Działacze Związku Rybaków Polskich wybierają się do Brukseli. Rozzłościł ich film szwedzkich ekologów. - Przedstawiono nas jako bandę pijaków, którzy trzebią zasoby dorsza na Bałtyku - oburzają się. - To czarny PR dla nowej komisarz ds. rybołówstwa.
W listopadzie ub.r. rybacy zablokowali drogę krajową nr 6 w proteście przeciwko zakazowi połowu dorsza
Fot. Renata Dabrowska / AG
Film "For Cod's Sake!" (Dla dobra dorsza) zaprezentowano 28 stycznia w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Nakręciła go szwedzka organizacja ekologiczna Baltic 2020, a o jego emisję w PE zabiegała szwedzka europosłanka Isabella Lovin z frakcji Zielonych. Na prezentację zaproszono nową unijną komisarz ds. rybołówstwa Marię Damanaki z Grecji. Był na niej też europoseł Marek Gróbarczyk z PiS, minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
- Zaanonsowano mi, że film będzie dotyczył problemów bałtyckiego dorsza i ciężkiej pracy polskich rybaków, ale to, co zobaczyłem, wprawiło mnie w osłupienie - opowiada Gróbarczyk. - Film jest skrajnie tendencyjny. Z jednej strony pokazana jest w nim historia dwóch naszych rybaków. Brudni, nieogoleni płyną na małej sześciometrowej łódce. Skrupulatnie wylicza się przy tym, ile kilogramów nielegalnego dorsza dziennie poławiają. Potem pokazani są w porcie, jak idą, zataczają się, niewyraźnie mówią i upici śpią w portowych kanałach. Na koniec jeden z nich umiera z wymrożenia. Z drugiej strony, te sceny przeplatane są historią atrakcyjnej, szwedzkiej blondynki, która z laptopem na kolanach ratuje dorsza przed wyginięciem. Spotyka się ze szwedzkimi rybakami na eleganckich kutrach, którzy przedstawiani są jako ci, co przestrzegają unijnych limitów połowowych.
Poseł Gróbarczyk wysłał w sprawie filmu protest do przewodniczącego PE Jerzego Buzka, komisarz Damanaki oraz polskiej europosłanki Lidii Geringer de Oedenberg z SLD, która w PE odpowiada m.in. za projekcje filmów. "Osobiście zgadzam się z opinią, iż emitowanie tego typu treści nie powinno mieć miejsca w budynkach PE, a postawione w filmie tezy należą do dyskusyjnych" - odpowiedziała europosłanka.
- Ten film to skandal! - oburza się Grzegorz Hałubek ze Związku Rybaków Polskich. - Propaganda, która ma urobić nową komisarz ds. rybołówstwa, która o Bałtyku niewiele wie, a z drugiej strony odwrócić uwagę od naruszania limitów połowowych przez szwedzkich rybaków. Twórcy filmu spędzili ze mną 20 godzin, ale nic z tych rozmów nie wykorzystali.
Film był dostępny w internecie, ale nagle zniknął. Pozostał jedynie zwiastun. Posłowi Gróbarczykowi, póki co, odmówiono udostępnienia jego kopii.
- Na początku marca delegacja rybaków pojedzie do Brukseli. Będziemy chcieli spotkać się z komisarz Damanaki i odkłamać obraz z filmu, a także porozmawiać z jego twórcami, jeśli będą mieli odwagę - mówi Hałubek.
Maciej Sandecki
Rybołówstwo
Polscy rybacy: Nie jesteśmy bandą pijaków
09 lutego 2010 |
Oświęcim i inne obozy koncentracyjne a mam wrażenie że niektórzy z nich bardziej nas nienawidzą niż Niemców bo zauważcie aż tak nie atakują państwa Niemieckiego to dziwne!! Może idzie im o to że podczas powstania w Getcie w Warszawie nie wybuchło powstanie tylko rok później???
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.