zjadanie tylko tego „pysznego” z ryb - np. wątroba i ikra. Oznacza to, że potencjalna presja na zasoby rybne może być znacznie większa niż to, co konsumuje foka.
- Trzydzieści lat temu w Morzu Bałtyckim nie widziano fok szarych. Obecnie populację szacuje się na ponad 50 000 zwierząt"
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.