W dłuższej perspektywie projekt Baltic Pipe nie jest zagrożony – ocenił premier Mateusz Morawiecki. Zadeklarował szacunek dla chronionych gatunków zwierząt żyjących na terenach, przez które ma przechodzić gazociąg, ale podkreślił, że jest to inwestycja istotna dla suwerenności energetycznej nie tylko Polski.
W ubiegłym tygodniu duński operator systemu przesyłowego Energinet poinformował, że Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez ten urząd.
Decyzja oznacza, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku wskazanych gatunków zwierząt, czyli niektórych gatunków myszy i nietoperzy występujących na obszarze lądowej części planowanego gazociągu, który ma przebiegać przez Jutlandię oraz wyspy Fionia i Zelandia.
Myślę, że ta inwestycja w dłuższej perspektywie nie jest zagrożona, ale rzeczywiście w ostatnich kilku dniach duńska agencja środowiskowa powstrzymała na jakiś czas – mam nadzieję, że na krótkich parę miesięcy – prace ze względu na siedliska myszy, nietoperzy, które tam się znajdują – powiedział premier w piątek w Szczecinie odpowiadając na pytanie o przyszłość projektu Baltic Pipe. - Mogę tylko wyrazić moje ogromne pragnienie, że te prace analityczne szybko się skończą – dodał.
Szanujemy oczywiście wszystkie gatunki myszy i nietoperzy, ale ta inwestycja jest absolutnie krytyczna dla suwerenności energetycznej nie tylko Polski, suwerenności w rozumieniu uniemożliwienia szantażu gazowego ze strony Rosji, mówiąc bardzo wprost – powiedział.
Czytaj także:
Naimski: nikt na razie nie podważył terminu uruchomienia Baltic Pipe
Gaz-System: Zakończono wiercenie tunelu w miejscu lądowania gazociągu podmorskiego w Polsce
My tę inwestycję dokończymy z całą pewnością, ale zależy mi, żebyśmy ją ukończyli przed czasem lub o czasie, a nie nawet pół roku po czasie – oświadczył. Dodał, że również nawet wtedy, gdyby niestety coś takiego wystąpiło, to dzięki rozbudowywanemu terminalowi gazowemu w Świnoujściu dostawy gazu ziemnego dla Polski są zabezpieczone.
31 maja Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe wydane w 2019 r. wydane przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska. O decyzji poinformował na początku czerwca duński operator systemu przesyłowego Energinet. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia.
Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku chronionych gatunków, wskazanych w skardze wniesionej przez cztery organizacje ekologiczne. Chodzi o kilka gatunków popielic, nordyckich myszy brzozowych i nietoperzy, chronionych przez unijną dyrektywę siedliskową, a żyjących na obszarze lądowej części planowanego gazociągu o długości 210 km, który ma przebiegać przez Jutlandię, wyspy Fionia i Zelandia.
Ocena środowiskowa związana z inwestycją opisuje zagrożenia w morzu i na lądzie, m. in. dla ssaków, ptaków i ryb, związane z budową i eksploatacją gazociągu na terytoriach Danii, Niemiec, Szwecji i Polski.
autor: Jakub Borowski