W ostatni piatek zakończyła się ważna impreza branży żeglugowej i stoczniowej - targi i konferencje Nor-Shipping. O czym w tym roku rozmawiano w Oslo? Część z dyskutowanych na Nor-Shipping 2019 zagadnień przywołuje relacja Invest in Pomerania.
Business is like evolution. It’s not he strongest who survives, but the one who finely adopts to the changing environment.
Raz na dwa lata targi i konferencje Nor-Shipping organizowane w pobliżu stolicy Norwegii przyciągają nawet ponad 35 tysięcy specjalistów reprezentujących wszystkie sektory branży morskiej - armatorów, stocznie, dostawców usług i produktów. W tym roku jedną z kluczowych kwestii omawianych na Nor-Shipping była ochrona środowiska.
90 procent światowego handlu to przewozy morskie. Co roku ponad 90 tysięcy statków przepływających przez oceany spala około 2 miliardy baryłek najbrudniejszej ropy. Jak podaje Financial Times, szacuje się, że 200 największych statków produkuje tyle siarki, co wszystkie samochody na świecie łącznie.
Aby przeciwdziałać skutkom ubocznym żeglugi morskiej, Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) wprowadziła niedawno - po latach kampanii - nowe wymogi, które mają ograniczyć zawartość siarki w paliwach z 3,5% do 0,5% już od 2020 r. W rezultacie emisja gazów cieplarnianych ma zostać do 2050 r. zredukowana o 50% w porównaniu z rokiem 2008. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 5 lat gospodarka światowa będzie musiała przeznaczyć 1 bilion USD, aby osiągnąć cele wyznaczone przez IMO. Nic więc dziwnego, że rozmowy podczas Nor-Shipping koncentrowały się na kwestiach środowiskowych i nowych technologiach.
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii z 2018 r., Paul Romer, podkreślił, że tylko regulacje wprowadzane przez państwa i organizacje międzynarodowe mogą zmusić branżę do zmiany. Porównał to z kampaniami nagłaśniającymi problem dziury ozonowej w latach 80-tych. Pomimo głośnych sprzeciwów różnych branż, ostatecznie regulacje wprowadzono - i sytuacja uległa poprawie. A co najważniejsze, nie był to żaden wstrząs dla gospodarki. Podobnie będzie też z nowymi wymogami IMO.
Z drugiej strony Ramez Naam, amerykański technolog pracujący wcześniej dla Microsoftu nad produktami takimi jak Outlook, Explorer i Bing, dostarczył podczas konferencji inspirującego wglądu w możliwości wdrożenia nowych technologii w najbliższych latach. Naam mówił o demokratyzacji technologii i o tym, jak może to uderzyć w niektóre gałęzie branży przewozów morskich.
Ponieważ ceny produkcji energii z OZE gwałtownie spadają, a cena energii pochodzącej z węgla rośnie, 25% światowych ładunków masowych (do których zalicza się transport węgla) może być zagrożonych. Na drugim miejscu jest ropa. Tempo wprowadzania samochodów elektrycznych na rynek przewozów osobowych, a wkrótce także logistyczny, poważnie zaszkodzi przewoźnikom ropy naftowej. Jak powiedział Naam, przemysł musi przenieść się na sąsiednie możliwe obszary działania, takie jak offshore, rybołówstwo czy akwakultura.
Na konferencji omówiono też konkretne nowe możliwości technologiczne i zagrożenia z nimi związane, takie jak problemy z akumulatorami dla statków elektrycznych i hybrydowych (zbyt niska pojemność, problematyczna integracja ze starymi typami statków), zaawansowane oprogramowanie dla statków autonomicznych, czy zastosowanie hologramów w szkoleniach.
Nor-Shipping 2019 pokazuje - zdaniem niektórych, że przemysł morski jest wciąż zbyt konserwatywny i nie w pełni gotowy na zmiany. Jednak jego niektórzy kluczowi interesariusze dostrzegają ogromne korzyści, jakie te zmiany mogą przynieść. I jak zauważył Ramez Naam - w biznesie także obowiązują prawa ewolucji. Nie ten przeżyje, kto jest najsilniejszy, ale ten, kto najlepiej przystosuje się do zmieniającego się otoczenia.
rel (Mikołaj Trunin / Invest in Pomerania)