Jak informuje Radio Gdańsk, w czasie inauguracji odbywającego się w dniach od 31 marca do 1 kwietnia w Gdyni III Kongresu Rybnego, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, odniósł się do wtorkowego protestu rybaków.
Przypomnijmy, że protest miał miejsce we wtorek, 31 marca. Wówczas około 50 oflagowanych jednostek rybackich przepłynęło trasę z Helu do Gdyni, wyrażając w ten sposób sprzeciw wobec projektu rozporządzenia "w sprawie wymiarów i okresów ochronnych organizmów morskich oraz szczegółowych warunków wykonywania rybołówstwa komercyjnego", który 15 marca został skierowany do konsultacji publicznych.
Do sprawy odniósł się minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk, który podkreślał, że rozporządzenie nie ma jeszcze ostatecznego kształu a konsultacje trwają.
- Mnie chyba najbardziej zaskoczył ten protest, ponieważ rozporządzenie jest w fazie uzgodnień społecznych i konsultacji. To czas na rozmowy, a nie jakiekolwiek formy protestu. Dziwię się takiej reakcji, bo wielokrotnie zapraszałem rybaków do negocjacji i rozmów dotyczących funkcjonowania rybołówstwa - cytuje słowa ministra redakcja Radia Gdańsk.
Minister Gróbarczyk dodał również, że opracowywany projekt został przygotowany przez grupę doradczą składającą się ze środowiska rybackiego o czym poinformowało również w oficjalnym komunikacie biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Na spotkaniu z przedstawicielami organizacji rybackich ustalono, że zgłoszą oni uwagi do przesłanego projektu wskazując, gdzie powinny zostać zastosowane wyjątki od przedmiotowego zakazu - informował w komunikacie Grzegorz Hałubek, doradca MGMiŻŚ ds. rybołówstwa. - Otrzymane uwagi zostaną przeanalizowane i wprowadzone do projektu. Apelujemy by konflikty pomiędzy rybołówstwem przybrzeżnym (stosującym narzędzie bierne) oraz rybołówstwem dużych statków trałowych nie były wykorzystywane przeciwko działaniom resortu i polskiego rządu, którego intencją jest odbudowa populacji ryb w Bałtyku i ochrona i polskiego rybołówstwa.
Radio Gdańsk, rel (MGMiŻŚ), AL
3 października 2014r. o godzinie 15:30 odbędzie się otwarte spotkanie rybaków z europosłami Markiem Gróbarczykiem i Jarosławem Wałęsą. Tematem spotkania będzie wykorzystanie unijnych funduszy do wypłaty odszkodowań za zniszczenie przez Unię Europejską zasobów ryb na Bałtyku. Spotkanie odbędzie się w Sali Konferencyjnej Zarządu Portu Kołobrzeg przy ulicy Szyprów 1.
W komitecie doradczym zasiadają sami łódkowi i jedna osoba z segmentu kutrów.
czy to jest demokracja, czy dyktatura którą ostatnio widzi się coraz częściej.
Wysocka powiedziała nam, że na spotkaniu sztabu kryzysowego, które 23 kwietnia odbyło się w Ustce, przygotowano nowe decyzje.
Poniżej komunikat po posiedzeniu sztabu:
"W związku z katastrofalną sytuacją rybaków wywołaną załamaniem się zasobów ryb na Bałtyku oraz z całkowitym brakiem zainteresowania Ministerstwa Rolnictwa problemami polskiego rybołówstwa zadecydowano:
1. Sztab Kryzysowy będzie zbierał podpisy pod listą armatorów w sprawie zablokowania głównych polskich portów w proteście przeciwko niszczeniu polskiego rybołówstwa bałtyckiego poprzez brak rozwiązań prawnych oraz wydawaniu unijnych środków rybackich na cele nie związane z rybołówstwem
2. Zostanie sporządzone pismo opisujące szczegółowo proces degradacji polskiego rybołówstwa przez Morski Instytut Rybacki oraz Ministerstwo Rolnictwa, które to pismo zostanie skierowane do wszystkich polskich instytucji publicznych oraz Komisji Europejskiej.
