Rybołówstwo

Jeżeli nie podejmiemy żadnych działań za 40 lat ryby mogą całkowicie zniknąć z mórz i oceanów. Decyzję na ten temat podejmuje każdy z nas - podczas codziennych zakupów spożywczych. Odpowiedzialne wybory konsumenckie są w stanie zmienić przyszłość. Kupujmy ryby i owoce morza świadomie, w oparciu o nowy Poradnik konsumenta stworzony przez WWF Polska.

Niestety wiele z powszechnie dostępnych w sprzedaży gatunków ryb i owoców morza jest poławianych w nadmiernych ilościach, a ich liczba stale się zmniejsza, powodując zagrożenie wyginięciem. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), prawie 90% światowych zasobów ryb jest przełowionych lub poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Popularne na naszych stołach ryby takie jak łosoś bałtycki, sola czy węgorz już teraz potrzebują naszej pomocy w walce o przetrwanie.

Poradnik konsumenta Jaka ryba na obiad? To przewodnik po wybranych gatunkach ryb i owoców morza. Został stworzony z myślą o tym, aby pomóc w podejmowaniu świadomych wyborów konsumenckich podczas zakupów. Nowa wersja poradnika zawiera rozbudowane informacje dotyczące wyboru ryb. Jest tam uwzględniony podział na gatunki, pochodzenie, czyli na jakim obszarze połowowym ryba została złowiona lub w jakim kraju ją wyhodowano oraz narzędzia połowowe, przy pomocy których ją złowiono. Wszystkie wymienione powyżej informacje powinny być zawsze dostępne dla kupującego - na opakowaniu produktu bądź bezpośrednio u sprzedawcy.

Gatunki ryb i owoców morza występujące w poradniku są podzielone na trzy światła. Te zamieszczone na czerwonym świetle w poradniku są zagrożone wyginięciem ze względu na nadmierne połowy i przełowienie danych stad, a także metody połowu, które często mają negatywny wpływ na środowisko (np. poprzez trałowanie denne, które niszczy wiele cennych siedlisk). Są to gatunki poławiane komercyjnie na dużą skalę, a ich połowy są legalne, jednakże jeśli będą nadal poławiane w takich ilościach i tempie, nie będą miały szansy na odrodzenie się, a za kilkadziesiąt lat może danego stada zabraknąć. Natomiast na żółtym świetle zostały umieszczone gatunki, które w wyniku obecnej presji połowowej pochodzą z połowów narażających daną populację na przełowienie lub których metoda połowu/hodowli jest szkodliwa dla środowiska. Z kolei ryby i owoce morza oznaczone zielonym światłem pochodzą z bezpiecznych połowów, niezagrażających przetrwaniu gatunków, dlatego są one najlepszym wyborem pod względem środowiskowym.

Warto pamiętać, że produktom rybnym nadawane są certyfikaty, te oznaczone certyfikatem MSC (w przypadku ryb dziko żyjących) i ASC (ryby hodowlane) zostały złowione bądź wyhodowane w sposób przyjazny dla otoczenia. Ich producenci spełniają surowe, najwyższe normy jakości, bezpieczeństwa i higieny pracy, normy dotyczące ochrony środowiska oraz odpowiedzialności społecznej. Niektóre gatunki ryb znajdujące się na czerwonym lub żółtym świetle mogą mieć certyfikat MSC, jeśli pochodzą z wybranych stad poławianych w sposób zrównoważony. W takim wypadku możemy dany produkt kupić ze świadomością, że nie zagrażamy środowisku i bioróżnorodności mórz i oceanów.

Kiedy planujesz domowy posiłek, wybierasz się na zakupy lub do restauracji, zabierz ze sobą poradnik WWF Jaka ryba na obiad?. Dzięki niemu dowiesz się, które ryby możesz śmiało kupować, a których ze względu na obszar występowania lub nadmierne połowy powinieneś unikać. Popyt stymuluje podaż. To nasze wybory kształtują rynek, wybierajmy więc mądrze, z poszanowaniem dla środowiska naturalnego.

WWF staje w obronie mórz i oceanów oraz zamieszkujących je organizmów, promując zrównoważone praktyki rybackie, prowadząc działania edukacyjne na rzecz ochrony życia i różnorodności w wielkich wodach.

Poradnik konsumenta dostępny na stronie >>>
Więcej informacji >>>

WWF

+3 Bałtyckie dorsze na czerwonej liście WWF
Bałtycki dorsz na „czerwonej liście” gatunków zagrożonych wyginięciem - alarmuje WWF. Działania ekologów zmierzające do ratowania dorszy popierają rybacy, którzy w zamian za rekompensaty gotowi są przestać łowić ryby tego gatunku.

