Centra pierwszej sprzedaży ryb pozytywnie wpłynęły na rozwój portów i przystani morskich, ale ich wpływ na poprawę konkurencyjności sektora rybackiego był niewielki - wynika z opublikowanej we wtorek informacji Najwyższej Izby Kontroli (NIK).
"Funkcjonowanie kontrolowanych centrów pierwszej sprzedaży ryb, w ocenie NIK, niewątpliwie wywarło pozytywny wpływ na rozwój, a także poprawę infrastruktury portów i przystani morskich, w których te centra były zlokalizowane. Pozyskanie środków finansowych z Programu Operacyjnego RYBY 2007-2013 przyniosło korzyści m.in. w postaci nowo wybudowanych lub wyremontowanych centrów, powstania infrastruktury do wyładunków ryb, poprawy jakości produktów rybnych (m.in. poprzez skrócenie czasu wyładunku ryb, transport ryb w warunkach chłodniczych, wdrożenie systemu identyfikowalności produktów rybnych), a także przyczyniło się do zainicjowania powstawania i rozwoju organizacji producenckich reprezentujących interesy ekonomiczne rybaków" - czytamy w raporcie.
Kontrolerzy wykazali jednak, że mimo iż centra były przygotowane do wprowadzania ryb do pierwszej sprzedaży, zapewniając możliwość odbioru i przechowywania ryb w odpowiednich warunkach, to jednak obowiązujące zasady pierwszej sprzedaży nie sprzyjały koncentracji podaży i wzmocnieniu rynkowej pozycji organizacji producentów.
Dowolność wyboru przez producenta miejsca sprzedaży i nabywcy uniemożliwiała centrom realizację ich podstawowego ustawowego zadania, czyli aukcyjnej lub sesyjnej sprzedaży ryb.
NIK dodała, że niedostateczny udział centrów w rynku rybnym sprawiał, że ich wpływ na poprawę konkurencyjności i zrównoważenia sektora rybackiego był niewielki. Zdaniem kontrolerów, przyczyną tego były: dowolność wyboru przez producenta miejsca sprzedaży i nabywcy oraz dowolność lokalizacji centrów. Większość producentów sprzedawała ryby poza centrami, w tym również bezpośrednio odbiorcom w Danii i Szwecji. Dowolność lokalizacji skutkowała tym, że zbyt dużo takich centrów powstawało w jednym porcie. Na przykład w Kołobrzegu działało pięć centrów zarządzanych przez konkurujące ze sobą organizacje producentów.
"Niewielki – w stosunku do potencjału - udział centrów w sprzedaży ryb był również konsekwencją podejścia kontrolowanych organizacji producentów, które nie egzekwowały od swoich członków (bądź w ogóle nie ustanowiły) obowiązku sprzedaży całego połowu poprzez własne centra" - podkreślono w raporcie.
Kontrola wykazała również, że jedno z dziesięciu kontrolowanych centrów pierwszej sprzedaży ryb nie spełniało wymogów określonych w ustawie o organizacji rynku rybnego - nie był to obiekt budowlany wyposażony w niezbędną infrastrukturę, tylko blaszany kontener. Pięć centrów prowadzonych przez jedną organizację prowadziło pierwszą sprzedaż gatunków ryb, których zasoby wymagają wzmożonej ochrony lub wzmożonego nadzoru, poza obiektami centrów, tj. bezpośrednio z nabrzeża.
Z kolei w Pomorskim Oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kontrolerzy wskazali niezgodne z celem wykorzystanie dofinansowania w wysokości 4,2 mln zł. W miejscu, gdzie powstało jedno z centrów pierwszej sprzedaży prowadzono równolegle działalność komercyjną - m.in. wynajem pokoi, usługi gastronomiczne i handlowe.
Najwyższa Izba Kontroli wnioskowała do Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej o rozważenie podjęcia działań mających na celu wprowadzenie obowiązku sprzedaży ryb przez producentów zrzeszonych w organizacjach poprzez centra pierwszej sprzedaży ryb, określenie zasad lokalizacji centrów w sposób zabezpieczający optymalne wykorzystanie ich potencjału, o także o określenie ustawowej definicji sprzedaży sesyjnej. Chodzi też o uruchomienie systemu informatycznego, umożliwiającego organizacjom producentów prowadzącym centra rejestrowanie pierwszej sprzedaży produktów rybnych.
mick/ pad/ maro