Spór o Mierzeję Wiślaną dziwi, bo ta inwestycja jest szalenie ważna dla województwa pomorskiego - ocenił w poniedziałek minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Dodał, że dzięki dostępowi do morza ożywi się cały subregion.
Szef MIiR, który był gościem w programie TVP Info był pytany o poniedziałkowy protest mieszkańców związany z budową Mierzei Wiślanej, do którego dołączyli ekolodzy. "To dziwi, bo ta inwestycja jest szalenie ważna dla województwa pomorskiego" - mówił Kwieciński.
Na pytanie, czy nie obawia się, że Komisja Europejska zablokuje tę inwestycję odpowiedział, że takie obawy "istnieją przy każdej inwestycji, ale trzeba rozmawiać, pokazywać, jakie jest jej znaczenie". Przypomniał, że przekop Mierzei Wiślanej to inwestycja, która nie jest prowadzona z pieniędzy unijnych. "Jest finansowana wyłącznie z naszych środków krajowych" - zaznaczył.
Kwieciński podkreślił, że jest to nie tylko inwestycja, która ma znaczenie gospodarcze, choć ono jest kluczowe. "Chodzi o uaktywnienie subregionu wokół Elbląga (...), który w tej chwili jest 'martwy'. Ale taki nie będzie. Dzięki dostępowi do morza poprzez ten przekop ożywi się cały ten subregion" - przekonywał Kwieciński.
W piątek wojewoda pomorski wydał decyzję o zezwoleniu na realizację przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności i dotyczy części znajdującej się w województwie pomorskim. Tego samego dnia rozpoczęła się wycinka drzew w związku z przygotowaniem do przekopu. Wycinka lasów obejmuje niespełna 25 hektarów i stanowi ok. 0,5 proc. obszaru leśnego na Mierzei Wiślanej.
Budowie przekopu przez Mierzeję Wiślaną sprzeciwiają się władze samorządu województwa pomorskiego. "Nie jesteśmy zaskoczeni faktem wycinki, ponieważ mamy świadomość determinacji obecnych władz, by realizować tę inwestycję. Możemy ubolewać, że odbywa się to bez poszanowania faktu dot. istniejących kontrowersji i nierozwianych wątpliwości a także pomimo toczącego się postępowania przed Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w sprawie odwołań od decyzji środowiskowej"- oświadczył w piątek rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Michał Piotrowski.
W poniedziałek Piotrowski poinformował, że wycinka odbywa się bez zezwolenia marszałka pomorskiego dotyczącego płoszenia zwierzyny. Jak wyjaśnił, Urząd Morski w Gdyni (jako inwestor przekopu przez Mierzeję Wiślaną - PAP) zwrócił się 15 stycznia do marszałka pomorskiego Mieczysława Struka z wnioskiem o zgodę na płoszenie zwierząt na obszarze, gdzie będzie wykonywana wycinka lasu. O zgodę taką należy wnioskować zgodnie z ustawą Prawo Łowieckie. Urząd Marszałkowski ma 30 dni na wydanie odpowiedniego zezwolenia po zasięgnięciu opinii Polskiego Związku Łowieckiego. UM poinformował, że zgoda nie została wydana - wnioskodawca został poproszony o uzupełnienie wniosku.
Jak zapowiada resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, pierwsze jednostki przez kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będą mogły przepłynąć w 2022 roku. Inwestycja ma kosztować ok. 880 mln zł; będzie finansowana w całości z budżetu państwa.
autor: Magdalena Jarco
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.