Do tej pory nie doszło do rozmów Ministerstwa Rolnictwa z rybakami w sprawie przyszłorocznych limitów połowów. Jeśli do spotkania nie dojdzie w najbliższym czasie, na 5 stycznia rybacy zapowiadają protest i blokadę Traktu Św. Wojciecha w Gdańsku, podobnie jak to miało miejsce we wrześniu.
Kilka dni temu w Ustce powołany został sztab kryzysowy. W jego skład weszli armatorzy, przedstawicie portów rybackich zrzeszeni w Związku Rybaków Polskich i Krajowej Izbie Producentów Ryb.
- Wciąż nie mamy odpowiedzi w sprawie spotkania z przedstawicielami ministerstwa - mówi Grzegorz Hałubek, ze Związku Rybaków Polskich. - A kwestia jest paląca. Rozporządzenie, które ma obowiązywać w przyszłym roku, pogrąży polskie rybołówstwo.
Limity i tak już są tak niskie, że ledwo wystarczają na przetrwanie.
Chodzi o to, że z końcem tego roku przestaje obowiązywać tzw. system trójpolówki. Przez trzy lata co roku dorsze mogła łowić jedna trzecia wylosowanych jednostek. Pozostałe miały zakaz łowienia i dostawały unijne odszkodowanie w ramach rekompensaty za brak dochodów.
Od przyszłego roku łowić będą mogły wszystkie kutry. Limit połowów wzrośnie jednak o zaledwie 25 proc., do 20 tys. ton. Na jeden kuter przypadnie zatem znacznie mniejsza kwota, nawet ponaddwukrotnie.
Rybacy podkreślają, że połowy dorszy są dla nich głównym źródłem utrzymania.
- Zamierzany skarżyć rozporządzenie w trybie pozwu zbiorowego przeciwko Ministerstwu Rolnictwa - dodaje Hałubek. - Do pozwu może się przyłączyć około 450 podmiotów.
Rybołówstwo
Rybacy szykują protesty. Obawiają się upadku branży
23 grudnia 2011 |
Źródło:

PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.