Ochrona rybaków i zasobów morskich to według ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka priorytety w sytuacji zmniejszenia przez KE kwot połowowych dorsza, złej kondycji stad oraz pogarszającego się stanu środowiska morskiego.
Najistotniejszym elementami strategii rozwoju polskiego rybołówstwa jest ochrona rybaków i zasobów morskich - powiedział w środę Gróbarczyk na posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki morskiej, przedstawiając strategię. Według ministra, stan środowiska Bałtyku i sytuacja strategicznego dla polskiego rybołówstwa dorsza są "fatalne".
Według ministra, najistotniejszym elementem w walce o kondycję dorsza jest wprowadzony zakaz trałowania w odległości kilku mil od brzegu. Jego zdaniem, zakaz obejmujący taki sposób połowu ma na celu stworzenie odpowiednich warunków do żerowania dorsza.
Gróbarczyk podał także, że ochronie zasobów mają służyć wprowadzone przez Polskę okresy ochronne, w których nie można poławiać. Według niego, Polska wprowadziła takie przepisy, chociaż wieloletni plan przyjęty przez Radę Europejską i Parlament Europejski nie zakładał okresów ochronnych gatunków.
"Kolejnym elementem jest uwolnienie łodzi do ośmiu metrów z kwotowania, co zawarte zostało w ustawie o rybołówstwie i odpowiednich rozporządzeniach, a także wprowadzenie rekompensat w szerokim zakresie przede wszystkim dla drobnego rybołówstwa" - powiedział Gróbarczyk.
Zdaniem ministra, w bieżącym roku nastąpiła drobna poprawa kondycji dorsza. "Dorsz jakościowo wygląda znacznie lepiej niż w poprzednich latach. Niekoniecznie może to być spowodowane naszymi działaniami, ale innych działań nie było w tym zakresie, więc wydaje nam się, że ten kierunek jest właściwy. Chodzi przede wszystkim o ochronę sześciu mil i tworzenie odpowiednich warunków dla żerowania dorsza w tym obszarze" - powiedział minister.
"Wskazujemy jednoznacznie, że przerwanie łańcucha pokarmowego dla dorsza, czyli przełowienia w zakresie śledzia, czy szproty są głównym powodem tak fatalnej w skutkach dotychczasowej polityki, jak również stanu tego gatunku" - powiedział Gróbarczyk.
Jak dodał, na arenie międzynarodowej Polska chce zaproponować ograniczanie połowów przemysłowych i zwiększenie kontroli nad nimi.
res/ dym/
Unia Europejska wspólnie z polskim rządem chce przeznaczyć na pomoc dla rybołówstwa 750 milionów euro. Teoretycznie pieniądze można by wypłacać nawet od dziś. Niestety, aby rybacy mogli otrzymać unijną pomoc muszą udowodnić, że w ciągu ostatniego roku ich łodzie były w morzu, co najmniej 60 dni. Z powodu nieekonomicznych połowów zdecydowania większość polskich rybaków nie jest w stanie spełnić unijnych wymagań.
W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się rybacy, którzy jeszcze kilka lat temu zdecydowali się n modernizację swoich jednostek. Brak unijnego wsparcia i nieopłacalne połowy powodują, że rybacy na różne sposoby ratują się przed bankructwem.
[link usunięty]
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.