Jedna czwarta załogi Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich Szkuner może stracić pracę. Powodem jest słaba kondycja ekonomiczna władysławowskiej firmy. Już w tym miesiącu mają się zacząć pierwsze zwolnienia.
- Pracę może stracić nawet sto osób - mówi Lucyna Boike-Chmielińska, prezes spółki PPiUR Szkuner, ale zastrzega: - To najczarniejszy scenariusz.
Przyczyną redukcji zatrudnienia jest m.in. słaba koniunktura w połowach. W tym roku Szkuner nie może korzystać w ramach tzw. trójpolówki z wyławiania dorszy, najbardziej opłacalnej z bałtyckich ryb. A inne połowy nie dają oczekiwanych zysków.
Szkuner to największy w powiecie puckim pracodawca, zatrudnia ponad 300 osób. Na początku roku rada nadzorcza odwołała wieloletnią prezes Romualdę Białkowską. Przyczyną były opóźnienia w prywatyzacji firmy. W konkursie wyłoniono nową prezes, Lucynę Boike-Chmielińską.
- Kiedy obejmowałam to stanowisko, słyszałam, że się rozpocznie sezon na śledzie i koniunktura wróci. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło, stąd konieczna jest redukcja.
Załoga władysławowskiej firmy jest oczywiście zaniepokojona tymi zapowiedziami.
- Nastroje są minorowe, ale nikt nic nie wie - powiedział nam wczoraj jeden z pracowników, proszący o zachowanie anonimowości. - Ludzie patrzą po sobie nawzajem i się zastanawiają, na kogo trafi. Kolega z prawie 40-letnim stażem pyta, gdzie teraz znajdzie pracę, jeśli zostanie zwolniony...
W maju zatrudnienie może stracić do 60 osób, latem - nawet kolejnych 40. Zwolnienia mają objąć osoby ze wszystkich pionów przedsiębiorstwa.
- Od kilku lat jesteśmy bez podwyżek; słyszeliśmy, że to dlatego że trzeba inwestować w firmę, aby nie upadła - mówi pracownik Szkunera. - To, co nas teraz czeka, to likwidacja, a nie prywatyzacja.
Prezes spółki zapewnia, że w pierwszej kolejności będą zwalniane osoby, którym już przysługują świadczenia przedemerytalne oraz osoby niewykwalifikowane, z małym stażem.
- Mamy nadzieję, że to tymczasowa redukcja - stwierdza Boike-Chmielińska. - Jeśli się poprawi koniunktura i będziemy ponownie zatrudniać pracowników, jako do pierwszych zwrócimy się z ofertą do tych osób, z którymi teraz musimy się rozstać.
Lucyna Boike-Chmielińska (wcześniej była wiceburmistrzem Jastarni, ubiegała się w ostatnich wyborach bezskutecznie o ten urząd) ma przyśpieszyć prywatyzację PPiUR. Polegać to miało na podzieleniu spółki na trzy części. Pierwsza zajmowałaby się rybołówstwem, druga administracją portu, a trzecia usługami w firmowej stoczni. Prezes Szkunera oświadczyła nam jednak, że przekształcenia mogą raczej pójść w kierunku podziału spółki na dwie części: rybacko-stoczniową oraz portową.
Przejęciem administracji władysławowskim portem zainteresowane jest też miasto. Burmistrz Grażyna Cern powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu", że gmina widzi możliwość bardziej turystycznego wykorzystania atrakcyjnie położonej przystani.
Port rybacki w swoim mieście przejęła kilka miesięcy temu gmina Hel. Otrzymała z Ministerstwa Skarbu Państwa wszystkie udziały w rządowej spółce administrującej przystanią.
K.Miśdzioł, R.Kościelniak
Rybołówstwo
Władysławowo: Będą zwolnienia w Szkunerze
10 maja 2011 |
Źródło:
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.