Marek Gróbarczyk, nowy minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wskazał główne problemy swojej pracy.
Jak powiedział Radiu Koszalin, zależy mu między innymi na rozwoju portów i stworzeniu strategii rozwoju środkowego wybrzeża. Wszystko w oparciu o gospodarkę morską. Nowy minister podkreślił także, że Prawo i Sprawiedliwość nie będzie budować statków, bo ten biznes musi się opłacać. Zaznaczył, że w ciągu trzech miesięcy powstanie ustawa stoczniowa, która ma określić między innymi źródła finansowania tej branży. Minister Gróbarczyk uważa, że dla ratowania polskiego rybołówstwa i zasobów morza trzeba przekonać kraje bałtyckie, aby ograniczyły połowy paszowe. - Potrzeba zahamowania na pewien okres połowów. W grę wchodzą nawet czasowe wyłączenia akwenów. W tym czasie trzeba stworzyć programy osłonowe dla rybaków - mówił Marek Gróbarczyk. Minister gospodarki morskiej wyklucza prywatyzację takich przedsiębiorstw, jak na przykład Polska Żegluga Bałtycka w Kołobrzegu. - Ministerstwo Skarbu chce się tego wyzbyć. Naszym celem jest zahamowanie takich procesów, stworzenie grupy holdingowej. To podniesie możliwości naszych przedsiębiorstw - uważa nowy minister. Marek Gróbarczyk uciął spekulacje co do siedziby ministerstwa. W grę wchodzi wyłącznie Warszawa, a nie na przykład Słupsk. - Wszyscy wiedzą, że ministerstwa są w Warszawie. Tu jest ośrodek władzy i tutaj musi znajdować się minister, który będzie aktywnie uczestniczył w pracy innych resortów - uciął minister Gróbarczyk, który podkreślił, że w Słupsku znajduje się siedziba Urzędu Morskiego.
Przypomnijmy, że z inicjatywą utworzenia siedziby resortu w Słupsku wystąpił na antenie Radia Koszalin prezydent Robert Biedroń. Prezydent zapowiedział też, że zamierza spotkać się z parlamentarzystami z regionu, aby lobbowali za takim rozwiązaniem.
Radio Koszalin
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.