Mieszkańcy Mauritiusa, wyspiarskiego państwa na Oceanie Indyjskim, które rości sobie prawa do wyspy Diego Garcia, gdzie znajduje się amerykańsko-brytyjska baza wojskowa, wyszli w piątek na ulice swojej stolicy Port Louis, domagając się zamknięcia bazy po tym, jak Iran zagroził, że ją zbombarduje.
Reżim w Teheranie zapowiedział w mijającym tygodniu przeprowadzenie pokazowego ataku bombowego na Diego Garcia, gdzie Stany Zjednoczone gromadzą strategiczne bombowce B-2, zdolne do przenoszenia bomb niszczących umocnienia znajdujące się głęboko pod ziemią. Władze Iranu obawiają się, że USA wykorzystają bazę bądź do zniszczenia rebeliantów Huti w Jemenie, bądź do bezpośredniego ataku na irańskie instalacje nuklearne i infrastrukturę wojskową.
Iran oświadczył w poniedziałek, że dysponuje arsenałem pozwalającym na zaatakowanie tej bazy, która znajduje się na środku oceanu ponad 5 tys. km od jego granicy.
Po tych pogróżkach wystraszeni mieszkańcy Mauritiusa i archipelagu Czagos, do którego należy Diego Garcia, zażądali zdemilitaryzowania całej zachodniej części Oceanu Indyjskiego.
Piątkowe demonstracje na Mauritiusie zwołało 20 organizacji, które oprócz zamknięcia bazy wojskowej, wezwały premiera kraju, aby zażądał od „brytyjskich byłych kolonizatorów i amerykańskich okupantów zapłacenia zaległości czynszowych od momentu uzyskania niepodległości w 1968 r. do daty zamknięcia bazy”.
Nie znalazłem na irańskim, anglojęzycznym portalu dla obcokrajowców żadnych gróźb dot. ataku na Diego Garcia a informacje o odpowiedzi dla D. Trumpa, która będzie zrealizowana przez Oman. Persowie nie uważają D.Trumpa za osobę godną zaufania. Mimo to udziela odpowiedzi na jego list z groźbami.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.