Notowana na warszawskim parkiecie, pochodząca z Chojnic spółka SEKO boryka się z problemem wysokich cen surowców, z których produkuje konserwy rybne. Zdrożał olej, warzywa i same ryby, co gwałtownie zmniejszyło rentowność firmy. Z tego powodu znacznie pogorszyły się wyniki finansowe spółki, która w ubiegłym roku zarobiła na czysto 1,2 mln zł, czyli aż 88,8% mniej niż w 2009 roku, mimo, że przychody wzrosły o ponad 5%, powyżej 120 mln zł.
Ostatnio ceny surowców ustabilizowały się, ale jak zdradził telewizji TVN CNBC prezes Kazimierz Kustra, nie da się tego wzrostu zrekompensować podniesieniem cen wyrobów sprzedawanych w Polsce, ponieważ konsument nie jest skory do sięgnięcia głęboko do kieszeni. Ryby nie są artykułem pierwszej potrzeby, przynajmniej w naszym kraju. Na szczęście dla SEKO w asortymencie dominują niezbyt drogie śledzie.
Tymczasem SEKO właśnie oddało do użytku nową fabrykę zwiększając swoje moce produkcyjne (pełne uruchomienie nastąpi do końca wakacji) i chce postawić na rynek niemiecki. Już w tej chwili ma podpisaną umowę z jednym z tamtejszych dyskontów.
Prezes nie wyklucza też przejęć w branży i spółka prowadzi już negocjacje z kilkoma podmiotami.
www.biztok.pl
Rybołówstwo
Polskie ryby popłyną do Niemiec
06 czerwca 2011 |
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.