Spotkanie przedstawicieli związków rybackich z wicedyrektorem departamentu rybołówstwa, które odbyło się wczoraj w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni miało mocno burzliwy przebieg. I trudno się dziwić. Rybacy przyjechali do Gdyni tuż po zapoznaniu się z projektem nowej ustawy o rybołówstwie, który jest już po pierwszym czytaniu w sejmie i który, jak twierdzą, nie był z nikim z ich środowiska konsultowany.
- A jest dla nas zdecydowanie niekorzystny i w co trudno uwierzyć jeszcze pogarsza naszą i tak fatalną sytuację - twierdzi Jerzy Wysoczański, wiceprezes Związku Rybaków Polskich w Ustce. - Np. zakłada stałe kwoty połowowe, a nie ustala ich wysokości.
Rybacy żądali by ministerstwo przedstawiło im swój program, który zamierza wprowadzić po tzw. "trójpolówce". Jest ona obecnym remedium na niskie limity, które są w stanie "wykarmić" tylko jedną trzecią naszych rybaków. Jednak trzecia rybaków więc łowi przez rok, dwie trzecie czekają na swoją kolej pobierając rekonpensaty. I tak aż każdy połowi przez swój rok. Trzecia zmiana jednak kończy w przyszłym roku.
- Co będzie dalej? Dla nas to żyć albo nie żyć, a nikt nam nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, a czasu wiele nie zostało - dodaje Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich.
- Chcemy najpierw wysłuchać oczekiwań jakie mają sami rybacy - odpiera zarzuty Marcin Ruciński, zastępca dyrektora departamentu Rybołówstwa. - Tego typu rozwiązania nie powinny być podejmowane bez opinii środowiska jakiego bezpośrednio dotyczą. Zamierzamy przeprowadzić szereg cyklicznych spotkań merytoryczno-technicznych ze środowiskiem, który właśnie rozpoczęliśmy. Czas rekompensat kończy się i będziemy musieli wypracować szereg reguł ekonomicznych. Naszym zdaniem ratunkiem dla polskiego rybołówstwa będą między innymi specjalizacje. Przed zapoznaniem się ze stanowiskiem rybaków nie chciałbym jednak wchodzić w szczegóły, bo je będziemy dopracowywać wspólnie.
Grzegorz Hałubek, zapowiedział, iż skoro rząd nie reprezentuje interesów polskich rybaków tak jak tego chcą, sam w marcu pojedzie do Brukseli.
Agata Grzegorczyk
Rybołówstwo
Co czeka polskich rybaków po "trójpolówce"
25 lutego 2010 |
Źródło:
"Jednak trzecia rybaków więc łowi przez rok, dwie trzecie czekają na swoją kolej pobierając rekonpensaty. I tak aż każdy połowi przez swój rok. Trzecia zmiana jednak kończy w przyszłym roku."
Zupełny brak sensu! I jeszcze te "rekoNpensaty" - co za bzdura...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.