Bałtyckie dorsze wpisali na czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem Skandynawowie. Dramatycznie niskie połowy tego gatunku ryb nie są już, więc problem tylko polskich rybaków. Zdaniem naszych armatorów to także najlepszy dowód na to, że prowadzony przez Unię od 2002 roku program ochrony bałtyckich dorszy, nie przyniósł żadnych efektów.

Wpisanie dorszy na czerwona listę ma przede wszystkim wywrzeć presje na rybakach i konsumentach. Zdaniem ekologów dalsze połowy i konsumpcja dorszy doprowadzą do całkowitego zniknięcia tego gatunku z Bałtyku. Apel WWF o ratowanie dorszy bardzo szybko odbije się na ekonomii rybackich połowów. Mimo spodziewanych ograniczeń połowowych duża grupa rybaków popiera działania WWF zmierzające do ochrony dorszy.

Rybacy gotowi są na wydłużenie z dwóch do pięciu miesięcy zakazu połowów dorszy. Oczywiście nie za darmo. Zdaniem ekologów na odbudowanie stada dorszy w Bałtyku potrzebny jest, co najmniej kilkuletni zakaz połowów tego gatunku ryb.
12 grudzień 2016 : 09:39 Greenpeace. | Zgłoś
0 Dziś kupiłem dorsza pożal się Boże
Mieszkam daleko od morza dzisiejszy zakup zostanie mi długo w pamięci ,kupiony dorsz był twardy po usmażeniu bardziej pasował do gumy niż ryby .Kto dopuszcza takie dziadostwo na rynek? chęć zysku dziś decyduje o wszystkim .Ryby sprzedawane w sklepach powinny być poddawane kontroli gdyż widać ,że zapomniano już o tym ,ze nasz klient nasz Pan.
12 grudzień 2016 : 14:51 smutna prawda | Zgłoś
+7 Nowi eksperci w WWF-ie?
Kto teraz kręci " biznesem rybackim" w WWF-ie ? Czy prawdą jest, że Milewska wraz z Prędkim założyli swój własny " biznes rybacki?
12 grudzień 2016 : 15:49 krzychu | Zgłoś
0 Prawda
Założyli, ale to już nie to co kiedyś.
12 grudzień 2016 : 18:55 Kilmer | Zgłoś
+21 Gdzie się podział "łosoś bałtycki"?
Wedlug moich informacji na polskich stołach najpopularniejszy jest hodowlany łosoś norweski, którego do Polski sprowadza się ponad 100 tys. ton (rekord europejski), a nie łosoś bałtycki. Łosoś bałtycki jest zagrożony między innymi dlatego, że u ujscia Wisły bytuje sfora ponad 300 wygłodniałych fok, których restytucję firmuje właśnie WWF dotowana przez norweskiego króla łososiowego. Czyżby " eksperci z WWF-u" nie wiedzieli ile ryb potrzebuje piędziesietnotysięczna populacja fok szarych bytujących w Bałtykę? Otóż prosta matematyka wskazuje, że ta populacja pożera rocznie od 125 tys.do 150 tys.ton ryb.Czy "eksperci z WWF-u" zdołają tę informację przyswoić czy tęż przekracza to ich zdolności intelektualne ?
12 grudzień 2016 : 16:34 krzychu | Zgłoś
+11 krzychu
Oni doskonale o tym wiedzą ale dla nich lity się tylko to z czego mają kasę
12 grudzień 2016 : 17:57 tira rara | Zgłoś
+12 Rozdwojenie jaźni ?
Czytając "poradnik" następców Prędkiego i Milewskiej można odnieść wrażenie, że w Bałtyku istnieją dwa odrębne gatunki łososia atlantyckiego, gdyż kolorem żółtym oznaczono łososia łowionego za pomocą pułapek, natomiast kolorem czerwonym zaznaczono łososia łowionego przy użyciu sieci stawnych i takli. Czyżby WWF POLSKA dopuszczał do spożycia jedynie łososie łowione przez Szwedów i Finów, a nie dopuszczał do spożycia łososi łowionych przez Polaków ? W czym tkwi różnica między łososiem złowionym przez Szweda lub Fina, a łososiem złowionym przez Polaka ?
13 grudzień 2016 : 09:56 krzychu | Zgłoś
0 rybak zalewowy
Ktoś ma bardzo optymistyczne prognozy, 40 lat???Przy dzisiejszej polityce, braku jakiejkolwiek kontroli, zastraszeniu inspektora daje trzy lata i przynajmniej na zalewie wiślanym będzie studnia.
27 styczeń 2017 : 11:33 ... | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9625 4.0425
EUR 4.3054 4.3924
CHF 4.5834 4.676
GBP 5.1082 5.2114

Newsletter