Unia Europejska wprowadzi w czwartek tymczasowe środki ograniczające import stali do Wspólnoty; to reakcja na nałożenie przez USA taryf na unijną stal i forma ochrony europejskiego przemysłu stalowego - poinformowała Komisja Europejska.
Na początku lipca kraje Unii Europejskiej opowiedziały się za wprowadzeniem zaproponowanych przez Komisję Europejską tymczasowych środków ograniczających import stali do Wspólnoty.
W środę Komisja, by przeciwdziałać nadmiernemu importowi stali do UE po wprowadzeniu amerykańskich ceł, zapowiedziała wprowadzenie kombinacji taryf i kontyngentów.
Unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem powiedziała, że amerykańskie cła na produkty stalowe mogą spowodować poważne szkody dla producentów stali w UE i pracowników tego przemysłu. "Nie mamy żadnego innego wyboru niż wprowadzenie tymczasowych środków w celu ochrony naszego przemysłu przed gwałtownym wzrostem importu" - powiedziała.
Dodała, że rynek UE pozostaje otwarty, a "tradycyjne przepływy handlowe" zostaną utrzymane. Dodała, że jest przekonana, iż zachowana zostanie dzięki temu równowaga między producentami i konsumentami stali w UE, w tym w takich sektorach, jak przemysł motoryzacyjny i sektor budowlany, które są uzależnione od importu.
Środki tymczasowe dotyczą 23 kategorii produktów stalowych. W przypadku każdej z nich taryfy w wysokości 25 proc. zostaną nałożone dopiero wtedy, gdy import przekroczy średnią przywozu w ciągu ostatnich trzech lat. Kontyngenty - jak podała KE - będą przydzielane na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".
Komisja podała, że środki będą dotyczyć wszystkich krajów, z wyjątkiem tych, których eksport do UE jest ograniczony. Norwegia, Islandia i Liechtenstein zostały z nich zwolnione, biorąc pod uwagę - jak podała KE - ich bliskie więzi gospodarcze z UE. Te wyłączenia są zgodne ze zobowiązaniami UE w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Tymczasowe środki ochronne mogą obowiązywać przez maksymalnie 200 dni. Następnie KE dokona ich oceny i - jak informuje - może podjąć decyzję o nałożeniu stałych środków ochronnych.
W związku z wprowadzeniem od 1 czerwca przez amerykańską administrację dodatkowych ceł na stal i aluminium, które dotyczą także krajów spoza UE, Bruksela i Waszyngton od tygodni prowadzą spór handlowy. UE od lat zmaga się z nadprodukcją stali na świecie, szczególnie chińskiej - tani produkt z tego kraju zalewa europejskie rynki. UE obawia się, że po amerykańskiej decyzji sytuacja pogorszy się.
Dlatego pod koniec czerwca Malmstroem poinformowała, że UE może wprowadzić środki ograniczające sprowadzanie stali do Wspólnoty z powodu nałożenia przez USA dodatkowych ceł na jej import.
Wprowadzone przez USA cła na UE obejmują towary o wartości 2,8 mld euro. UE w odpowiedzi wprowadziła cła odwetowe wobec USA, korzystając ze swoich praw w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Lista produktów z USA, na które UE zdecydowała się nałożyć cła odwetowe, liczy kilkaset pozycji. Znalazły się na niej zarówno produkty spożywcze (m.in. soki owocowe i wieprzowina), wyroby stalowe (łańcuchy, śruby, sztućce), łodzie motorowe, jachty, motocykle, bourbon (amerykańska whiskey) czy karty do gry. Docelowo cła nałożone na USA - jak podała KE - będą dotyczyły amerykańskiego eksportu do UE o łącznej wartości 6,4 mld euro.
Głównymi eksporterami stali do UE są Chiny, Indie, Rosja, Korea Południowa, Turcja i Ukraina.
Z Brukseli Łukasz Osiński