3. Sztab Kryzysowy Polskiego Rybołówstwa skieruje zawiadomienie do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego Unii Europejskiej w celu dokonania jak najszybszej szczegółowej kontroli wydatkowania środków z unijnego programu rybackiego przyznanych Polsce na lata 2007- 2013, ze szczególnym uwzględnieniem ich przeznaczenia na cele rybackie."
Jak się nam udało ustalić, blokady portów mają odbyć się na początku maja w momencie, kiedy w Sejmie obradować będzie komisja rolnictwa. Jednym z tematów tej komisji ma być właśnie rybołówstwo.
I jak tutaj nie doszukiwać się patologii i kolesiostwa mamy powtórke z 2007 roku tekst z gazety tylko że teraz inna wersja :
Grzegorz Hałubek, wieloletni prezes Związku Rybaków Polskich, jest uznawany za głównego kontestatora europejskiej polityki rybackiej( w 2016 jest głównym kontestatorem polskiej polityki rybackiej). Sprzeciwia się między innymi ograniczaniu kwot połowowych( w 2016 twierdzi że jest katastrofa na Bałtyku i chce zamknąć łowiska), wydłużaniu okresów ochronnych na połów dorsza ( w 2016 wydłuża okresy ochronne dla łososi), a także masowej kasacji kutrów ( w 2016 roku jest zwolennikiem kasacji tylko dla wybranych kutrów swoich kolegów i koleżanek za podwójna rekompensatą). Prywatnie Hałubek jest armatorem kutra rybackiego w Ustce. i to są największe jaja bo jak można dać władze facetowi który kieruje się zawiścią i ce*****e go nieporadność zawodowa
no to już po polskim rybołówstwie, bo najbardziej dochodowy, nowoczesny segment polskiego rybołówstwa, operujący największymi i najnowocześniejszym jednostkami to właśnie rybołówstwo szprotowo - paszowe. Zostanie kilka zardzewiały, 60 - letnich kuterków i parę szuwarowo - bagiennych łódek. Rybaków i rybołówstwa już nie będzie.
Per Sandberg, minister rybołówstwa Norwegii, potwierdził iż liczy na efekty bilateralnych rozmów ze swoim przedmówcą i na zacieśnienie relacji politycznych rządów obu krajów. Zaznaczył, iż Polska jest dla Norwegii najważniejszym partnerem gospodarczym i największym przetwórcą rybnym. Swoje biznesy w tej branży ulokowało tu już 200 norweskich firm. Do polskich przetwórców trafia 43 proc. norweskiego eksportu ryb, którego wartość liczona jest w miliardach euro. Gość z Norwegii mówił też o perspektywicznym rozwoju akwakultury.
- Trwają konsultacje, jest grupa doradcza złożona z rybaków z poszczególnych segmentów i stara się przygotować rozwiązanie, a ostateczną decyzję podejmie ministerstwo; ten proces jeszcze przed nami – tłumaczył.
Zaznaczył, że "jedna rzecz jest niezwykle istotna, czyli cały czas zmniejszające się zasoby ryb w Bałtyku - teraz mamy już problem nie tylko z dorszem, ale też z gatunkami pelagicznymi (śledź, szprot - red.)".
[link usunięty]
1) szprot = 59,4 tys. ton, - faktycznie nieco mniej niż w poprzednich latach,
2) śledź centralny = 44,2 tys. ton, najwiecej co najmniej od 2009 r.,
Łącznie pelagiczne = 103,8 tys. ton - najwiecej od 2011 r.
Nie bardzo widzę problemy z rybami pelagicznymi. Polska tragedia rybaków jest podział tych kwot na zbyt duża liczbę jednostek - czego dokonała poprzednia, nieudolna władza.
Panie Ministrze czekamy na dobra zmianę - naprawdę jest okazja zrobić porządki.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.